Seria ZK 200 - co by tu poprawić
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać

Na Wolumenie nabyłem dwie jej wersje. W jednej (prawdopodobnie od ZK146) występują importowane elektrolity Iskra
Ta płytka to późniejsze wersje do Uwertury z dwoma pojedynczymi wskaźnikami wysterowania i bez ozdobnych aluminiowych ramek głośników. Na tej płytce nie wiem w jakim celu jest dodatkowy rezystor w szeregu z żarówką podświetlającą.
A ja byłem dotąd przekonany że było kak raz obratno: że to starą płytkę obsadzono elementami importowanymi bo Unitra (CEMI, Telpod, OMIG i Elwa) nie były jeszcze w stanie zaspokoić zapotrzebowania fabryk sprzętu elektronicznego. Istotnie na płytce z Iskrami jest rezystor 68 omów o mocy tej samej jak rezystory emiterowe 1,8 oma. Na płytce obsadzonej elementami rodzimymi próżno szukać tego rezystora ani też miejsca dla niego, i ma się rozumieć końcówki lutowniczej do której był dołączony. Oczywiście obecność 2N3054 tłumaczyłem sobie niedostatkiem BD354. Może jednak powodem ich zastosowania była awaryjność o której pisał Kol. Krecik? Mimo jednakowych obudów są to zupełnie inne tranzystory: BD354 wykonywane są technologią epiplanarną (z bazą dyfuzyjną), taką samą jak tranzystory mniejszej mocy, natomiast 2N3054 mają bazę jednorodną (prawdopodobnie epitaksjalną), jak mocniejsze 2N3055. Dzięki temu te ostatnie są bardzo odporne na drugie przebicie, któremu łatwo ulegają BD354/355 (szczególnie jeśli układ w którym je zastosowano jest niedbale zaprojektowany), ale ceną za zwiększoną odporność jest ok. 30-krotnie niższa częstotliwość graniczna (0,8MHz) ledwo wystarczająca w zastosowaniach audio.
Mam Damę z hamulcem sznurkowym bez regulacji naciągu w zależności od ilości nawiniętej taśmy. To chyba pierwsza wersja?
Fatalnie to działa, gdy się ustawi odpowiedni naciąg taśmy podczas odtwarzania to o przewijaniu pod koniec (gdy prawa szpula jest pełna taśmy) możemy zapomnieć. Jestem ciekaw jaki masz pomysł, choć z góry zakładam, że nie mam zamiaru wprowadzać w swoim egzemplarzu grubych przeróbek.
Tak, to zdaje się wczesna wersja, szybko zaniechana z w/w powodów.
Rzeczywiście, cała rodzina ZK 200 miała od początku problemy z naciągami, a co za tym szło z przewijaniem także. Na szczęście dla producenta nikt nie wszczął skutecznego buntu z powodu szybkiego zużywania taśm (czytaj: niszczenia mechanicznego poprzez rozciągnięcie trwałe) przez te magnetofony. Nie dziwi mnie to, gdyż podobnie jest i dzisiaj, także w odniesieniu do sprzętów z wyższych półek. Pewnie dlatego, że póki tego wyraźnie nie słychać, to uznaje się, że wszystko jest OK. Tyle, że jak ktoś to usłyszy, to już jest dawno pozamiatane...
Na pocieszenie mogę dodać, że różne magnetofony renomowanych firm o wartości rynkowej 20...50 razy większej też nie są wolne od tej przypadłości, a niemożność poradzenia sobie z tym problemem zastępowano w nich manualnym przełącznikiem wielkości użytych szpulek. A co Panowie z Wiśniowego Cesarstwa, jeśli będą użyte odmienne szpulki na stronach ? Albo takie najmniejsze ?
No tak, tamten producent nie zaleca takich kombinacji... Czyli taki sprzęt dla Nas by się podówczas praktycznie nie nadawał.
Nie opluwajmy zatem pochopnie naszych poczciwych Zetek, Dam, Arii, Opusów i reszty tej rodziny, bo wielu z Nas wychowały muzycznie mimo swoich oczywistych, często wkurzających niedoskonałości. Przypomnę do znudzenia - to było w czasach, gdy okupant pilnował, żeby Nam nie było za dobrze.
Dziś dotarł do mnie świetnie utrzymany egzemplarz M2404S (na obrazku) do naprawy i podstawowych modernizacji. Krótki wywiad telefoniczny wśród znajomych wykazał, że na taki zabieg czeka potencjalnie co najmniej dwadzieścia egzemplarzy z tej rodziny, włącznie z głębokimi ingerencjami. To dobrze, bo już samo uwolnienie od wad wrodzonych może przenieść te poczciwiny z piwnicy/strychu/garażu/prawie śmietnika "na pokoje". Wielu z Was wie, że potrafią grać nie najgorzej, tylko "drobnej" kuracji im trzeba.
"Niemożność poradzenia sobie z tym problemem" - tak, w pewnych granicach ekonomicznych to rzeczywiście trudna sprawa.
Jedno z najlepszych znanych rozwiązań to układ z bieżącą informacją zwrotną o aktualnym naciągu taśmy, na którą reaguje część wykonawcza (hamulce). Takie ujemne sprzężenie zwrotne czyni układ samostabilizującym, jest on zdolny do utrzymania stałego zadanego naciągu taśmy niezależnie od zmiennych warunków zewnętrznych (promień nawoju, prędkość taśmy itd.)
Jednak taki system wymaga sterowalnego płynnie w dość szerokim zakresie hamulca. Zazwyczaj rolę tę pełni jakiś silnik elektryczny, często zatrudniony także do napędu przewijania i zwijania. Może być bezpośrednio (talerzyk wprost na wale tego silnika) lub poprzez przekładnię, zwykle paskiem (np. różne Philipsy).
Jednak to już sporo kosztuje... Silnik, jego zasilanie, jego układ sterujący, precyzyjny czujnik naciągu z jakimś przetwarzaniem sygnału, żeby go układ sterujący rozumiał i nie pomylił z czym innym... I to razy dwa, na obie szpulki.
Śpicie ? No sorry, ale krócej to może być niejasno.
W następnym wpisie wstawię szkic wstępny zamyślonego rozwiązania tego problemu.
Tak zupełnie przy okazji, nie wnikając w kwestię mechaniki.
Dziwna ta płyta czołowa tego M2404S. Wygląda jak przedostatnie wypusty
M2405S ze starym wskaźnikiem. Chyba producentowi zostały stare sita do nadruku symbolu wersji i umieścili ten nadruk na panelach będących częściami zamiennymi. Widać, że na zdjęciu jest hybryda starego M2404S z nowszym panelem. Przy takim panelu wszystkie nakładki i klawisze powinny być czarne. Tu klawisze i większość nasadek są srebrne jak w dawnych wersjach.
Albo ktoś zrobił przekładkę paru rzeczy.
Albo ktoś zrobił przekładkę paru rzeczy.
Tak, ale że w ogóle na tym panelu jest nadruk M2404S. Takie 04 w ogóle z fabryki nie wychodziły. Panel z tym nadrukiem był dostępny tylko jako część zamienna. Zresztą do tej wersji plastikowego w całości panelu, nie da się przeszczepić starej zaginanej części z szorstkowanego aluminium, z uwagi na inne przetłoczenia.
Tu jest np. ZK246 z takim panelem. Zresztą wystawiana błędnie kiedyś na aukcji jak 2404S. Dwie nasadki z Uwertury pomijam.
EDYCJA: Teraz zauważyłem, że na zdjęciu pokazanym przez Krecika jest chyba też ZK246 z wymienionym panelem. Klawisz "STOP" ma napis "STOP", a nie symbol graficzny.
Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowany za ten lekki offtop. :)
Ciekawe, że nikt nie robił zadymy o to przewijanie jak miał magnetofon nówkę na gwarancji.
Ciekawe, że nikt nie robił zadymy o to przewijanie jak miał magnetofon nówkę na gwarancji.
Co by taka zadyma miała dać? Przecież żaden serwis nie przekonstruowałby magnetofonu. Poza tym, w czasach, gdy te magnetofony były nowe, człowiek był szczęśliwy, że w ogóle udało się sprzęt upolować i nie zawracał sobie głowy takimi duperelami. Pomógł se człek ręką i fungowało. :)))
Żaden off-top, celowo wrzuciłem to zdjęcie, żeby zdobyć cenne informacje od Was. Wiedziałem, że niejeden z Was to zauważy i pewnie więcej niż Krecik.
Magnetofon ma pokrywę dolną z papierową naklejką M2405S nr.174316.
Za to prawda na chassis...
005338
Te dwa pierwsze zera są uwalone z powodu wady stempla tłocznika. Praska mimośrodowa go napędzała, jakiś czas sam ją obsługiwałem pracując na pierwszym stanowisku taśmy montażowej mechaniki. Ale to nie ja uwaliłem ten stempelek ;-).
Przez baardzo długi czas były nabijane te uwalone do połowy zera, chyba już do końca. Nikomu to nie przeszkadzało jak widać.
Kółko skaczące nowszego typu (po 1978 roku), kolor krzywki ("rybki") przewijania (przed 1975 rokiem takie były), kolor oprawek żarówek (od 1975 do 1979 roku wszystkie były czerwone, ale nie wiem czy później też) też wiele mówią...
Dobrze się domyślacie, to jest składak z części z różnych okresów produkcji różnych typów magnetofonów. Chassis mechaniki z tak niskim numerem to chyba jeszcze ZK 240 - mono.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »