Eksperymenty odsłuchowe
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
I właśnie dlatego na "kosciołowych" wokale są fajne ;) Zachowałem głośniki, może kiedyś dla zabawy sklecę taki słupek z 8 sztuk GD, jak wpadnie w ręce odpowiedni materiał odpadowy, bo kasy nie chcę na psikuty wydawać...
Nigiri, jakie tam dywagacje "audiofilskie", ot, luźne spostrzeżenia i oczywiście w odniesieniu do sprzętu "z epoki".
Kiedyś, ktoś, przy piwie/wódce wspomniał, że na domówce spotkał wielgaśne klocki zbudowane amatorsko na 4 szt. GD20/10, wyprutych z kolumn od Amatora. W/g rozmówcy przy lekkiej muzyce pop grało to znakomicie - nie mylić z "audiofilsko"! Wierzę w to, a rzecz przytaczam, bo zabawa w audio jest pouczająca i jak widać nie trzeba wywalać od razu xxx kasy. Jak ktoś chce "audiofilsko", niech idzie do salonu.
Sim, świetny materiał, aż mi się micha cieszy.
Tak, to głośniki takie jak w Rubinie, w 80-tych miałem Rubina 714p, więc doskonale wiem, jak grał. Grał super!
No i ta muzyka z "Dark side of the moon", mają ludziska dobry gust.
"Nasi" też robią 10 głośnikowe zestawy, na zamówienie https://www.skleptonsil.pl/tonsil-omega-hi-end,id487.html
No to kolejny eksperyment odsłuchowy. Wystawiłem kolumny na podwórko, diora ZGB 80 z PW9013 ( znośnie napędza te kolumny ) .
Ciekawy efekt, otóż nieco powiało małym amfiteatrem :) , dokładniej to usłyszałem przestrzenną ścianę muzyki. Dżwięk rozchodzi się i otacza słuchacza. Kolumny rozstawione na ok 10 m, ja siedze jakby w w jednym wierzchołku trójkąta równobocznego. Za plecami mam taki sam budynek gospodarczy 14 m od linii kolumn, więc przestrzeń jest czesciowo zamknięta. Natomiast nie ma żadnych odbić od sufitu lub ścian bocznych :) .
No i powiem, że dźwięk się inaczej rozchodzi. Owszem trzeba nieco podkrecić volume, aby to brzmiało, ale wg. mnie słychać wszystkie szczegóły nagrania.
Pierwsze skojarzenie to jakby dżwięk nie był "skompresowany" zamknietą przestrzenią.
Niby ameryki nie odkryłem, że dzwięk zalezy od akustyki "pomieszczenia" , ale chętnie przeczytam jakie są Wasze odczucia słuchania muzyki Hi-Fi poza zamknietymi pomieszczeniami.
Jeżeli jutro się zmobilizuje to podłaczę jeszcze w tym samym miejscu altony 110 ( choć nei wiem czy wzmacniacz da radę je napędzić odpowiednio )
O dziwo wysokie tony z ZGB 80 były dość dobrze słyszalne i wyraźnie.
Oczywiście altony to pewnie przebiją :) , ale sam jestem ciekawy co z nich usłyszę.
Muzyka była specyficzna, żadna tam ostra łupanka, bo to płyta Celine Dion z wybranymi przebojami m.in. znany motyw z Titanika. Rozchodziło się to całkiem miło w przestrzeni. Tak jakby grała ściana przestrzeni pomiedzy i nad kolumnami. Nie było dokładnej lokalizacji sceny muzycznej, ale to może nawet lepiej lub ciekawiej dzieki temu brzmiało.
No i powiem, że dźwięk się inaczej rozchodzi. Owszem trzeba nieco podkrecić volume, aby to brzmiało, ale wg. mnie słychać wszystkie szczegóły nagrania.
Pierwsze skojarzenie to jakby dżwięk nie był "skompresowany" zamknietą przestrzenią.
Trzeba było głośniej i wówczas jak to określiłeś, dźwięk nie był "skompresowany", bo pozbyłeś się w ten sposób prawie wszystkich odbić występujących w pomieszczeniach zamkniętych. (W zwykłym pomieszczeniu zamkniętym, dochodzi do bardzo wielu odbić fali dźwiękowej i wielokrotnego sumowania się dźwięku bezpośredniego z odbitym.)
Nie było dokładnej lokalizacji sceny muzycznej
Z prezentację sceny nie powinno być tak źle jak piszesz.
Ciekawe.
Poprawne nagłośnienie na otwartej przestrzeni to jest wyzwanie, a jeszcze na zestawach domowych...
Myślę, że w twoim, Staszku, przypadku bardzo pomogły ściany zabudowań, na łące już nie byłoby tak dobrze.
Kombinuj i pisz, wiedzy nigdy za dużo.
Dzwięk na podwórku nie był skompresowany i rozchodził się fajnie.
Scena była do wychwycenia, ale może utwory nie były "sesyjne" z wieloma muzykami na scenie, tylko duety lub muzyka taneczna. Ona zwykle jest taka wydobywająca się "zewsząd" . Kanal lewy czy prawy były wyraźnie słyszalne :) . Najfajniejszy był efekt "grającej ściany budynku" :) . To było cos właśnie jakby tam stał taki wielki emiter muzyki o pow 10 x 5 m :) . Tak były rozstawione kolumny , ale zaskoczyło mnie dochodzenie dżwięku jakby z góry - no powiedzmy do wysokosci rynny lub nawet wyżej. Dlatego wspomniałem o efekcie mini amfiteatru.
Oczywiscie nie bez kozery pisałem o odległościach ścian budynków :) , bo jedna stanowiła odbicie i cos w rodzaju ekranu dla kolumn a druga z tyłu, jako tako pozostawiała muzyke w zasięgu uszu. Nie "rozłąziła" się ona jak na pustej łące :) . Ściana domu była niezbędna do dobrych basów , bo te kolumny mają otwór BR z tyłu, więc stały ok. 1 m od sciany. Akurat ściany są od siebie oddalone o 14 m, więc nie ma efektu echa ani nawet pogłosu nie zaobserwowałem. Może dlatego, że z tyłu mam winorośl, powoje i bluszcze na ścianie :) .
Nieco wzmacniacz mam za słaby, bo przy 3/4 mocy po jakimś czasie musiałem wymieniac bezpiecznik 2,5 A :( . Wtedy naprawdę to fajnie grało.
Przymierzam się do jakiegoś dobrego wzmacniacza do kina domowego, bo ... mam rzutnik, zszycie 4 prześcieradeł i ustawienie systemu 5.1 już mi chodzi po głowie :) w tym miejscu .
Szczególnie czołówka 'gwiezdnych wojen" puszczona w nocy, latem powinna zrobić wrazenie :) .
Oczywiście na zestawie: front - altony 110, tył te diory 80, centralny - mam jednego mildtona 140 :) .
Może ktoś ma pomysł/sugestie jaki wzmacniacz uciagnie taki zestaw kolumn ???
Ps.
mam tylko nadzieję,, że amerykanie stacjonujący ok. 15 km ode mnie ( w Zaganiu ) nie przylecą na interwencję zażegnania 3 wojny swiatowej :) . Latają czasami helikopterami nad moim domem na patrole via: Żagań - granica z DE .
A może inaczej do tego podejść: kupić dekoder AC3 DTS DDTS-100 Surround Dolby Digital i dorobić do tego własny system tj. 5x wzmacniacz mocy, albo wykorzystać gotowe wzmacniacze (zalegające w kolekcji) i zbudować taki prawie (bo z nowoczesnym dekoderem) "vintage" system ;)
Zbudowanie takiej końcówki "super 5" w oparciu o klasyczny schemat i zalegające w szufladach przydasie to ze 100 zł + koszt wielgachnego trafo. No i przednia zabawa podczas budowy.
Bo w kościołach montuje się głośniki z mocno zawężonym pasmem tylko do wokali :) i z takim przesunieciem fazowym aby zminimalizowac pogłos.
Inaczej by wyszła kakofonia i gdybyś nałożył rózne długości fal dla roznych cześtotliwosci to wyszłaby "wieza babel" a nie nagłośnienie kościoła :) .
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień