Szkoła druciarstwa
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Trafiła sie AIDA AWS 103 po przejściach. Omówienie zdjęć :
DCS09603 Widok ogólny wnętrza z góry
- 605 -drutowanie bezpieczników
- 607/608 -zamiennik głowicy GF-109
- 609/610 - klej "butapren" po klejeniu elektrolitów
- 612 -brak sruby "5mm"
- 615 -brak pokryw kondensatora strojeniowego
A teraz od strony lutu - to juz maskara.
- 619 luty
- 622 rzeźbienie i gołe kable blisko belki usztywniającej
- 623/625,626,627, przecięte ścieżki i wykonanie połączenia przy pomocy kawałka przewodu
-----------------------------------
No pięknie, piiii..., pięknie... :-(((.
Zdaje się, że nuda Ci nie zagraża. Też miałem takie kwiatki, że zaczynałem naprawę od zaparzenia sobie meliski ;-). Ale ta sztuka rękodzieła miejsce na podium ma zapewnione.
No ale czym się tu ekscytować? Ktoś nie umiał a chciał się nauczyć i popsuł do reszty. Z resztą jak sobie przypomnieć to ja ani mnie podobni nie byliśmy lepsi. W latach średniej szkoły miałem radio ATENA stereo. Kilka lat szukałem potencjometru od głośności bo tak jeden kanał trzeszczał że stereo było tylko w nazwie. W końcu wyciągnąłem rozebrałem ów potencjometr kompletnie na drobne i dopiero kąpiel w denaturacie i czyszczenie całości pomogło. Pominę rozstrojony dekoder stereo i "strzelający " kondensator 33 nF w pośredniej który powodował zanik odbioru na kilka minut po których sygnał wracał( te szare rurkowe kondensatory były bardzo awaryjne) no i dochodziła do tego sa słaba heterodyna w UKF ie która powodowała że z pośredniej wchodziły stacje z ZSRR. Na tle "Zapraszamy do Trójki" leciał "jedynie słuszny przekaz" z wiodącego w postępie kraju świata... Dlatego nie ma się co dziwić że ludzie sami naprawiają w domu. Bo taki uczeń jak pójdzie do pana serwisanta i zapyta o cenę takiej naprawy to....
Bo taki uczeń jak pójdzie do pana serwisanta i zapyta o cenę takiej naprawy to....
Jeśli taki pan serwisant zarobkiem musi podzielić się z fiskusem, zusem i wuj wie kim jeszcze, musi zapłacić czynsz za lokal, za energię elektryczną, za paliwo na dojazd do pracy, za części i ich wysyłke itp. i nie zostać filantropem to dziwi Cię to?
Pozdrawiam
Grzesiek
No i właśnie dlatego taniej jest wyprodukować tandetny nowy radioodbiornik niż naprawiać stary.
To właśnie dlatego współczesne sprzęty są konstruowane na kilka lat a potem.... do śmieci. Gdy do tego dodamy szybki postęp w elektronice, to po co robić sprzęty które wytrzymają więcej niż kilka lat.
"To właśnie dlatego współczesne sprzęty są konstruowane na kilka lat a potem.... do śmieci. Gdy do tego dodamy szybki postęp w elektronice, to po co robić sprzęty które wytrzymają więcej niż kilka lat."
To chyba oczywiste. Po to aby nie produkować milionów ton śmieci, z którymi potem nie ma co zrobić i walają się między Afryką a Azją, bo utylizacja jest bardzo kosztowna i zwykle nieopłacalna. Jeszcze kilka dziesięcioleci i staniemy przed problemem skąd brać surowce na te jakże nowoczesne rzeczy, bez których nie możemy się obejść. Tak jesteśmy od nich uzależnieni.
Jeśli taki pan serwisant zarobkiem musi podzielić się z fiskusem, zusem i wuj wie kim jeszcze, musi zapłacić czynsz za lokal, za energię elektryczną, za paliwo na dojazd do pracy, za części i ich wysyłke itp. i nie zostać filantropem to dziwi Cię to?
To mnie nie dziwi, ale chyba domyślam się dlaczego tak jest. Produkuje się dziadowskie sprzęty sprzedawane w cenie podobnej do ceny naprawy. Dlaczego cena naprawy jest taka jaka jest? Poza tymi kosztami o których napisał Grzegorz, ilość chętnych do naprawy jest o wiele mniejsza niż dawniej i serwisant chcąc wyjść na swoje, czyli po prostu zarobić na życie, musi podnieść cenę usługi. Cena części nie jest taka wysoka jakby się wydawało.
Cena części nie jest taka wysoka jakby się wydawało.
Choć najczęściej trzeba ją pomnożyć przez dwa - w tej chwili 99,9% części kupuje się przez internet i trzeba doliczyć cenę przesyłki, porównywalną z ceną zamawianej części. Z przyczyn opisanych wcześniej trudno kupować większą ilość części, na zapas. Pociąga to również wydłużenie czasu oczekiwania na naprawę, odpływ niecierpliwych klientów, podnoszenie ceny z powodu niewielkiej liczby klientów i - cytując klasyka - tu koło się zamyka.
Pozdrawiam
Grzesiek
Co do specjalistycznych części, zgoda, ale bez przesady. Jak serwisant nie ma części, to ja się nie dziwię, że ma odpływ klientów. Jakieś podstawowe części to raczej mieć powinien. Większość napraw tym da się zrobić. Nie piszę o częściach takich jak procesory, rzadkie scalaki itp. czy części mechaniczne. Co to za serwis, co ma lutownicę, woltomierz i śrubokręt. Jak ktoś zaczyna z tym zawodem, musi się liczyć z wydatkami, jak z każdym przedsięwzięciem. Trzeba mieć sprzęt pomiarowy, miejsce i wiedzę, której to chyba wielu "naprawiaczom" brakuje.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- następna ›
- ostatnia »
A tak przy okazji druciarstwa też mi się zdarza drutować.
Na stole płyta mocy D-class HK SUB TS2 z wypalonymi dziurami w laminacie sztukowane drutami i zalane żywicą.