Wachlujące, "oddychające", wychylające się membrany podczas odsłuchu gramofonu.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czy ktoś miał problem z falowaniem, oddychaniem membran głośnikowych podczas słuchania gramofonu?
U mnie nawet podczas mało dynamicznych dźwięków, nawet bez zbytnich basów, niskotonowe głośniki, a nawet średniotonowe pompują dużo powietrza. Nie jest to wina głośników ponieważ jak włączę CD z tą samą muzyką i zrobię głośność nawet o wiele głośniej, nawet znacznie głośniej, to nie widać najmniejszego drżenia membran nie mówiąc już o ich wychylaniu i wachlowaniu. Tak samo nic się nie dzieje jak słucham tunera radiowego. Występuje to tylko podczas słuchania gramofonu. Dodam, że gramofon Adam gs 424 stoi na podwieszanej do ściany szafce (nie ma kontaktu z podłogą)i jest oddalony od kolumn o 2 metry. Kolumny są z boku do gramofonu o 2 metry. Kolumny to focale 716 a przedwzmacniacz gramofonowy to pro-ject phono box MM. Wzmacniacz nie ma wejścia gramofonowego, stąd konieczność użycia przedwzmacniacza.
Problem odkryłem przez przypadek. Zdjąłem maskownice z kolumn i powyższe zauważyłem. Dodam, ze jak głośniki były zakryte to byłem (jestem nadal) bardzo zadowolony z dźwięku.
Jestem mocno zaniepokojony tym co zobaczyłem, dlatego zaprzestałem na razie słuchania gramofonu do czasu jak nie wyjaśnię w 100% problemu. Boję się o głośniki, o ich zawieszenie etc.
Czy ktoś miał już taki problem i jak go rozwiązał?
Zachęcam także innych użytkowników gramofonów by sprawdzili czy u nich problem nie występuje?
U mnie przy odsłuchu z Adama wygląda to podobnie, jak u Ciebie. Gdy odtwarzam na Danielu, problem nie występuje. W obydwu gramofonach oryginalne wkładki z igłami Mf100. Swego czasu porzuciłem problem. Może teraz znajdzie się jakieś wyjaśnienie. Wszystkie podłączenia kablem DIN5 są prawidłowe. Gramofony pracują z Radmorem 5102.
Zacząłem śledzić problem w sieci i są opinie, że to jedna z "wad winylu", tzn wada systemowa, tzn. że winyl ma wady, między innymi taki efekt subsoniczny. Dziś sprawdziłem i na jednej nowej płycie Strange Days The Doors na początku płyty jest więcej tego efektu niż na innej też nowej i też tej samej Strange Days The Doors ale wydanej przez inną tłocznię. Inna rzecz, że efekt zawsze jest większy na początku płyty, a w środku a tym bardziej na końcu całkowicie zanika. Już miałem lecieć do fachowców z tym problemem, ale jak poczytałem w sieci to emocje trochę opadły i zaczynam rozumieć, że wobec złożoności problemu nie jest tak łatwo całkowicie to wyeliminować. Owszem jeśli to falowanie byłoby potężne, ale gdy jest raczej umiarkowane i nie występuje na każdej płycie tak samo, to znaczy, że może być to problem pofalowanych, czasami źle lub gorzej nagranych płyt. Inna sprawą jest też to, że im gramofon jest dalej od kolumn, albo inaczej mówiąc odseparowany lepiej od fal akustycznych i drgań podłoża, ścian i półki na której stoi to tym efekt subsoniczny jest mniejszy. I o to walczymy. W jednej bardzo ciekawej dyskusji w sieci znalazłem takie oto sformułowania:
"To odosobniony przypadek który nie zbliża nas do roztrzygnięcia problemu, jednak ciagle się zastanawiam dlaczego w erze rozwiniętego vinylu właściwie każda integra miała filtr subsonic. Nie miały jej tylko najtańsze modele, ale one chyba miały zwyczajowe kłopoty z odtwarzaniem bardzo niskiego basu (takiego z zakresu kilka do 20 Hz). Zatem efekt subsoniczny to chyba jakaś wada "systemowa" (strukturalna) gramofonów, nie czarujmy się, gramofony takie wady posiadają... "
"...efekt subakustyczny może dotyczyć dużej części gramofonów, w niesprzyjających warunkach nawet tych drogich, akrylowo-chromowo-złotych maszyn..."
Niezależnie od wszelkich rezonansów, krzywizna płyty z pewnością jest źródłem powstawania infradźwięków.
A skoro tak, to efekt subsoniczny dotyczyć będzie KAŻDEGO gramofonu.
A tak właściwie, to dotyczy nie samego gramofonu, jako urządzenia, a raczej dotyczy odtwarzania dźwięku z gramofonu."
Oczywiście to co tu jest napisane nie powinno osłabiać naszej czujności ale w pewnym sensie jest to lekko uspokajające.
Całość tu pod linkiem. Radzę przeczytać ponieważ pokazuje to rozpiętość problemu, który tu i tak jest ujęty w sposób mocno marginesowy.
Link:
http://www.audiostereo.pl/efekt-subsoniczny-rega-planar-3-rb300_...
Tak czy inaczej, niech każdy kto może opisze czy taki efekt ma? Może to być ciekawe rozwinięcie dyskusji o walce z tym problemem.
Zależy do jakiego stopnia to zjawisko występuje. Ogólnie wiadomo, że do takich przypadków potrzebny jest filtr subsoniczny, po to go wynaleźli. Jednakże temat jest (tak jak napisałeś) złożony. Z moich obserwacji wynika, że w niektórych gramofonach jest to silniej widoczne w innych mniej albo zupełnie znikome. Ważne też jest dopasowanie wkładki do ramienia. Możliwe też, że jeśli mieszkasz w bloku to i ta ściana, na której wisi półka z gramofonem przenosi jakieś wibracje (np; od windy), albo po prostu... Adamy tak mają i już. Powodzenia :D
Nie tylko Adamy, Pro-ject Debut Carbon też ten efekt u mnie ma.
Ale pytanie mam takie. To dlaczego zdecydowana większość przedwzmacniaczy gramofonowych, nawet tych bardzo drogich takiego filtra nie ma? A wiadomo, że przedwzmacniacz stosuje się tylko wtedy, gdy wzmacniacz nie posiada wejścia phono. Czyli nie ma mowy by w takim wzmacniaczu był jakiś filtr. Powiedziałbym, że znam tylko jeden taki przedwzmacniacz z filtrem i jest to phono box S, wcale nie jakiś drogi a raczej tani przedwzmacniacz. Jak rozmawiałem z jednym fachowcem to powiedział mi, że audiofile nie pozwolą sobie na taki filtr (to tak jakby kastracja dźwięku, czy coś takiego), a jednak z problemem subsonicznym pewnie chcą walczyć.
Wydaje mi się, że w dopracowanych mocno gramofonach ( na bardzo dobrych materiałach) ten problem jest mniejszy, a poza tym ogromną rolę odgrywa tu odpowiednie położenie i ustawienie gramofonu w pokoju odsłuchowym. To wszystko może wpływać na to, że filtra subsonicznego potrzebować nie trzeba.
Zatem konkluzja jest taka, że filtry to stosujemy wszędzie tam, gdzie gramofon mamy słaby i jesteśmy leniwi, bo pogółówkować nam się nie chce. Poza tym wyczytałem, że te filtry i tak całego problemu nie rozwiązują a tylko go nieznacznie łagodzą.
Tak czy inaczej temat rzeka.
Ja bym sobie tym d..... nie zawracał, ale zastanawiam się czy jak efekt umiarkowanie lub w znikomym stopniu występuje to czy nie szkodzi w jakimś sensie głośnikom.
U mnie to leciutko występuje. Moja żona tego pewnie by w życiu nie zobaczyła, ale ja już to widzę. Powtarzam nie jest to jakiś wielki wychył membran ale umiarkowany i to na początku płyt. W połowie płyty już prawie niedostrzegalny.
No jeśli problem machania membraną jest ledwo zauważalny to też bym się nie przejmował. Myślałem, że problem jest jakiś skrajny, tak wynikało z opisu. Obecnie słucham na dwóch gramofonach (na zmianę), wkładki różne w jednym to zjawisko jest większe w drugim mniejsze, pomijalne. Filtru nie używam bo też nie mam go w moim głównym sprzęcie odsłuchowym. Kiedyś miałem gramofon Dual, w którym to zjawisko było bardzo duże, pomogła mi wtedy wymiana wkładki. No wszystko to jest względne. W moim poprzednim wzmacniaczu miałem filtr subsoniczny ale właściwie nie był potrzebny.
PS Zamieniłeś Pro-Jecta na Adama?! Dlaczego?
Skrajny nie jest, ledwo zauważalny też nie, jest raczej umiarkowany, i to chyba lekko. Zatem za bardzo przejmował się nie będę.
No ale cóż, Adam, mimo, że gramofon piękny i podobno mercedes wśród gramofonów Unitry, to jednak precyzyjne urządzenie i dopracowane to to nie jest. Raczej w porównaniu do zachodnich konstrukcji, w tej klasie, z tamtego czasu to to był, jest raczej kiepski gramofon, albo, żeby tak nie mówić to bardzo przeciętny.
Dzięki za uwagi.
Pozdrawiam.
Zdziwiłbym się gdybyś napisał, że Adam jest super dopracowanym i wybitnie dobrym gramofonem. Miałbym chociaż o czym dyskutować :). Pozdrawiam!
A gdzie tam wybitny, ale chociaż bez przykrości da się na nim posłuchać muzyki. Mam wkładkę MF 104 i jakoś tragiczny ten dźwięk nie jest. Posłuchać da radę. Mogę nawet powiedzieć, że po oczerniających lekturach na temat wkładek z seri MF, byłem miło zaskoczony, że mój egzemplarz tak dobrze gra. Zresztą sam nie wiem, czy ortofon 2M Red gra lepiej, a mam tę wkładkę w moim drugim gramofonie tj. Pro-ject.
MF zagra nawet poprawnie na lepszym gramofonie, ale trzeba pamiętać, że one mają igły ze szlifem sferycznym i często nawet tania wkładka ale z igłą eliptyczną zagra lepiej. Jednakże nie jest to regułą. Złe wspomnienia z MF wiążą się przeważnie z tym, że używaliśmy ich na często słabych gramofonach, ale MF i tak za bardzo nie lubię. Ortofon 2M Red to całkiem niezła wkładka przecież. Powinna grać wyraźnie lepiej od MF.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- następna ›
- ostatnia »
Jeśli we wzmacniaczu masz taka możliwość to włącz filtr antywibracyjny odcinający najniższe częstotliwości. Ewentualnie w szereg z sygnałem z przedwzmacniacza do wzmacniacza włacz kondensator o wartości 470n do 1uF i sprawdź czy efekt występuje.