Przydźwięk od transformatora WS 442/418/417/318 i pochodne.

25 odpowiedzi [Ostatni post]
 
Poziom 1
Punkty: 39
Posty: 11
W klubie od: 21/09/2008

Szanowni koledzy,
Jestem właśnie po odbudowie WS-417 (Tecco) od podstaw. Czyli kompletna wymiana podzespołów + parowanie + charakterograf.
Spodziewać by się mogło nienagannej pracy całego urządzenia. Nic bardziej mylnego.
Mam wrażenie, że odszukałem przypadłość występującą w tym wzmacniaczu i wszystkich pokrewnych, mianowicie słyszalny lekki przydźwięk (szczególnie w lewym kanale) w zasadzie niezależny od ustawienia potencjometru głośności. Jest on lepiej lub słabiej słyszalny w zależności od zastosowanych słuchawek (a więc na kolumnach również wystąpi). Np. na Sony MDR-NC31E średnio ale na Sennheiserach HD 555 już wyraźnie.
Szukałem źródła przydźwięku. A więc spreparowałem solidny kabel zakończony krokodylkami. Jeden koniec zapiąłem na zero kondensatora filtrującego 2x4700 mikro, z kolei drugim skakałem po rożnych punktach masy. Bez większych sukcesów.
Dopiero przekręcenie transformatora o 90 stopni daje zadowalające efekty lub uniesienie płytki zawierającej potencjometr balansu i głośności oraz zasilacze przedwzmacniaczy korekcyjnego i gramofonowego tak aby PCB było mniej więcej na poziomie gdzie kończy się wysokość frontpanelu daje upragnioną ciszę.
Bazując na waszych doświadczeniach koledzy czy macie jakąś prostą solucję na tą przypadłość. W ostateczności przerobię mocowania trafo i tak zostawię. Może patent na jakiś ekran? Tylko czy jest to sprzęg pola magnetycznego czy elektrycznego?

Dla przypomnienia zdjęcie poglądowe. Miałem pomysł by zamocować między tą płytką a częścią transformatora ze stykami zawierającymi odczepy od strony wtórnej jakiś ekran w postaci blachy ale wolę zapytać zanim poświęcę czas na coś co może ktoś rozwiązał łatwiej.

20201023_174133.jpg