Jaką antenę kupić

Sieci kablowe nic nie przejęły. Kiedyś w kablówkach był UKF, ale chęć oszczędzania spowodowała, że kablówki zaczęły likwidować tę usługę. W bloku fan radia ma bardzo ciężkie życie: zakaz montażu anten na dachu, brak UKF w kablówce, brak anteny zbiorczej, brak czegokolwiek. A odbiór na kawałku kabelka w pokoju zwykle pozostawia dużo do życzenia (jako tako odbiera tylko kilka najsilniejszych stacji). W dodatku standard CCIR tak dziwnie propaguje, że łatwo o zniekształcenia multipath. Żeby cieszyć się porządną anteną UKF, trzeba mieć własny dom jednorodzinny, na którym można instalować co się chce (w granicach prawa budowlanego oczywiście). Lub własną kamienicę, w której to my ustalamy zasady.

Przede wszystkim, takie działanie jest niezgodne z prawem. Zarówno prawo europejskie, jak i krajowe stoi na straży tzw. "prawa do anteny". Nie wolno tylko wszystkiego zabraniać, nie dając nic w zamian.

Administratorzy budynków tak postępują, bo mają % od tego że wpuścili prywatnych operatorów na swój teren. Bloki oddane do użytku po 2005 muszą mieć instalację antenową umożliwiającą odbiór z nadajników naziemnych, a te wybudowane po 2014 - także z satelity. Takie jest prawo i są na to przepisy (nie pamiętam dokładnie paragrafu).
W przypadku bloków starszych nie ma takiego wymogu i jeśli nie ma takowej instalacji lub administrator nie chce się na nią zgodzić, powinien wskazać, gdzie można sobie zamontować anteny.
U mnie i u rodziców (ta sama administratorka) też były odmowy i najróżniejsze tłumaczenia. Koniec końców zamontowaliśmy anteny na kratach okiennych. Kilka razy były już wezwania do usunięcia anten (też z różnych powodów) i to olaliśmy, podobnie jak większość sąsiadów. Na miejscu przedmówców zrobiłbym to samo. Jedyna niedogodność takiego montażu jest taka, że raz na kilka lat jak jest remont elewacji, to trzeba wtedy te anteny zdemontować, żeby robotnicy mogli jeździć tymi swoimi wózkami. No i oczywiście odbiór jest gorszy niż z anteny na dachu, ale i tak nieporównywalnie lepszy niż z kawałka drutu rzuconego za szafą.