To ja może wyjaśnię: każdy wzmacniacz stereo ma dwa kanały - osobno jest kanał lewy, osobno jest prawy. Wspólnym punktem jest jedynie zasilanie tych kanałów. Można powiedzieć, że są to dwa wzmacniacze w jednej obudowie. Jaki zatem jest sens, żeby kupować drugi taki sam wzmacniacz i wykorzystywać tylko jeden kanał? Moim zdaniem żaden. Nie wiem, kto takie głupoty wymyśla. Takie coś może mieć sens, jeśli chciałoby się mieć kwadrofonię - dwa kanały przód, dwa kanały tył i odpowiedni zapis dźwięku. Swego czasu były próby - np. zestaw Meluzyna, gdzie były dwa wzmacniacze i M2405S Quadro, który zapisywał taśmę na 4 ścieżkach jednocześnie. Wówczas kanały lewy i prawy (przód) idą do jednego wzmacniacza, pozostałe dwa do drugiego.
Są wzmacniacze zwane dual monoblok. Czasami są dwa transformatory (zbędny ciężar i koszta), najczęściej jest jeden, który ma uzwojenia pierwotne podzielone na dwie sekcje (łączone szeregowo) i dwa identyczne uzwojenia wtórne. Jedno z nich zasila lewy kanał, drugie zasila prawy. To oczywiście może mieć wpływ na jakość, dodatkowo jest mniejsze obciążenie. Przykładem może być PW 7010 i 11 oraz WSH 303. Potem zaniechano tego z powodu kosztów - był jeden zasilacz dla obu kanałów. Tak czy inaczej, kanał lewy i prawy są oddzielne jak dwie żyły przewodu we wspólnej izolacji.
To ja może wyjaśnię: każdy wzmacniacz stereo ma dwa kanały - osobno jest kanał lewy, osobno jest prawy. Wspólnym punktem jest jedynie zasilanie tych kanałów. Można powiedzieć, że są to dwa wzmacniacze w jednej obudowie. Jaki zatem jest sens, żeby kupować drugi taki sam wzmacniacz i wykorzystywać tylko jeden kanał? Moim zdaniem żaden. Nie wiem, kto takie głupoty wymyśla. Takie coś może mieć sens, jeśli chciałoby się mieć kwadrofonię - dwa kanały przód, dwa kanały tył i odpowiedni zapis dźwięku. Swego czasu były próby - np. zestaw Meluzyna, gdzie były dwa wzmacniacze i M2405S Quadro, który zapisywał taśmę na 4 ścieżkach jednocześnie. Wówczas kanały lewy i prawy (przód) idą do jednego wzmacniacza, pozostałe dwa do drugiego.
Są wzmacniacze zwane dual monoblok. Czasami są dwa transformatory (zbędny ciężar i koszta), najczęściej jest jeden, który ma uzwojenia pierwotne podzielone na dwie sekcje (łączone szeregowo) i dwa identyczne uzwojenia wtórne. Jedno z nich zasila lewy kanał, drugie zasila prawy. To oczywiście może mieć wpływ na jakość, dodatkowo jest mniejsze obciążenie. Przykładem może być PW 7010 i 11 oraz WSH 303. Potem zaniechano tego z powodu kosztów - był jeden zasilacz dla obu kanałów. Tak czy inaczej, kanał lewy i prawy są oddzielne jak dwie żyły przewodu we wspólnej izolacji.
Nie masz cwaniaka nad Unitromaniaka!!!