Ambiofonia, super stereo i inne efekty audio
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
SACD i 5.1 też nie wypaliło, głównie dlatego że to stereo jest najnaturalniejszym sposobem odbioru. Wszak scena jest dwuwymiarowa lewo-prawo, ewentualnie bliżej-dalej. Co innego technika filmowa - to dźwięk przestrzenny sprawdził się doskonale i działa. Jednak uwarunkowania są inne bo świat jest dookólny. Nawet jeśli nie widzimy tego co jest za nami.
Dobre określenie - świat jest dookólny !! i chyba właśnie o to mi chodziło.
Właśnie o uzyskanie takich efektów, zbliżonych do quadro, bo sprzetu quadro a tym bardziej nagrań chyba sobie nie sprawię. Nawet nie wiem czy sa jeszcze osiągalne, chociaż na razie nie sprawdzałem.
Natomiast teraz już tylko czytam, bo przyznam, że szczęka mi nieco opadła, bo wielu rzeczy nie wiedziałem, pomimo, że nieco akustyką sie interesuję i chyba wiem jak i co ustawic aby było dobrze :).
Tyle, że począwszy od sprzetu przytoczonego w postach po płyty Isao Tomity to ze wstydem musze przyznac, że dowiaduje się po raz pierwszy.
Cieszę się, że "wsadziłem kij w mrowisko" z tym tematem, bo ciekawe rzeczy wszyscy piszą a wiedza to rzecz bezcenna :)
Tak jak już wspomniałem wcześniej, okazuje się że najfajniej jednak słucha się muzyki w dobrym stereo.
Pewnie że wszelkie zabawy w powiększenie przestrzeni odsłuchu są wręcz fantastyczne, przynoszą wiele frajdy. Sam dobrze pamiętam, jak przez pewien czas zachwycałem się wręcz odsłuchem wielokanałowym, gdy zdobyłem w takiej wersji prawie całą dyskografię mojego ulubionego zespołu. To były bardzo ekscytujące doznania. Jednak po pewnym czasie, zauważa się że muzyki na dłuższą metę nie da się tak słuchać. Dlatego podstawa to dobre stereo, a wielonanałówka raczej czasami dla pewnej odmiany.
Tak jak wspominałem, i nie tylko ja, systemy wielokanałowe dają niesamowite doznania w filmach i tam nigdy nas nie męczą.
Porządne stereo i dźwięki słychać nawet za sobą, tak jakby były satelity, tylko warunkiem jest wzmacniacz z nieprzeciętnym średnim zakresem, a jak wiadomo nasze klocki są troszkę w tym zakresie zamulone i kiepsko ze szczegółami.
Do zapoznania się z takim zjawiskiem wystarczą już nasze Zg30c201 gdzie można własnie uświadczyć efektów przestrzennych stereo :)
Mam prywatnie jako jedną z 6 własnych zestawów w domu i odpowiednio rozstawione, z odpowiednim klockiem są na prawdę magiczne, nie potrzeba tworzyć żadnych dodatkowych źródeł dźwięku wokół siebie.
Pewnie z braku czasu i tak za długo tak nie posłucham :( a także dlatego, że taki hi-fi room :) planuje urządzic w moim domu na wsi a tam bede bywał doraźnie.
Oczywiście właśnie do takich eksperymentów chcę go urządzić oraz do "przechowywania" sentymentalnej unitry.
Jak się domyślam właśnie taka zabawa będzie najbardziej ekscytująca i pozwoli sie nacieszyć nowymi odkryciami brzmienia.
Nowe doznania są super :).
A kiedy mi się znudzi eksperymentować to pewnie wrócę do klasycznego stereo :). Ale żeby z czegoś zrezygnować to najpierw trzeba to miec :) lub doświadczyć :).
Ps.
Jaki wzmacniacz byś polecił do takiego odsłuchu stereo?
Kiedyś miałem stary poniemiecki radiomagnetofon marki ISP i w nim dokonałem przeróbki: sam dobudowałem mu prosty układ "super stereo". Z tym, że to sprzężenie między kanałami zrobiłem nie we wzmacniaczu mocy (tak jak w polskich radiomagnetofonach np. "Hania") a we wzmacniaczu korekcyjnym toru odczytu magnetofonu. Efekt był zarąbisty. Szczególna poprawa brzmienia była słyszalna w utworach ze słabą stereofonią - po prostu nagranie nabierało zupełnie innej jakości i zupełnie innych efektów. Na przykład debiutancka płyta Depeche Mode "Speak & Spell" w niektórych utworach razi brakiem jakichkolwiek efektów stereofonicznych. Po włączeniu mojego układu, w tych utworach pojawiło się wyraźne rozdzielenie dźwięków na dwa kanały.
Na przykład debiutancka płyta Depeche Mode "Speak & Spell" w niektórych utworach razi brakiem jakichkolwiek efektów stereofonicznych.
Faktem jest że ta płyta efektami zbytnio nie grzeszy, ale od razu cyt.: "razi brakiem jakichkolwiek efektów stereofonicznych" ? Ja aż takiego wrażenia nie odnoszę, chyba że wówczas miałeś taką kopię. A słyszałeś może remasterowaną do 5.1?
Wracając do tematu efektów, to czy pamiętacie koledzy taki wynalazek Philipsa, nazwany przez nich INCREDIBLE SOUND? Była to ich wersja układu Super Stereo; w niektórych sprzętach działała ta funkcja naprawdę zarąbiście.
Pamiętam niesamowite zabawy z modelem ich niegdyś flagowego boombox-a AZ1508. Brało się jakiegoś delikwenta, stawiało go około metra przed tym sprzętem, włączało muzykę i po chwili włączało "magiczny" przycisk IS, na co delikwent błyskawicznie obracał głowę na boki i szukał szeroko rozstawionych głośników. Taki zarąbisty efekt to dawało.
Jeżeli chodzi o i efekty stereofoniczne to były one bardzo intensywne na nagraniach muzyki rozrywkowej w latach 60 i na początku 70. Chyba wynikało to z faktu, że stereofonia stała się powszechna (przynajmniej na zachodzie) i realizatorzy bardzo mocno wykorzystywali jej możliwości np. zespół The Shadows.
A tak w ogóle to nagrania stereofoniczne wcale nie są łatwe. Mamy kilka sposobów uzyskania nagrania stereofonicznego:
- na wielośladzie i następnie zmiksowanie materiału
- system A/B, za pomocą dwóch mikrofonów ustawionych w pewnej odległości
- system X-Y, zestawem dwóch kierunkowych mikrofonów skierowanych pod kątem w
dwie strony, umieszczonych jeden nad drugim (chyba nasz MDU24 to taki podwójny
mikrofon)
- nagranie za pomocą sztucznej głowy
W kinematografii wykorzystuje się stereofonię 3 kanałową. Ze względu na szerokość ekranu nie jest możliwe uzyskanie np. płynnego przejścia dźwięku z jednej strony na drugą (lewa - prawa) gdyż przy zbyt szerokiej bazie stereo :źródło" dźwięku przeskakuje między kolumnami zamiast płynnie się przemieszczać. Problem rozwiązano w ten sposób, że na środku ekrany jest ustawiony 3 zespół głośnikowy.
Może i terminologia jest sztuczna, ale takie uproszczenia ułatwiają komunikację wszystkim - od konstruktora po konsumenta.
Oczywistym jest, że technikalia to sprawa drugorzędna - najważniesza jest praca w studio i kto wie, czy właśnie to - skomplikowany proces tworzenia nagrania kwadrofonicznego - nie pogrzebało kwadrofonii zanim tak naprawdę się narodziła.