Radmor 5412. Opłacalność naprawy.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Trochę mi się z tym przedwzmacniaczem zeszło. Sporo czyszczenia i rozbierania. Tranzystory okazały się być sprawne. Te dwa dolutowane od strony druku powędrowały tam gdzie ich miejsce. Radmor musiał długo stać nieużywany, ponieważ kondensatory w większości nie trzymały parametrów, a niektórych w ogóle nie dało się zmierzyć. Postanowiłem że wymienię je wszystkie, najpierw sprawdzając przed włożeniem nowych, bo jak wiadomo i było już na tym forum kilka razy opisywane, nowe kondensatory niekoniecznie trzymają parametry. Następny etap za mną.
bo jak wiadomo i było już na tym forum kilka razy opisywane, nowe kondensatory niekoniecznie trzymają parametry.
A wiesz dlaczego?
Bo często tak jest, że po prostu bardzo długo leżakowały zanim ktoś zechciał ich użyć i najzwyczajniej w świecie się rozformatowały.
Czy ktoś na tym forum w ogóle formatuje kondensatory elektrolityczne?
Z tym formatowaniem przyznam że nie wiedziałem.
Taka prośba, nie ma ktoś z Was na zbyciu płytek sterujących do 5412?
Potrzebuję do innego egzemplarza, którego nabyłem niedawno.
Pisałem, że mam parę rzeczy do tego, ale zapytałeś mnie tylko o radiatory.
A formatowanie kondensatorów, to prosta ale przydatna sprawa :)
Formowanie kondensatorów elektrolitycznych a nie formatowanie
Faktycznie, źle napisałem, chodziło mi o rozformowanie i formowanie :)
Czy ktoś na tym forum w ogóle formatuje kondensatory elektrolityczne?
Ja to robiłem jeszcze w latach 70 gdy miałem leżaki magazynowe. Jak leżały kilka, kilkanaście lat, to z pojemnościami było różnie. Po formowaniu 99% wracało do normy. Robiłem to w pracy i też parę razy w domu.
Ano właśnie, a teraz ludzie o tym zapominają. Łatwiej wyrzucić taki kondensator i sięgnąć po kolejny.
Czas zabrać się za blok tunera. Tradycyjnie żeby wszystko przełączało się jak nowe trzeba wyczyścić isostaty i potencjometr. Myślę że tym razem kondensatory polecą na śmietnik bez sprawdzania. Skoro wymienione są wszystkie we wzmacniaczu i przedwzmacniaczu, to nie ma co dziadować trzeba włożyć nowe. Stereo - dekoder wygląda fatalnie, ciekawe czy się to wszystko odpali po wymianie tylu elementów :)
Płytka stereo - dekodera ogarnięta i tu uwaga na C1318. Na płytce są złe oznaczenia polaryzacji, trzeba wkładać go odwrotnie.
Płytka wskaźnika mocy zawiera niestety nasze Polskie diody, które lubią się wypalać i świecą potem po trzy w linijce. W tym przypadku świecą wszystkie, lecz nie wszystkie takim samym światłem. Niektóre jaśniej, inne ciemniej. Jak myślicie? Lepiej wymienić na coś współczesnego? Jakie w ogóle tam wchodziły?
Wersja z jednym tranzystorem BD140. Więc schemat numer dwa.