Tanio a dobrze, czyli alternatywne wkładki do naszych gramofonów

19 odpowiedzi [Ostatni post]
 
Poziom 8
Punkty: 3349
Posty: 1265
W klubie od: 22/04/2009

Temat narodził się trochę przez przypadek: znajomy wyłamał igłę w swoim Bernardzie i zapytał, czy przypadkiem nie mam wolnej na stanie, zanim kupi nową. Wkładka standardowo MF100, igła oryginalna ze starych zapasów, z małym przebiegiem.

Niestety, nie mam zapasowych igieł do MF-ek, bo takowych nie używam, zaproponowałem wypożyczenie własnej wkładki - Excel QD700 GII (igła sferyczna), która jest moją "drugą" wkładką" - na codzień używam ADC QLM30 MKIII (igła sferyczna). Wkładka została przełożona, niestety bez możliwości prawidłowego ustawienia - brak "fasolek" w headshellu Bernarda.

Pierwszy test na płycie Rainbow "Down to Earth" zarejestrowanej przez Polydor w 1979. Po odsłuchaniu jednej strony słyszę: "ja p.... co to za cudo mi przyniosłeś, ta płyta brzmi dużo ciekawiej niż na MF". Potem pytanie ile to kosztuje i dlaczego tak drogo. Odpowiadam, że to używka z ogłoszenia z zastępczą igłą kupioną w North razem coś ok. 130 zł w tym koszty przesyłek. Drugi raz słyszę: ja p...

Dzisiaj przed południem robiliśmy kolejne testy: moja "pierwsza" wkładka ADC i pożyczona od innego znajomego nówka MUSIC HALL TRACKER (jest to oemowy Goldring Elan z igłą sferyczną za sto parę złotych nowy komplet).

Każdy test przeprowadzany najpierw na Rainbow, potem jeszcze inne gatunki bez jazzu - nie gustujemy w nim i nie mamy takich płyt.
Znajomy nie jest żadnym koneserem ani audiofilem, ale kategorycznie stwierdził, że każda z trzech testowanych wkładek brzmi dla niego dużo lepiej od MF100.
Aby nie było nieporozumień powtarzam, że używał MF z oryginalną nie zajeżdżoną igłą ze starych zapasów.

Każda z testowanych wkładek ma dostępne zamienniki igieł zarówno sferyczne jak i eliptyczne, do kupienia za niewielkie pieniądze.

Zacząłem się mocno zastanawiać, czy kupowanie nowych AT czy Ortofonów ma ekonomiczny sens, szczególnie w odniesieniu do relatywnie słabych jakościowo płyt tłoczonych w KDL-ach bądź zazwyczaj nieźle podniszczonych używek "zza miedzy".

Excela i ADC mam dobrze obsłuchane i mogę je polecić zdecydowanie do polskich płyt, które zazwyczaj cierpią na niedostatki w zakresie większych częstotliwości, zaś testowany taniutki MUSIC HALL TRACKER dawał więcej "mięsa" w przypadku hard rocka i metalu. Wokale - Enya, Kate Bush, Tina Turner subiektywnie delikatniejsze były na ADC i Excel - ciężko byłoby wybrać która jest lepsza.
Jeszcze uwaga techniczna: ADC jest najlżejszą z trzech testowanych wkładek.

Ostatecznie znajomy zdecydował się kupić nowego MUSIC HALL TRACKER, bo preferuje cięższe odmiany rocka i ta mu najbardziej przypasowała.

W ogłoszeniach bywają zarówno ADC, Excele, legendarne Stanton 500 i Pickering V15 w dobrych cenach, zamienne igły także są powszechnie dostępne.
Może warto odbyć taką "podróż do przeszłości"?

Zachęcam do prezentowania swoich doświadczeń; uważam, że nie musimy ortodoksyjnie trzymać się niedoskonałych MF, a skoro sprzęt vintage, to i wkładka niech będzie vintage.