CD 502
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam,
Mam taki problem z CD 502. Po włożeniu płyty napęd bardzo głośno zaczyna pracować - płyta wpada w wibracje , przy naciśnięciu open taca wyjeżdża z jeszcze kręcącą się płytą. CD nie odczytuje lyty i pojawia się ERR. Czy ktoś miał podobny problem?
Pozdrawiam
To nie wina lasera , czyszczony , chodzi góra dół , to jakby problem z przyczepnością płyty do tego elementu co ja napędza- przeczyściłem go spirytuskiem ale nie pomaga.
Płytę przydusza do talerzyka plastikowa tacka. Z boku tej tacki jest zaczepiona sprężyna. Spróbuj ją naciągnąć. Ale według mnie niewiele to zmieni. Jeśli masz otwarty odtwarzacz to włóż płytę i patrz na jej zachowanie. Dziwne odgłosy mogą świadczyć o wysokich obrotach samej płyty. Sytuacja może być spowodowana uszkodzeniem (zużyciem) lasera lub uszkodzeniem serwo-mechanizmu. Ogólnie problem trudny do zdiagnozowania nie posiadając drugiego lasera na podmianę.
Już samo to, że tacka wyjeżdża z kręcącą się płytą może wskazywać na jakąś usterkę mechaniczną. Osobiście nie spotkałem się jeszcze z takim problemem. Jednak jestem zwolennikiem napraw nie domowych, a w punktach serwisowych. Poważnie. Jednak tu pojawia się inny problem. Powiem z własnego podwórka: już od dłuższego czasu próbuje oddać do naprawy własny deck ZRK M3016 i do krótego zakładu bym nie wszedł to odchodzę z niczym. Dziś naprawia się w zasadzie tylko telewizory - słyszę od serwisanta - magnetofonów nie opłaca się robić. No trudno. Ale nie poddaje się, u mnie w domu Unitra musi przetrwać, che, che...
Nie jest to usterka mechaniczna. Jeśli piszesz, że szufladka wysuwa się z kręcącą się płytą to w ciemno mogę Ci odpowiedzieć problem z elektroniką sterującą pracą lasera. Niestety jest to trudne w naprawie ponieważ nie udostępniono wiele informacji na temat kitu Philipsa zastosowanego w tym odtwarzaczu.
A serwisy odmawiają napraw nie dlatego, że im się nie opłaca, ale że nie potrafią. Naprawa mechanizmu magnetofonu czy magnetowidu to dla większości czarna magia. Jeśli nie posiada potrzebnej wiedzy rozbebeszy tylko sprzęt i nie złoży tego do kupy (sam poległem na magnetowidach - ale stopniowo składam i jakoś zaczyna to działać).
wygląda to tak jakby płyta za słabo była dociskana , ale docisk nie możne być mocniejszy bo element dociskowy - górny osiada na elemencie napędzającym. Wgląda to tak jakbym miał za cienkie płyty. Wiec wygląda na to że ten materiał (podobny do gumy ?) na elemencie napędzającym starł się. Czy dobrze myślę? Jeśli tak to w jaki sposób go zregenerować?
Jeśli płyta się kręci to docisk jest dobry. Materiał na elemencie napędzającym to tylko cienki pasek specjalnej gumy, jest naprawdę cienki.
Nie chcę chrzanić trzy po trzy, ale czy w omawianym odtwarzaczu zastosowano tackę, posiadającą jakiś element osiowy, centrujący, który umożliwia kręcenie się na nim płyty po wysunięciu z napędu? Ciekawi mnie to z czysto technicznego punktu widzenia. W normalnym stanie nie ma chyba możliwości, by leżąca na tacce płyta się kręciła (pomijam cieniutkie napędy w laptopach). Przepraszam, że nie pomagam, tylko mącę, ale wydaje mi się to dziwne.
W prawidłowo działającym odtwarzaczu tacka wysuwa się po zatrzymaniu płyty. Jest to określone czasem potrzebnym do zatrzymania płyty z maks prędkości osiąganej w normalnym odtwarzaczu. Z reguły jest to od 1 do 2 sek. Jeśli płyta osiągnie prędkość większą, a jest to możliwe przy uszkodzonym odtwarzaczu, to czas po którym następuje wysuw szuflady jest zbyt krótki aby zatrzymać płytę więc często zdarza się tak, że na tacce wyjeżdża kręcąca się płyta. Trudno jest mi to opisać słowami, ale jest to sytuacja często spotykana.
Nakleiłem kawałeczki zwykłej izolacji na element napędzający na gumę i cd zaczął normalnie chodzić. i nie wypluwa kręcącej płyty!
Przeczyść laser. Zobacz czy po włączeniu odtwarzacza soczewka wykonuje ruchy góra-dół.