Z jakimi ustawieniami słuchacie muzyki ?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Konfiguracja na Space'86 wygląda u mnie tak:
http://img246.imageshack.us/img246/1692/equalizzzer64654xi7.jpg
Amplituda ±10dB, konturu brak.
Miłośnik EURODANCE z lat 90, i muzyki z lat 80. :-)
Kiedyś młodym będąc lubiałem skraje pasma podkręcić . Obecie wszystkie regulatory i filtry na 0. W końcu trzeba poczuć kunszt realizatora dźwięku , co chce nam przekazać. Podbijając jakąkolwiek część pasma zniekształcamy dźwięk.Na codzień, słucham z Yamahy RX-797 stereo . Kolumny to Infinity Primus-360. Właczam tylko Pure DIrect, lub CD Direct.Źródłem u mnie jest odtwarzacz CD też Yamaha CDX-497. Na poddaszu mam kompletną Diorę SSL 042, tam też regulacja na 0. Korektor pełni funkcje ozdobniczą. Sentymentalna DIora jednak dźwiękiem się umywa przy ampku Yamahy.
A czego słuchasz na tej Yamasze? Zgodzę się, że Diora może się 'umywać', gryzą wysokie. Yamahy są bardzo delikatesowe. Bym powiedział, że fajnie sprawdzają się w muzyce klasycznej. Niewiem jak ten egzemplarz ale raczej są niezbyt ciepłe i są mało energiczne. Do metalu niezbyt mi przypasowało takie granie.
A czego słuchasz na tej Yamasze? Zgodzę się, że Diora może się 'umywać', gryzą wysokie. Yamahy są bardzo delikatesowe. Bym powiedział, że fajnie sprawdzają się w muzyce klasycznej. Niewiem jak ten egzemplarz ale raczej są niezbyt ciepłe i są mało energiczne. Do metalu niezbyt mi przypasowało takie granie.
Słusznie , Yamaha jest bardzo detaliczna . Włączona funkcja CD Direct i Pure Direct na gramofonie. Muzyka elektroniczna, rock z lat 80-tych. Klasyczna też. Klasyczna się dobrze prezentuje właśnie z winyli na Yamaszce. Nie wiem co rozumiesz przez delikatesowość, jak trzeba umie przywalić czystym basem nie podbitym żadnym loudnesem. Moc 120 wat na kanał powoduje , że ma wspaniałą kontrole na basami w Primusach 360 Infinity. Kolumny te wybierałem odsłuchowo, zresztą poczytaj o nich, są specyficzne i maja skuteczność na poziomie 93 db. Scena dźwiękowa niesamowita, możesz palcem wskazać polożenie każdego instrumentu. Kolumny jako źródło dźwięku , znikają natomiast roztacza się szeroka scena dźwiękowa.
Czy zauważyliście że polskie końcówki mocy wzmacniają raczej wysokie pasmo? Porównuję np. Zodiaka, Radmora i jeden z amplitunerów Kenwood. Na tym ostatnim brakuje mi sopranów, mimo, że "Treble" przekręcony do końca. W Radmorze wszystko się równo układa, ale jest nierównomierność kanałów (balans w lewo). Z kolei Zodiak ma duże, słyszalne zniekształcenia. Niestety oba polskie sprzęty syczą "na pusto" (bez sygnału), mimo wymiany elektrolitów końcówki mocy. Szumy Kenwooda są nie do uchwycenia. Czy u was jest podobnie, czy tylko mi się trafiły takie egzemplarze?
Góra pasma to jedna z zalet polskiego audio, w niektórych przypadkach nawet dobry, niski bas. W tańszych Japończykach trudno je znaleźć.
Nasz sprzęt praktycznie nie ma sceny (są wyjątki) i pod tym względem ustępuje zagranicznym produkcjom. Coś za coś. Takie były czasy: ograniczony dostęp do technologi itd.
Nasz loudness niestety odpada przy dzisiejszym sprzęcie (np. odtwarzacze CD) i muzyce, czasem już w latach sprzedaży był przesadzony. Jest za agresywny
To jest właśnie magia Unitry :)
Na podstawie doświadczeń z zestawu SSL042 oraz wzmaka WS 504, nie zgodze się z opinią o dobrej górze naszego sprzętu . Ona nie jest wysoka ani bas nie jest zbyt niski . To raczej sztucznie wyciągnięte jest przez układ loudness i same preampy we wzmakach. Mialo,, syczeć " ,,cykać" i robić ,,umć umć". Nie wspomnę o braku sceny dźwiękowej, o dźwięku przyklejonym do kolumn. Coś słychać z lewego kanału coś z prawego , ale nic pomiędzy. Dla zagorzałego audiofila są to cechy całkowicie dyskryminujące sprzxęt. Na szczęście ja nim nie jestem, aczkolwiek to zauważam(mam skale porównawczą w postaci Yamahy RX-797 STEREO). Sprzęt Unitry jednak , nie tylko służył do domowego odsłuchu , ale bardzo często nagłaśniał , prywatki , imprezy rodzinne, i inne dyskoteki szkolne. I tu chyba wiele osób się ze mną zgodzi , że z tego zadania wywiązywał sie znakomicie . Owa ostrość brzmienia wtedy była zaletą. Poprostu nawiąże do poprzedniego postu, taka uroda naszej Unitry i za to ją lubimy , bo choć ostra i krnąbrna , ma swój charakter.
Wydaje mi się, że ostatnie wypowiedzi można podsumować w jeden sposób: wzmacniacze oparte na tranzystorach (większość polskich) grają lepiej od tych opartych na układach scalonych (zachodnie, nowe Diory). To samo tyczy się układów tzw. hybrydowych (z takim określeniem się kiedyś spotkałem) czyli np. GML w Amatorze (Zodiak też?) które mają więcej wspólnego ze scalakami niż tranzystorami (moim skromnym zdaniem)...
Jak byłem młodszy to słuchałem na mocno podkręconym basie. A jak chciałem mocniej uderzyć to włączałem kontur i szyby drżały. Obecnie ustawiam zależnie od muzyki. Na każdym wzmacniaczu inaczej. Głównie dążę do płaskiej charakterystyki więc często ustawiam pokrętła w środkowym neutralnym położeniu.
Son Goku , coś piłeś lub paliłeś jak pisałeś tego posta ? Nic nie można zrozumieć . O co Ci chodzi a tym liczeniem mocy w starych wzmacniaczach ?