Kącik miłośników magnetofonów kasetowych MK125
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
No,wiesz Jarek,mamy na forum dużo młodych ludzi a Mk125/B303 już dosyć trudno trafić tak na giełdach,dlatego nie znają... ;)
Ja mam MK 125IC Automatic z 1979 roku. Mimo wieku sprawuje się bardzo dobrze bez żadnych napraw przez te 37 lat. Według mnie mechanizm MK 125 był bardzo dobrze przemyślany. Szkoda tylko, że w MK 232P nie było takiego mechanizmu.
Temat MK125 jeszcze nie raz zagości na łamach forum UnitraKlubu. Szkoda że jedynie kilka osób pamięta o tym magnetofonie.
Ja też doskonale pamiętam i mile wspominam. Miałem w wersji podstawowej i w radiomagnetofonie Jola. Obydwa spisywały się bez zarzutu przez wiele lat. Zdjęcia mojego MK125 są na technique.pl w dziale poświęconym magnetofonom kasetowym. Też uważam, że mechanizm nie był zły w porównaniu do zębatkowców. Z wyglądu też mi się podoba, szczególnie pierwsze wersje z bardzo estetycznymi nakładkami klawiszy. RM Jola z szorstkowanym w tej klasie urządzenia aluminium i chromowanymi elementami uważam za dzieło sztuki ówczesnego wzornictwa. Sam MK125 nie był już tak efektowny, choć w swej prostocie elegancki.
Mój MK125 w pełnej odsłonie:
No,wiesz Jarek,mamy na forum dużo młodych ludzi a Mk125/B303 już dosyć trudno trafić tak na giełdach,dlatego nie znają... ;)
A ja sie z tym nie zgodzę.
Wystarczy wpisać MK 125 i w tym momencie na Alle... wyskoczy 4 sztuki a na Olx wyskoczyło 12 sztuk.
I są tam egzemplarze które widzę już od bardzo dawna i nie chodzi tu o wysokie ceny.
Po prostu większość "fanów" ogranicza się tylko do Altusów, Radmorów i wzmacniaczy większej mocy aby był łomot i tyle.
No,wiesz Jarek,mamy na forum dużo młodych ludzi a Mk125/B303 już dosyć trudno trafić tak na giełdach,dlatego nie znają... ;)
A ja sie z tym nie zgodzę.
Wystarczy wpisać MK 125 i w tym momencie na Alle... wyskoczy 4 sztuki a na Olx wyskoczyło 12 sztuk.
I są tam egzemplarze które widzę już od bardzo dawna i nie chodzi tu o wysokie ceny.
Po prostu większość "fanów" ogranicza się tylko do Altusów, Radmorów i wzmacniaczy większej mocy aby był łomot i tyle.
-Ano w sumie tak-no posiadanie Radmora i Altusów jest wg nich ,,hipsterskie,, ;)
Po prostu większość "fanów" ogranicza się tylko do Altusów, Radmorów i wzmacniaczy większej mocy aby był łomot i tyle.
Nie rozumiem tych młodych osobników którzy kupują Altusy i Radmory i tłuką dziką muzykę bez opamiętania, a gdy dochodzi do awarii wzmacniacza lub głośników sprzedają jako uszkodzone i zabawa się kończy.
Jedno jest pewne, że klasyczny kaseciak jest bardziej funkcjonalny niż te wszystkie zestawy wieżowe stojące i udające meble w pokoju. Wypicowane na wysoki połysk obudowa potraktowana plakiem, frogiem lub pastą do butów, po co we zabiegi upiększające skoro nikt tego nie widzi. Zabranie wieży z głośnikami w plener? abstrakcja! ale kaseciaka zawsze i wszędzie można ze sobą wziąć i posłuchać starych kaset :)
Nie rozumiem tych młodych osobników którzy kupują Altusy i Radmory i tłuką dziką muzykę bez opamiętania, a gdy dochodzi do awarii wzmacniacza lub głośników sprzedają jako uszkodzone i zabawa się kończy.
Cóż - niewiedza to raz a dwa - nie każdy jest elektronikiem i umie naprawić sprzęt. Na "serwisy" też nie zawsze można liczyć bo albo "części nie ma" albo się po prostu nie chce, albo wymyślają że wszystko doszczętnie spłonęło i kasują jak za zboże. Każdy z nas kiedyś zaczynał i też pewnie zepsuł to czy tamto, ale teraz będąc już fachowcami w danej dziedzinie zapominamy o tym.
Jedno jest pewne, że klasyczny kaseciak jest bardziej funkcjonalny niż te wszystkie zestawy wieżowe stojące i udające meble w pokoju. Wypicowane na wysoki połysk obudowa potraktowana plakiem, frogiem lub pastą do butów, po co we zabiegi upiększające skoro nikt tego nie widzi. Zabranie wieży z głośnikami w plener? abstrakcja! ale kaseciaka zawsze i wszędzie można ze sobą wziąć i posłuchać starych kaset.
Wszystko zależy od tego, co kto potrzebuje. Ja osobiście nie biorę kaseciaków w plener bo to nie ma sensu - baterie trochę kosztują a i samych kaset nie chce mi się taszczyć, skoro mogę sobie wrzucić całą masę muzyki na telefon. Inni zaś robią sobie do tego jakieś głośniczki ze wzmacniaczem. Powiedzmy, że ma to sens i uzasadnienie. Jakkolwiek jeśli idę w plener to po to, żeby uciec od miejskiego zgiełku, muzyki itp. W pokoju mam wieżę - składaka SSL 032/042 i ona takim składakiem pozostanie, bo to kupił mój tatuś. I nie jest to najlepszy sprzęt ale ten egzemplarz ma dla mnie wartość sentymentalną. Stoi to podłączone na stałe, jest czyste, zadbane, działające i spełnia swoją funkcję. Gra z Altusami 110 - zawsze marzyły mi się te kolumny choć służą do robienia hałasu i też mają wady. Stoją również z sentymentu - znalazłem je na śmietniku, zabrałem, niosłem w rękach z kolegą przez pół miasta i przywróciłem do życia. Osobiście wolę sprzęt klasy Hi Fi niż ten popularny, ale każdy ma swój gust. A o gustach i co kto lubi się nie dyskutuje. Każdy ma swój ulubiony model sprzętu jednak inni mogą przedstawić swój punkt widzenia - na tym polega dyskusja. Ja mam świadomość że były lepsze i gorsze rzeczy, mogę się z czymś zgodzić lub nie a sporo przetestowałem w praktyce.
Wszystko zależy od tego, co kto potrzebuje. Ja osobiście nie biorę kaseciaków w plener bo to nie ma sensu - baterie trochę kosztują a i samych kaset nie chce mi się taszczyć, skoro mogę sobie wrzucić całą masę muzyki na telefon. Inni zaś robią sobie do tego jakieś głośniczki ze wzmacniaczem.
Bez przesady że baterie są "drogie" w tym przypadku magnetofon jest bardziej ekonomiczny w eksploatacji niż smartfon, czy przenośny głośnik. Sama jakość z kasety przewyższa tzw mp3 których jakość jest marna, nawet przy kompresji 320kbps. Zgodzę się że magnetofon jest lekko nie poręczny i kasety też swoje ważą ale coś za coś albo sztuczna mp3 albo realna muzyka z kasety.
Druga sprawa to sentyment do pewnych urządzeń w tym wypadku sprzętu elektronicznego, w moim przypadku jest to MK125, ZM9000, ZK120T, M1417S nie znaczy to że inne urządzenia są mniej ważne. Napisałeś że o gustach się nie dyskutuje mam inne odmienne zdanie na ten temat gdyż fora internetowe byłyby jałowe bez dyskusji o gustach. Nie wyobrażam sobie dyskusji w której wszyscy mają to samo do powiedzenia, oczywiście zawsze znajduję pewien konsensus bez zwarć pomiędzy forumowiczami UK
Trudno się dziwić. Kiedyś ludzie kupowali to, co akurat rzucili. Dzisiaj można mieć co się chce i większość kupuje raczej sprzęt Hi Fi niż ten popularny. Co nie oznacza, że ktoś o nim zapomina lub nie zna w ogóle. Wszystko u nas szło drogą ewolucji lub powstawało na bazie czegoś. Więc zbierając sprzęt trzeba też coś na ten temat wiedzieć.
Odnośnie gustów: mogę przedstawić swój punkt widzenia na temat danego urządzenia. Ktoś, kto go użytkuje może sobie to sprawdzić czy porównać z czymś innym. Jakkolwiek nikogo na siłę nie zmuszę żeby odstawił to, co ma i przesiadł się na to, co ja polecam. I w tym momencie kończy się u mnie dyskusja o gustach. Jeśli lubi (tak jak i tutaj) to, co ma i ten sprzęt go zadowala - niech sobie na nim słucha. Jest tego wszystkiego na tyle, że każdy coś dla siebie znajdzie.
Ja jakoś za kasetami nie przepadam, co nie oznacza, że o nich zapominam i odsyłam na śmietnik historii. Z mojej praktyki: kupowałem za śmieszne pieniądze różne kasety na giełdzie staroci czy na szrocie i ze wszystkich, jakie mam prawidłowo (lub w miarę przyzwoicie) nagrały się dosłownie 3. Na oryginalnych kasetach słychać sporo szumu ale i to ma swoje wyjaśnienie: studyjne magnetofony mają tylko głowicę zapisującą, kasującej brak. Ponadto, z biegiem czasu na taśmach magnetycznych zanikają wysokie tony i zrobić się z tym nie da już nic - nawet ponowny zapis nie pomoże. I szczerze się przyznam: nie czuję różnicy między 128 czy 320kbps. Tak samo pomiędzy *.wav czy mp3. Wszystko zależy od tego, z jakiego nośnika była robiona mp3jka - czy z płyty CD czy zgrana z jakiejś marnej taśmy. Jeśli opcja II - nawet pierdylion kbps tu nie pomoże ;)
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Temat MK125 jeszcze nie raz zagości na łamach forum UnitraKlubu. Szkoda że jedynie kilka osób pamięta o tym magnetofonie.
JAAREX ŁÓDŹ