P A R A M E T R Y --- czyli czy były nowoczesne czy nie.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witajcie
Tak mi do głowy przyszło żeby podsumować, czy sprzęt z lat 80tych Unitry był dobrej słabej czy bardzo dobrej jakości jeśli chodzi o parametry techniczne i odsłuchowe. Jak to oceniacie dziś?
Miałem kilka sprzętów Unitry, zaczynając od Amatora2 kończąc na Tosca. Dziś oceniając schematy i parametry uważam, że był to sprzęt na wysokim poziomie, ambitny, sprawdzony i uwaga.... nowoczesny do dziś jeśli chodzi np o wzmacniacze! czemu?
Otóż każdy kto interesował się elektroniką dłubał jakiś wzmacniacz albo naprawiał sprzęta z tamtej epoki wie jak wyglądają schematy wzmacniaczy... są niemalże identyczne, oparte na schemacie podstawowym z lat 70tych czyli końcówka przeciwsobna ze wzmacniaczem różnicowym na wejściu. Jak do tej pory jest to schemat obowiązujący (poza scalonymi odmianami ) i nie zmienił się zasadniczo. Zniekształcenia minimalne jakie można było uzyskać z tego układu to 0.1-0.2% i bez względu na firmę czy to Technics czy Yamaha mniejsze nigdy nie będą i nie były. Oczywiście nie mówię tu o wynalazkach audiofilskich bo to zupełnie inny temat.
K
Oczywiście pewnie wszyscy się zgodzimy, że nasz sprzęt, a już na pewno dla nas samych, jest wysokiej jakości, wysokiej klasy, przyjemny w eksploatacji, łatwy w ew. naprawach, ogólnie to rzadko się psuje, jest niezwykle trwały i zaskakuje nawet zagorzałych niedowiarków, szczególnie gdy któryś usłyszy jak pięknie gra! :)
No ale nawiązując do tematu, skoro mowa o HiFi, to obecnie trudno porównać najnowszy sprzęt z klasycznym audio, szczególnie że najnowsze urządzenia są tak sterylne brzmieniowo, że aż nienaturalne. Osiągają tak wysoce "laboratoryjne" parametry, że aż nie osiągalne dla naszych uszu. Brakuje w tych najdroższych cackach, ulubionego podbitego basu, szumu taśmy który można zredukować np. systemem CNRS 2, ciepło świecącej skali, rozświetlającej swym blaskiem półmrok pokoju, "wirującej" czarnej płyty, a przede wszystkim wyglądu. Porównywałem kiedyś parametry naszych wyrobów, z tymi nawet najnowszymi. Kiedyś przynajmniej pisali prawdę, a dziś liczy się PMPO. Nie dowiem się czy warto, dopóki nie usłyszę. Posłuchałem więc kilku nowości, wróciłem do domu i... oh jak dobrze że mam stare dobre Altusy, magnetofon szpulowy, kilka winyli i cały ten sprzęt, na który zawsze można liczyć. A więc zarówno na tamte i obecne czasy, sprzęt nasz był i jest nowoczesny. Odbiorcami byli nie tylko polscy konsumenci, ale i wymagający melomani zagraniczni. To już o czymś świadczy. Gdyby wszystkie zakłady nadal mogły rozwijać swój "warsztat", to dziś byłby równie doskonały jak ten, drogich marek zagranicznych. Przykładem może być RADMOR, który najdłużej produkował wysokiej klasy sprzęt audio i który jako ostatni, oferował pod własną marką owoc polskiej myśli technicznej o nazwie "Amplifikator 2000". Nie ustępował miejsca snobistycznym produktom firm o renomie światowej.
Tak, zgadzam sie, Radmor był najbardziej zaawansowanym technicznie sprzętem na każdym etapie rozwoju. Przykładowo, oddzielne bufory wejściowe dla magnetofonów i tunera, specjalny filtr p.cz. FM 10,7MHZ oraz filtr detektora FM - to były nowości na poziomie światowym. Wogole Radmor miał poęknie dopracowaną strefę radiową a najgorzej (stosunkowo do całości) końcówkę mocy ponieważ była dość uproszczona no ale mniejsza z tym. Kiedyś posiadałem dość sporo produktów Unitry, w tym kaprala, M532, Tosca (amp i tuner), Amator2 z kolumnami zg15. Z tego do chwili obecnej zostały mi Altusy110 które nadal wykorzystuję i już przy nich zostanę :-)
Oto ciekawostka:
Jak wszyscy wiemy Altusy nie grzeszą miękkością basu ani łagodnością gwizdków.... pomimo że były projektowane jako sprzęt dla audiofili to w praktyce grały dość agresywnie i nie każdemu się to podobało. Jakiś czas temu wpadłem na pomysł zrobienia wzmaka w konstrukcji hybrydowej, tj. wzmacniacz napięciowy na lampie a końcówka na mosfetach. Eksperyment się powiódł, wzmak działa i do dzisiaj go używam, wzmak sam w sobie bez regulatorów barwy, z płaskim pasmem przenoszenia, czyli taki dla purystów. Po podłączeniu do altusów, które jak wiemy brzmią ostro pojawił się dźwięk wręcz niespotykany, pojawiły się bardzo niskie basy <80Hz oraz bardzo ładna średnica. Co ciekawe, okazało się, że różne krążki brzmią inaczej, na jednych jest miękki bas na innych twardy,czego do tej pory używając Denona585 nie zaobserwowałem!!! Okazało się że Altusy są w tej konfiguracji bardzo ciepło grającymi kolumnami. Zaznaczam, wzmak ma liniową charakterystykę od 40Hz, robiłem przeróżne testy włącznie z odsłuchem na słuchawkach, porównywaniem z przenośnymi sprzętami itd.
Jedyną modyfikację jaką musiałem wykonać to zmiana tub wysokotonowych na GDWK kopułkowe. I to moim zdaniem nadało równowagi tym kolumnom. :-)))
TON-TECH
OPowiedz coś o tym Amplifikator 2000....
nie znam tego sprzętu!
Co do sterylnego brzmienia to tez mam podobne odczucia, opowiem cos nastepnym razem.
c.d. Tonsil Altus 110:
Należy jeszcze dodać, że kolumny serii Altus miały wysoką efektywność - podawana w katalogach wynosiła 89-91dB w zależności od wersji. Istotne jest to, że tak wysoka efektywność uzyskiwana przez podbicie poziomu średnicy (w wyniku zastosowania zwrotnicy z cewkami), wysokich (przez tubę) oraz basów (przez zastosowanie otworów bass reflex) przekładała się na głośne granie oraz odczucie charakterystycznego ostrego brzmienia basów i wysokich. Bass był zestrojony (przez rezonans obudowy ,otwór bass reflex jest prosty nie posiada tuby).
Yeah.. Republika była grana oczywiście
Altusy nie grzeszą miękkością basu ani łagodnością gwizdków.... pomimo że były projektowane jako sprzęt dla audiofili
Gdzieś ty się tego naczytał!?
Po pierwsze, projektowane? One nie były absolutnie projektowane, to zestawy sklepane na pałę z jakimś losowym doborem głośników żeby łupało do bólu italo disco na małych dyskotekach...
No to może klexmix uzasadnisz swoją wypowiedź najpierw...? Na czym opierasz swoją negatywną ocenę, jakaś literatura... ?
Trolowanie będzie zgłaszane do moderatora
Gdzie ty tu wyczuwasz trollowanie?
Mówię jak jest, te kolumny nie mają w ogóle przemyślanych obudów, co przekłada się później na dźwięk, szczególnie niskich częstotliwości które tak zarzucacie, pomyśl dlaczego.
To prawda, praktycznie cała seria c201 jest na całkiem dobrym poziomie, ale nie jest jedyna. Tonsil miał kilka fajnych "kwiatków" od lat 70 kończąc na fiestach czy pulsach.
Poruczniku Klos ;-))
To jest jasne, że kolumny zamknięte grają inaczej, bardziej miękko, zupełnie inaczej też grają kolumny o dużych membranach takie jak pokazałeś inaczej zupełnie Fiesta/siesta czyli o małych głośnikach szerokopasmowych. Kwestia brzmienia jest subiektywna, zostawmy to, każdy mógł znaleść w wyrobach marki Tonsil coś fajnego dla siebie. Ważne że konstrukcja na owe czasy była nowoczesna. Teraz głośniki na piankowych mocowaniach :-((( no tak sobie ale parametry przenoszenia i tak są bardzo dobre :-)
Była też kiedyś seria starutkich kolumn zgc-20 od kleopatry Elizabetki.... nie pamiętam jak to było ale miały one membranę bierną .... też ciekawy pomysł.
Próbowałem różne kolumny współczesne w średnim przedziale cenowym dla kowalskiego raczej ale żebym był porażony dźwiękiem to nie powiem... Tak jakby pewien poziom wierności został osiągnięty i dalsza zabawa w zmianę membrany z tekturowej na kewlarową nie przynosi większych zmian.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- następna ›
- ostatnia »
Moim zdaniem oczywiscie byl dobrej klasy i nadal jest i bym dodal co do wygladu to jest on ponadczasowy, teraz widzimy powrot do szczotkowanych paneli i wlasnie odchodzenie od tych roznych "bajerow", Unitra tego nie miala i ostatecznie dobrze na tym wyszla, bo teraz latwo ja naprawic, czego nie mozna powiedziec o sprzetach zachodnich z tamtych czasow z roznymi fajerwerkami.
Mydłem! Dobijemy go mydłem!