Amplituner Amator 2b - brak gniazda słuchawkowego
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Kupiłem dziś na allegro amplituner Amator 2b sprawny stan bardzo dobry. Jedynym mankamentem jest brak gniazda słuchawkowego. Wiem że oryginalnego już raczej nie dokupię bo jest nietypowe (układ jak liczba 5 na kostce do gry). Czy nie będzie to czymś złym jeśli zapakuję zwykłego DINa takiego produkowanego obecnie? Nie chcę wstawiać gniazda Jack bo wtedy sprzęt już nie będzie oryginalny choć byłoby to pewnym udogodnieniem bo nie musiałbym robić przejściówki. Co w takiej sytuacji jest najlepiej zrobić?
No tak niby jak kto woli tyle że są tacy którzy krzywo na to patrzą a swoją drogą nie wiem czy JACK tam przypasuje (DIN ma większą średnicę więc będą kombinacje alpejskie) ale może się uda? Zanim go odbiorę minie jeszcze trochę czasu więc poczekam niech się inni wypowiedzą w tej kwestii wtedy wybiorę jakieś rozwiązanie bo w sumie dla mnie nic nie stanowi problemu; dorobić przejściówkę czy kombinować z mocowaniem gniazda JACK
Witaj.Ja proponuję jednak wstawić oryginalne gniazdo din(oczka jak w kostce)i zrobić przejściówkę.Wtedy nie bedziesz miał "wyrzutów",że Amator nie jest już w pełni oryginalny,a w słuchaniu to Ci w niczym nie przeszkodzi(przez przejściówkę).Jeśli chodzi o samo gniazdo dina,to napewno wielu z nas,forumowiczów posiada takowe i chetnie odstąpi.Ja sam poszukam,bo wiem,że miałem takie(i to nie jedno),więc myślę,że nie będzie z tym problemu.
Pozdrawiam.
Sławek.
Że nie przeszkodzi to wiem chodziło mi o to że to gniazdo jest ciężko zdobyć. W piwnicy mam trochę DINów "półksiężyców", znalazłem też jakieś DIN 8 ("półksiężyc" + jeden otwór w środku) prawdopodobnie też z jakiegoś sprzętu Unitry. Mam też jakieś gniazda duży Jack więc jest alternatywa albo albo. Jeśli nie dorwę tego gniazda to cóż chyba założę innego DINa zawsze to lepiej niż miałoby tam nic nie być.
Póki co dorwałem w sklepie elektronicznym taki wtyk jak jest potrzebny gniazd niestety nie mieli bo to już jest rzadkość. Sam dokładnie nie wiem czy będzie to gniazdo lutowane do druku czy też zwykłe przykręcane do obudowy. Okaże się to po rozkręceniu amplitunera i wtedy można będzie kombinować (może uda im sie sprowadzić?). Ten DIN 8 co znalazłem od biedy jakoś pasuje tyle że wtyk ciężko wchodzi (ma nieco inny rozstaw) i nie będę go raczej montował boję się że wyłamie nim kiedyś płytkę i dopiero będzie klops...
Gniazd, jak i wtyczek DIN5 są dwa rodzaje. Jedno to "kostka", a drugie to łuk. Pierwsze do słuchawek, a drugie "sygnałowe" (powszechne w we/wy w starszych unitrach). Do obu rodzajów można dokupić przejście na Jack 6,3 więc montowanie niego zamiast oryginalnego gniazda jest trochę bez sensu. Na giełdach elektronicznych, czy sklepach można takie gniazda jak i wtyczki znaleźć. Lepiej poszukać i mieć oryginał, niż odwalać z lenistwa podróbę i tandetę. Poza tym jest satysfakcja.
Wyjaśniła się sprawa gniazda i nie będzie tak prosto jak myślałem: zostało ono wylutowane (być może ktoś to zrobił celowo) a sygnał podawany jest bezpośrednio na głośniki. Z jednej końcówki isostatu oznaczonego trójkącikiem (trzecia nóżka po prawej patrząc od strony panelu) wychodzi czerwony przewód i jest on skręcony z drugim białym prowadzącym do masy (przylutowany do blaszki przykręconej do isostatów). Przypuszczam że służył on do wyłączenia głośników podczas gdy chcemy słuchać muzyki na słuchawkach. Ma on 6 pinów. Oporników R1 i R2 (1kΩ) na płycie głównej nie znalazłem (ograniczają prąd płynący z końcówki mocy do słuchawek) więc podejrzewam że gniazdo to było dolutowane do jakiejś małej płytki z tymi opornikami i umieszczone w panelu amplitunera albo też były one przy tym isostacie i reszta połączona z gniazdem przewodami. A może ktoś z was ma ten sprzęt i mógłby mi powiedzieć co i jak jest podłączone? Zwykłe gniazdo chyba samo trzymać się nie będzie a nie chcę żeby w ruch poszła wiertarka.
Druga sprawa: mój amplituner ma wypaloną na wylot dziurę w panelu (na zdjęciu nawet nie było jej widać). Czym ją można załatać tak aby sprzęt wyglądał ładnie i żeby jak najmniej było widać ingerencję?
Tutaj znajdziecie zdjęcia jak to wszystko wygląda. Jest tam również moje rozwiązanie tego problemu tylko boję się żeby nie zrobić zwarcia i nie uszkodzić końcówki mocy bo będzie pozamiatane a do tego isostatu idą też jakieś ścieżki na płytce drukowanej.
Primo: w moim starym wzmacniaczu isostat oznaczony trójkątem służył do przełączania pomiędzy trybem mono i stereo, podejrzewam, że tu jest tak samo.
Secundo: sygnał na słuchawki nigdy nie pójdzie Ci z końcówki mocy, tylko z przedwzmacniacza.
Ściągnij schemat, porównaj, zobaczysz, gdzie było gniazdo słuchawek!
Z tym przełącznikiem to się akurat zgadza służy do trybu mono - stereo. Schemat mam i tak tam jest narysowane. Sygnał wychodzi z 2 nóżki układu GML-026 przez 2 kondensatory połączone równolegle C472 i C473. Potem idzie on na styki rozwierne gniazda słuchawkowego a następnie na gniazda głośnikowe i przez rezystory R1 i R2 o wartości 1kΩ na słuchawki. Wyłączanie głośników odbywa się więc po włożeniu wtyku słuchawek do gniazda. Schemat ściągnąłem z naszej strony. Też mi się to wydaje dziwne no ale zobaczcie sami:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/4c914f423fa30ebf.html
No tak. GML to niezbyt duża moc, więc można to w ten sposób rozwiązać...
Skoro masz schemat, to w czym problem? Montujesz wszystko jak było w oryginale i po krzyku...
Swoją drogą trochę mnie dziwi ten schemat. W moim wzmaku z tego co pamiętam kanały były po przekątnej, a nie obok siebie; pozwalało to włożyć wtyczkę słuchawkową w dwojaki sposób. W jednym przypadku następowało odcięcie gniazd głośnikowych, w drugim (wtyczka miała wycięcie nie "popychające" styków rozwiernych) sygnał szedł i na słuchawki i na głośniki... Może w późniejszym czasie zmieniono to ("Amatorskie") rozwiązanie, albo po prostu ja coś pomieszałem...
Na mój gust lepiej wsadzić JACKa, niż DIN5 (w układzie półksiężyca), ale jak kto woli...