[TONTECH-UNITRA] nasz sprzęt
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Można tylko nie używać "zoom" bo to tylko wycina i robi mniejsze zdjęcie.
Dziś, jeśli chodzi o cyfrową fotografię popularną, dobrą technicznie, ale bez jakichś artystycznych aspiracji, smartfon jest całkowicie wystarczający i można nim wykonać niezłe zdjęcia. Z rynku praktycznie zniknęły kompaktowe aparaty cyfrowe, ich rolę przejęły smartfony.
Fakt, teraz nikomu nie chce się targać kilogramów sprzętu, no chyba, że idzie specjalnie fotografować. Nieraz są zaskakujące sytuacje że masz przy sobie tylko telefon. Z iPhone wychodzą całkiem niezłe fotki, ale to jednak nie to co z lustrzanki cyfrowej i odpowiedniego obiektywu.
Teraz nowe telefony zrównały się z ceną niezłej lustrzanki.
Fakt, teraz nikomu nie chce się targać kilogramów sprzętu, no chyba, że idzie specjalnie fotografować. Nieraz są zaskakujące sytuacje że masz przy sobie tylko telefon. Z iPhone wychodzą całkiem niezłe fotki, ale to jednak nie to co z lustrzanki cyfrowej i odpowiedniego obiektywu.
Teraz nowe telefony zrównały się z ceną niezłej lustrzanki.
No obecnie najbardziej wypasiony iPhone to jakieś 14 tys. zł.
Następnym razem chyba jednak wezmę do plecaka zwykły aparat :)
Długo na nic nowego nie polowałem. Ale nadarzyła się okazja. Kolega z pracy, gdy poznał moją historię, odparł, że zna kogoś, kto ma jakiś stary magnetofon. Widział go, ale nie potrafił określić jaki to magnetofon. Tylko że duży i czarny.
Na początku niechętnie się do tego ustosunkowałem, bo mam już sporo sprzętu, a w każdym razie to, co mi się podoba i w zasadzie nie potrzebuję niczego nowego.
Kolega jednak nalegał, że jeśli ktoś tego od niego nie weźmie, to przekaże do PSZOK-u. Pomyślałem, no cóż zobaczyć można. Pojechaliśmy na miejsce. Wnętrze pokoju remontowanego mieszkania. Wiadra, drabina, jakieś farby i szpargały. W kącie stał on. Nie wierzyłem własnym oczom! To chyba jakiś eksperymentalny egzemplarz, bo pierwszy raz zobaczyłem coś takiego.
Ten człowiek kazał to zabierać, ale dałem mu w łapę stówę. Nie lubię brać całkiem darmo. Nawet się ucieszył.
Ale co to za cudo! Do tej pory krążyły jedynie legendy o magnetofonie "Mozart". Ten za to jest realny i sensowny! Kwadrofoniczny "Koncert", a właściwie "SCHERCO" (czyt. Skerco - od utworów Chopina). Cztery ścieżki, trzy prędkości, cztery potencjometry. Bez wzmacniacza słuchawkowego. Wejście mikrofonowe z przodu - stereofoniczne. To znaczy po przełączeniu na "mikrofon" magnetofon nagrywa dźwięk na dwóch pierwszych ścieżkach. Gdy włączy się inne źródło łącznie z tym mikrofonowym, można nagrywać dźwięk z mikrofonu na dwóch pierwszych ścieżkach i jednocześnie podkład muzyczny na wszystkich czterech ścieżkach. Można też nagrywać muzykę tylko na dwóch kolejnych ścieżkach - 3 i 4, pozostawiając zapis z mikrofonu na dwie pierwsze. Uzyskuje się wówczas czytany tekst z przodu, a w tle na tylnych głośnikach muzykę, lub jak w pierwszym przypadku, czytany tekst z przodu, z muzyką we wszystkich kanałach.
Istnieje możliwość nagrywania czterech różnych sygnałów, z różnych źródeł dźwięku, dzięki czterem niezależnym wejściom, dla każdego kanału.
Nie ma przełącznika ścieżek, można jedynie posługiwać się regulatorami poziomu zapisu. Zapisu stereofonicznego można dokonać nagrywając dwie dowolne ścieżki. Pozostałe dwie pozostaną nienagrane. Będę dalej testował ten magnetofon.
A potem wszyscy uwierzyli i żyli długo i szczęśliwie.
Pozdrawiam
Grzesiek
Przynajmniej do jutra.
Kiedyś Trauni pokazywał nowo odkryte modele na 1 kwietnia ;-))
Prima aprilis ;-)) to Ty...
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- następna ›
- ostatnia »
No właśnie nie wiem czemu takie małe to foto wyszło. Chyba jednak nadal nie powinno się robić zdjęć telefonem. Postaram się wykonać zdjęcie następnym razem. Dokładniejsze. Chyba że... kupię w końcu ten koc :D