WS 442 - problem z płytką zabezpieczenia
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam Szanowne Grono.
WS 442, cały tor audio sprawdzony i do końcówek mocy wszystko OK, oba kanały bez zniekształceń. Sprawdzałem sygnałem 1kHz na oscyloskopie. Końcówka w lewym kanale zniekształca. Wszystkie elementy ( tranzystory, kondensatory, rezystory ) sprawdziłem i porównałem z dobrze działającą końcówką mocy z drugiego kanału. Wszystko tak samo, nawet napięcia w punktach kontrolnych się zgadzają. Te końcówki mają takie płytki zabezpieczenia przykręcone do radiatorów. Zdemontowałem tą płytkę z "felernego" kanału i zniekształcenia znikły. Sprawdziłem tą płytkę jeszcze raz, wszystko sprawne. Ta w drugim kanale działa. Teraz wzmak leci ze sztucznym obciążeniem na pełnej mocy, w jednym kanale jest to zabezpieczenie, w drugim nie ma !!??
Czy ktoś już miał problem z tymi zabezpieczeniami ? Podzielcie się radą.
Czy zniekształcenia ujawniły się podczas obciążenia wzmacniacza zespołami głośnikowymi, czy także pod sztucznym obciążeniem?
W WS442 zastosowano zabezpieczenie mostkowe, reagujące nie tyle na prąd dostarczany do obciążenia, lecz na jego impedancję. Ze wstępnych oszacowań wyszło że zabezpieczenie uruchamia się (generując zniekształcenia) gdy impedancja obciążająca spadnie poniżej 7 omów. Dotyczy to jednak przypadku gdy obciążenie ma charakter czystej rezystancji. Gdy jest ona zespolona, wskutek czego pojawiają się przesunięcia fazy między napięciem wyjściowym a prądem obciązenia - zabezpieczenie może zadziałać przedwcześnie. Nawet zwyczajny głośnik szerokopasmowy w rodzaju GDS16/15 (montowany np. w ZG10C/1 jako następca gumowoszajmetalowokobaltowego GDS16/10) cechujący się dużą indukcyjnością pasożytniczą za sprawą długiej cewki drgającej wychodzącej poza szczelinę magnetowodu potrafi uruchomić zabezpieczenie mostkowe ustawione na 7 omów, mimo że jego impedancja znamionowa wynosi 8 omów a jej moduł spada do krytycznych 7 omów jedynie dla częstotliwości najniższych, kiedy to na impedancję składa się tylko rezystancja drutu. Jednak przy kilku kHz impedancja ma charakter w znacznej mierze indukcyjny, i mimo że jej moduł znacznie przewyższa znamionowe 8 omów, to jednak przesunięcie fazy okazuje się na tyle duże że jest w stanie oszukać zabezpieczenie. Efekt jest szczególnie przykry dla słuchu: pojawia się bowiem szpilka o biegunowości przeciwnej niż odtwarzany półokres sygnału, i wywołuje trzaski przypominające wyładowania elektrostatyczne. Zlikwidować tę wadę jest nietrudno, jeśli się wie jak ona powstaje. Wystarczy przynajmniej częściowo wyrównać charakterystykę impedancyjną głośnika w zakresie wyższych częstotliwości, bocznikując go szergowym dwójnikiem RC (tzw. dwójnikiem Zobla) zawierającym rezystor nieco większy od impedancji znamionowej głośnika, i kondendator w okolicach 1-2uF. Zamiast rezystora można użyć głośnika wysokotonowego, jeśli jest miejsce na płycie czołowej. Nie stwierdziłem przy tym aby przesunięcia fazy towarzyszące wzrostowi impedancji zespołu w okolicach rezonansu głośnika podstawowego były w stanie spowodować fałszywe zadziałanie zabezpieczenia, choć niedasie tego wykluczyć gdy głośnik jest słabo tłumiony. W razie potrzeby istnieją środki pozwalajace zniwelować nierównomierność impedancji także i w tym zakresie bez wpływu na akustyczne tłumienie rezonansu.
Niestety wiele współczesnych zespołów wielodrożnych cechuje się niedbale zaprojektowanymi zwrotnicami, wskutek czego ich impedancja jest bardzo nierównomierna, i co gorsze wykazuje także spadki poniżej wartości znamionowej. Takie zespoły należy poprawić jeśli mają współpracować ze wzmacniaczem wyposażonym w zabezpieczenie mostkowe. Dlatego zapytałem czym obciążony był wzmacniacz. Wzorem Przedmówcy polecam jednak w pierwszej kolejności sprawdzić elementy na płytce zabezpieczenia, ze wskazaniem na tranzystory BC238 i BC308 czy przypadkiem nie uległy przebiciu obciążając stopień sterujący. Podobne efekty przyniesie także zwarcie diod D801 i D802 względnie zwarcie lub przerwa w diodach D803 i D804.
Ale bzdury, impedancja głośnika jest nieliniowa jak zawsze.
To zabezpieczenie jest przeciw przeciążeniowe. Powinno zadziałać powyżej mocy znamionowej tego wzmacniacza ograniczając prądy bazy tranzystorów sterujących. Zabezpiecza dynamicznie tranzystory końcowe przed uszkodzeniem. Reaguje na spadek napięcia na rezystorach emiterowych 0.47 om.
Przy sprawnie działającym układzie i normalnych warunkach nie ma sytuacji aby to zabezpieczenie zadziałało.
To nie jest wzmacniacz estradowy, jak niektórzy próbują go do tego celu wykorzystać. Ta konstrukcja się do tego nie nadaje.
Mam kilka Ws442 i pracują nawet z głośnikami 4 omowy i gra normalnie. U mnie nic nie przycina. Pewnie, przy większej mocy może zadziałać ale ja tego nie zauważyłem, tak głośno nie słucham.
Ale bzdury
Zaraz okaże się gdzie.
impedancja głośnika jest nieliniowa jak zawsze.
Proponowałbym większą precyzję w wysławianiu się. Masz na myśli charakterystykę impedancji zespolonej, czy może jej modułu? A może chcesz przez to powiedzieć że głośnik jest elementem ewidentnie nieliniowym, jak złącze p-n lub warystor?
To zabezpieczenie jest przeciw przeciążeniowe
I znów. Przed jakim przeciążeniem ma zabezpieczać? Prądowym? Mocowym?
Powinno zadziałać powyżej mocy znamionowej tego wzmacniacza ograniczając prądy bazy tranzystorów sterujących
Aaaa. Przeciążenie ma polegać na przekroczeniu dopuszczalnej wartości prądu baz
T509 i T511 (wg schematu https://www.tremolo.pl/pict//Firmowe/UnitraPolskie/Wzmacniacz%20... ). Pozostałe prądy, w tym prądy emiterów T513 i T515 są zupełnie nieistotne?
Zabezpiecza dynamicznie tranzystory końcowe przed uszkodzeniem.
Dynamicznie? A statycznie to już nie? Chciałeś sobie tym słówkiem dodać powagi a wyszedł bełkot.
Reaguje na spadek napięcia na rezystorach emiterowych 0.47 om.
Oczywiście poza twoją zdolnością zrozumienia zasady działania tego układu pozostaje spostrzeżenie, że reaguje on również na spadek napięcia na rezystorach
R803 i R804 (w lewym, górnym na schemacie kanale). A tak się pechowo składa, że spadki napięcia na tych rezystorach wywierają wpływ przeciwny niż spadki napięcia na rezystorach emiterowych R539 i R541, dzięki temu że rezystory R801 i R802 nie są połączone z wyjściem jak w prostych ogranicznikach prądu wyjściowego, ale poprzez diody D803 i D804 z masą. Przy takim połączeniu tranzystory zabezpieczające T801 i T802 nie zostaną otwarte bez względu na wysterowanie wzmacniacza a co za tym idzie - spadki napięć na rezystorach emiterowych, o ile tylko rezystancja obciążająca wzmacniacz nie jest mniejsza od krytycznych 7 omów (wyliczonych ze wzoru ( R539 x R801 ) / R803 = (0,47 x 3000)/200 = 7,05 ). Gdy rezystancja ta jest mniejsza, lub obciążenie ma charakter zespolony i w obciążeniu wystąpują przesunięcia fazy między napięciem a prądem - tranzystory zabezpieczające mogą zostać wysterowane w kierunku ich otwarcia, co następuje gdy napięcia między bazami a emiterami przekroczą progową wartość zawartą między 0,6 - 0,7V, w zależności od ich temperatury zresztą.
Przy sprawnie działającym układzie i normalnych warunkach nie ma sytuacji aby to zabezpieczenie zadziałało.
No po prostu epokowe odkrycie! :-> A są takie zabezpieczenia które działają także w warunkach normalnych, i to wtedy gdy układ działa sprawnie?
To nie jest wzmacniacz estradowy, jak niektórzy próbują go do tego celu wykorzystać. Ta konstrukcja się do tego nie nadaje.
A co ma piernik do wiatraka Skoro jest zabezpieczenie, to powinno działać gdy wzmacniaczowi grozi przeciążenie, i nie przeszkadzać mu w normalnej pracy, niezależnie od tego czy wzmacniacz zostaje użyty na estradzie, czy w domu.
Mam kilka Ws442 i pracują nawet z głośnikami 4 omowy i gra normalnie. U mnie nic nie przycina. Pewnie, przy większej mocy może zadziałać ale ja tego nie zauważyłem, tak głośno nie słucham.
No i juz wiesz dlaczego zabezpieczenie nie zadziałało. Przy wysterowaniu znacznie mniejszym od maksymalnego, gdy spadki napięcia na rezystorach emiterowych nie przekraczają owych 0,6-0,7V (tj. prąd w obciążeniu nie przekracza 1,3A) zabezpieczenie nie zadziała nawet gdy wyjście zostanie zwarte. Stanie się to dopiero po przekroczeniu owej wartości. Ale przy obciążeniu impedancją znamionową prąd wyjściowy może przekroczyć nawet 4 ampery, i mimo to zabezpieczenie nie zadziała również. Dopiero w warunkach zwarcia prąd spadnie wielokrotnie, tj do wartości ok. 1,3A. Taka podcięta charakterystyka ograniczania spotykana jest nierzadko w stabilizatorach napięcia. We wzmacniaczach też wykazuje zaletę w postaci wysokiej skuteczności, nakłada jednak określone wymagania na obciążenie, co pisałem wcześniej. Gdy się niedbale zaprojektuje zwrotnicę, np. dopuści się do rezonansu w jednym z filtrów - występuje głęboki spadek modułu impedancji ponizej znamionowej, co skutkuje fałszywym zadziałaniem zabezpieczenia. Prawidłowo zaprojektowana kolumna takich efektów nie daje, nawet jeśli jej charakterystyka impedancyjna zupełnie gładka nie jest.
Jak sprawne elementy a nie działa to sprawdzić jeszcze raz; rezystory emiterowe o prawidłowych wartościach?
Na oscyloskopie widać, która połówkę sin. zniekształca.