Rosnące zapotrzebowanie na kasety audio i ich chore ceny.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Staszku wróć na ziemię :) Szukasz ideałów za 5 zł? Bez przesady. Przecież na bazarach i targach to mają wywalone na jakość pudełka itd. Pakują wszystko do wora i po temacie. Co tu się oszukiwać. Leży to wszystko w kurzu i piachu, to co głupa kleić że igły się tam kupi :) Nie zmienia to faktu, że bardzo dużo takich kaset kupuję. W domu selekcja i co się nadaje, to zostaje. Resztę kosz pochłania :)
W taki sposób uzbierałem ponad 300 kaset a ponad 100 sprzedałem. Głównie chromy i większość w b.db. stanie. Powiedzmy 1/4 ma popisane częściowo wkładki, żadna nie ma wyłamanych ząbków.
Owszem powiedzmy tylko 1/4 posiada do tego oryginalne naklejki.
Innych nie biorę, to nie magnetofon, który da się wyczyścić, nasmarować i uruchomić często poprzez wymianę pasków.
Jeżeli kaseta jest zużyta to nadaje się tylko do kosza lub na części. Nic już z nią nie zrobisz.
W załączeniu masz fotkę kaset jakie w tym tygodniu zawiozę znajomemu maniakowi dobrych zachodnich decków z Wrocka. Do decków Onkyo integra 2070 czy wysoki model pioneer byle czego nie bierze.
Ps.
Ja taką selekcję robię od razu na bazarze. Po cholerę nosić śmieci do domu.
W takich worach i kartonach zdarzają się i perełki, tylko trzeba to wychwycić.
Mój najlepszy traf to 8 kaset basf reference maxima po 2 zł sztuka ( dobrałem jeszcze jakieś 2 inne kasety aby wyszło na okrągło 20 zł ).
Aby utrzeć nosa żonie i pokazać ile te "śmieci" są warte, to 4 sztuki tych basfów sprzedałem po 25 zł za sztukę :) . Stan był igła, chyba naprawdę raz nagrane.
Zasada jest prosta :) Albo tanie, albo dobre ;) Mi chodzi głównie o te pudełka. One schodzą u mnie na drugi plan, bo pudełka nie grają. Kaseta ma być z dobrą taśma i to jest moim wyznacznikiem. Ja ich po prostu używam, a nie modlę do pudełek czy wkładek ;) Inna sprawa jeśli to sprzedajesz. Ja kupuję na własny użytek.
Parę tych Basfów sam bym chętnie przytulił.
"Marian 1981.02"
Masz na myśli obecne nowe kasety Maxell UR ?. Wg mnie nośnik jest znośny, natomiast tor prowadzenia taśmy nie umywa się do produkcji japońskiej z lat 80'.
Mi w tamtym roku, jak mi się wydaje, to się poszczęściło. Na bazarze u pewnego sprzedawcy płyt trafiłem na kilka kaset do nagrania. Kupiłem 5 po 1zł sztuka a on później zaczął mi dawać za darmo inne. Większość to mało ciekawe żelazowe bez wkładek, ale kilka ciekawych też się trafiło. Ciekawe czy w tym roku coś będzie miał. A te dwie chromowe i jedną metal znalazłem na wystawkach.
Porządna żelazowa potrafi lepiej zagrać niż średniej jakości chromowa. Mówię to z własnego doświadczenia. Wbrew pozorom nie jest to wcale taki zły nośnik. Utarło się że to chłam i wiele osób to powiela bez żadnych doświadczeń własnych.
Może tak nie do końca na temat, ale znalazłem w czeluściach sieci takie coś: https://muzeumkaset.pl/2020/04/18/kaseta-chromowa/ i zastanawiam się, jak można wypisywać takie brednie. Po przeczytaniu tego innych tematów nie chciało mi się już na tej stronie przeglądać. Jednak internet jest kopalnią niewiedzy i głupot.
Pozdrawiam
Grzesiek
Porządna żelazowa potrafi lepiej zagrać niż średniej jakości chromowa. Mówię to z własnego doświadczenia. Wbrew pozorom nie jest to wcale taki zły nośnik. Utarło się że to chłam i wiele osób to powiela bez żadnych doświadczeń własnych.
Jak miałem "Kaprala" a potem RM 222 to bardzo znaczących różnic miedzy żelazówką a chromówką nie zauważałem. Dopiero przy M9108 zaczynałem widzieć różnicę. Miałem ustawiony jeden poziom nagrywania, a potem przy odtwarzaniu widziałem różnicę. Tu muszę się zgodzić z Pawłem, że dobre żelazówki naprawdę nieźle brzmiały. Jedynie BASF Chromodioxid II z 1986 roku, wybijał się na tym tle. Tę kasetę nagrywałem zawsze na niższym poziomie wysterowania a i tak brzmiała dla mnie zawsze lepiej. Można powiedzieć, że to była moja wzorcowa kaseta do porównania jakości zapisu.
Za 5 zł to już musi być ładna kaseta, pudełko, czysta wkładka i naklejki. Nie ma opcji żeby ząbki były wyłamane.
Sprawdzam tez pod światło czy taśma jest nie zagnieciona i nośnik błyszczący i gładki jak szkło.
W przeciwnym wypadku nie biorę takich zjechanych, bo szkoda czasu z takimi kasetami się męczyć.
Zagniecenie wzdłużne lub falbanka na skraju taśmy dyskwalifikuję taką i często oznacza, że była katowana w brudnym i marnym odtwarzaczu samochodowym :( .
Owszem zdarza mi się odstępstwo od tych zasad w przypadku dobrej nietypowej kasety, której jeszcze nie mam lub metalowej :) .
Od kilku lat kupowałem po średnio 2-3 zł, więc teraz mogę sobie pogrymasić.
Pozdrawiam poszukiwaczy nowych brzmień