Zk120 inaczej...
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
NIe da się ukryć, że mechanizmy w tej serii, były bardzo prymitywne.
Eeee tam. Zbuduje się generator mocy o częstotliwości 200Hz aby zwiększyć prędkość przesuwu taśmy z 9,5 do 38cm/s i wtedy spokojnie uda się nagrać na taśmach ścieżki synchronizujące o odpowiednio wysokiej częstotliwości taktowania, a tym samym zapewniajace wystarczającą precyzję współbieżności taśm w obu magnetofonach, przynajmniej te pół okresu sygnału o największej przenoszonej przez głośnik GD14-9/3 częstotliwości.
Ktoś mnie teraz przebije, i zaproponuje coś jeszcze gópszego? :-P
Niezły pomysł. Można by złożyć dwa 140 i przy tej prędkości były całkiem zgrabny wieloślad :)
Można by złożyć dwa 140 i...
...mieć jeden 280.
Pozdrawiam
Grzesiek
…
Ale Kol. Krecik bezlitośnie sprowadził mnie na ziemię, twierdząc ze czterościeżkowe głowice w lampowych Zetkach (ZK140 i ZK145) zupełnie nie nadawały się do sprzętu stereo ponieważ nie były przewidywane do takich zastosowań toteż w fabryce zupełnie nie zaprzątano sobie głowy współliniowością szczelin. Taki sprzęt nadawałby się wyłącznie do odtwarzania taśm nagranych na nim i tylko na nim, założenie innej taśmy skutkowałoby przesunięciem czasowym obu kanałów, co zupełnie zniweczyłoby obraz sceny dźwiękowej. Trzeba by użyć współczesnych głowic przewidzianych do nagrywania i odtwarzania stereo, ale one jako skonstruowane do pracy z tranzystorami mają niską impedancje i sterowane z nich lampy dostarczałyby dużo słabszego sygnału niż z dedykowanymi dla nich głowicami wnosząc duże szumy.
Do tych mechanizmów ( Lic. Grundig ) pasowałyby prawdopodobnie głowice ( również pod tranzystory ) stosowane w mocno wyścigowych wersjach ZK 146 i M1417 Uwertura.
No ale faktycznie trzeba dać sobie spokój z tym wątkiem i zabrać się za konstruowanie rakiety międzyplanetarnej z beczki po kiszonej kapuście na pedały.
A ile pedałów mieści się w takiej beczce ?
Celowo nie napisałem "ilu" ;-).
Wątek spełnił już swoje zadanie, wykazując żywą inwencję twórczą forumowiczów.
Że o kant d..y te wszystkie pomysły potłuc, to już nieistotne.
"Nie o to chodzi, by złowić króliczka, ale by gonić go.
Ale by gonić go..."
Znaczy jest duch w Narodzie, króliczek już dostał zadyszki ;-).
Jedyny sposób, by zsynchronizować prędkości dwóch magnetofonów, to wykorzystanie dodatkowej ścieżki z nagranym kodem czasowym na obu taśmach i synchronizatora, który sterował by obrotami silnika jednego z magnetofonu. Z tego, co pamiętam, to nawet studyjne Studery, nie dawały możliwości nagrywania ścieżki stereo na dwóch zsynchronizowanych magnetofonach.
Jedyny sposób, by to zadziałało, to postawić obok siebie dwa magnetofony, taśma z jednego, w którym usunięta będzie rolka dociskowa, będzie iść do drugiego, z głowicami zamontowanymi do góry nogami. Na nim była by rolka dociskowa i szpula odbiorcza. Jednak i taka kombinacja, nie jest wolna od falowania taśmy, nierównego docisku i bardzo kłopotliwa w utrzymaniu stałego naciągu.
NIe da się ukryć, że mechanizmy w tej serii, były bardzo prymitywne.