Szkoła druciarstwa
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czy może mnie ktoś oświecić gdzie jest tam część odbiorcza?
Widocznie jest to projekt niedokończony
Powiem Wam że amatorszczyznę nawet w wykonaniu "naprawiaczy" to można by jeszcze strawić. Mnie rozwaliło to co jest w prostowniku Gretza w Amatorze 1. No po prostu "miszczostwo " świata! Trzy kondensatory , jeden od sasa drugi od lasa i jak to miało filtrować?? Wyremontowałem radio, przestroiłem głowicę, wymieniłem tranzystory w przedwzmacniaczu ( na 2x BC550C ) I okazało się po założeniu słuchawek że cholerstwo brumi! Zaglądam w schemat i na płytkę a tam... Naprawa polega na demontażu wstawionych kondensatorów, nawierceniu kilku otworków i wstawienie kondensatorów 4 x a'100nF równolegle z każdą diodą. Pomogło! Ta filtracja wygląda jakby ktoś ten układ celowo zmalował! Sabotaż w fabryce ( pracowni konstruktora) po prostu...
Nie tylko w Amatorze była taka palantelka.
Nie tylko w Amatorze. Ja spotkałem taka partaninę w odbiornikach komunikacyjnych. Np. OMNK 112A. Parametry jak angielski Racal albo i lepsze, ale... Ktoś na dokumentacji zaznaczył moc potencjometru regulacyjnego zamiast 5 Wat mocy 0,5 Wata. Potem sie to wszystko paliło bo taki druciaczek o mocy 0,5 Wata nie przeniósł 5 Wat mocy czyli napięć zasilających heterodyny. Kolejny bubel to takie podłączenie pentody głośnikowej jak do gitary. czyli za wysokie napięcie siatki drugiej co najmniej o 100 Volt! Zasilacz wydaje 260 volt stałego a na siatce drugiej mamy 250 Volt! Ale co chcieć od polskich firm jak np. w duńskim Elektromecano M88 (odbiornik główny na statkach) spotkałem kondensator katodowy 50 uF zgnieciony kombinerkami aby wlazł w opaskę mocującą! Ktoś w fabryce miał za krótką opaskę i po prostu poszedł na łatwiznę... Dużo mozna by gadać.
Rysowaniem schematów częstokroć zajmowały się kobiety. W PRL, państwie doskonałym pod każdym względem nie mogło być bezrobocia jak na zgniłym zachodzie, każdy musiał mieć pracę. A kompetencje ? Oj tam, oj tam...
Rysowaniem schematów częstokroć zajmowały się kobiety... A kompetencje ? Oj tam, oj tam...
Myślę Andrzeju że teraz to sobie porządnie nagrabiłeś przynajmniej u połowy ludzkości. Aż tak bym nie generalizował. Po prostu - zajmowali się tym ludzie bez kompetencji. O!
Pozdrawiam
Grzesiek
Faceci są z Marsa, kobiety z Wenus. To Mars jest techniczny, a Wenus humanistyczna.
Statystycznie nie da się ukryć prawdy, że kobiety mają inne smykałki niż do technokratycznych tematów. Od tego są faceci... No, może przynajmniej byli do pewnego czasu, zanim taka jakaś epidemia zniewieściałości ich dopadła.
Zrozumiałość ostatniego zdania jest dowodem prawdziwości poprzednich.
Faceci są z Marsa, kobiety z Wenus. To Mars jest techniczny, a Wenus humanistyczna.
Statystycznie nie da się ukryć prawdy, że kobiety mają inne smykałki niż do technokratycznych tematów. Od tego są faceci... No, może przynajmniej byli do pewnego czasu, zanim taka jakaś epidemia zniewieściałości ich dopadła.
Zrozumiałość ostatniego zdania jest dowodem prawdziwości poprzednich.
Dyskusja wychodzi po za "druciarstwo", i robi się niebezpiecznie polityczna, ale jako ojciec wszechstronnie uzdolnionych córek, zarówno artystycznie jak i techniczno/matematycznie muszę stanowczo zaprotestować!
Gdyby tak było jak piszesz, zarówno starożytna jak i nowożytna historia ludzkości miałaby męskich naukowców, odkrywców i wynalazców a żeńskie pisarki, malarki i filozofki. Tymczasem do XX wieku w obu tych dziedzinach dominowali panowie, bo wyłączną rolą kobiety było urodzić i wychować dzieci. A tu jest prosta zasada: co posiejesz to wyrośnie. Wyślesz do zakonnic na stancję będziesz mieć kurę domową, wyślesz na Sorbonę - będzie noblistka ;)
Obserwując dzisiejszych facetów: ich jak piszesz "zniewieścienie" nie bierze się zakładania "rurek" czy stylizacji fryzury lakierem do włosów, tylko ze słabości ich charakterów, braku umiejętności podejmowania trudnych decyzji i radzenia sobie ze stresem, niestety także średnio gorszego wykształcenia niż kobiet. Ponadto czy my, ich ojcowie, spychając w znacznej części wychowanie na kobiety daliśmy im właściwe wzorce?
Wracając do lat PRL i ówczesnych zakładów elektronicznych, to odbywając praktyki w latach 80 w pewnej Merze zaobserwowałem, że na montażu komputerów wówczas już mocno przestarzałą metodą "owijek" i prowadzenia przewodów "na pajęczynę" pracowały wyłącznie kobiety. Komentarz kierownika był następujący: "to najgorsza robota, wymaga 100% skupienia, doskonałej organizacji, wielkiej cierpliwości i niesłychanej systematyczności, bo jeden błąd niweczy wszystko. I z tym nie radził sobie żaden facet.."
Dajcie już spokój, to nie pudelek.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- następna ›
- ostatnia »
Prawdopodobnie kolejny niedokończony projekt. W tym stanie nadaje się raczej do mrugania w rytm muzyki sądząc po połączeniach.