W dwóch gramofonach obroty stabilne dopiero po kilku minutach.

8 odpowiedzi [Ostatni post]
 
Poziom 2
Punkty: 63
Posty: 17
W klubie od: 09/01/2020

Cześć

Mam od niedawna dwa klasyki: Fonica GS-438 i GS-475.
GS-438 zakupiłem "sprawny", tylko nową igłę zakupiłem i dźwignię opuszczania ramienia a GS-475 zakupiłem "sprawny" ale okazał się złomem. Sporym nakładem środków, czasu i drapania się po głowie doprowadziłem go do stanu wspaniałości. Do ideału brakuje mi tylko jednej rzeczy i tyczy się to też starszego GS-438, stąd "sprawne" w cudzysłowie. Mianowicie obydwa gramofony mają taką przypadłość, że w czasie działania obroty talerza dochodzą do stabilnej pracy dopiero po kilku minutach. Po starcie ustawiam obroty na w miarę stabilne na stroboskopie ale z czasem muszę poprawić (GS-438 przyspieszyć a GS-475 zwolnić). Tak mniej więcej od 1/3 płyty już jest OK. Po skończeniu płyty zabawa zaczyna się od nowa. Czy to normalne zjawisko w tych sprzętach?
W GS-475 wymieniłem silnik, fotorezystor, pasek, duży kondensator elektrolityczny osiowy 1000uF (taki jak na schemacie choć oryginalny był 820uF Elwy), mały kondensator elektrolityczny na płycie i jeszcze jeden na płytce z diodami LED do podświetlania talerza (diody są fabrycznie zamiast żarówki stroboskopu). Więcej elektrolitów nie ma w tym gramofonie. Gramofon startuje teraz błyskawicznie, obroty nie falują co zdarzało się wcześniej tylko do dochodzenie do właściwych mnie trochę irytuje i stąd pytanie czy da się to poprawić czy po prostu te typy tak mają skoro w GS-438 też to występuje.
Dodam tylko, że te Foniki grają dla mnie lepiej z oryginalnymi wkładkami i igłami MF-100 niż Yamaha P320 full automat, który pójdzie na sprzedaż :-)