Wasza pierwsza unitra
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
MK232p którego dostałem na komunie i mam go do dzisiaj. A ponadto Elizabeth HI-FI oraz M1417s Stereo rodziców do których podłączałem kaseciaka :)
Pierwsza Unitra którą pamiętam w domu to nomen omen "Ewa". Pierwsza moja to Kleopatra. Kosztowała straszne pieniądze. Mam ją jeszcze, ale z uwalonym programatorem. Leży w piwnicy.
Młody jestem więc dużo tego sprzętu nie miałem, ale moja pierwsza Unitra to MK235, niestety miałem go tylko na pokaz bo nie miałem kaset oraz z tego co pamiętam był zepsuty, tak właściwie po przeprowadzce zaginął. Lecz za pierwszy sprzęt którego używałem uznaję kolumny Space '86, najpierw używane pod wieżą Sony a potem pod AT9115. Spejsy w styczniu były regenerowane i słucham sobie z nich dźwięku do dziś :) Kolumny i AT należały do ojczyma, kolumny mam dłużej niż AT bo z tego co wtedy wiedziałem to nie był on do końca sprawny. No ale kiedy ojczym po wyprowadzce ze starego mieszkania przyjechał z odtwarzaczem technicsa i AT unitry to od razu oba przygarnąłem bo poleciały by na złom. Gdy podłączyłem kolumny do AT to nieźle się zdziwiłem, grało to nieskończoność razy lepiej niż cokolwiek czego słuchałem do tej pory.
Moje pierwsze zetknięcie z produktami "U" to deck M3016 przyniesiony przez Tatę. Fajna maszyna to była, hałaśliwa miękka mechanika ale bardzo dobrze nagrywał i odtwarzał. Ktoś mocno go zmodyfikował elektronicznie montując radziecką głowicę z ferrytu oraz dwa razy większy silnik do napędu koła zamachowego, a Silmę skazując tym samym jako napęd rolek :). Gdzieś potem przepadł i do dziś nie wiem co się z nim stało.
Pierwszy raz miałem do czynienia z Unitrą, jak dziadek z ojcem znieśli jakąś machinę do robienia muzyki, jeszcze się nie interesowałem co to jest ale zainteresowało mię jak zostały kupione -specjalnie dla mnie Pocztówki Dźwiękowe. Zaskoczył mię głos wydobywający się z postawionego obok głośnika i opowiadający niesamowite historie o królewnach, krasnoludkach itp. Potem miałem kontakt z urządzeniami unitry ale tak bardziej zainteresowałem się po roku 2000.
Adapter bo tak potocznie się to wówczas nazywało, to Bamibio ze wzmacniaczem na lampie ECL86
Czyli "Walizkowy Gramofon Elektryczny ze Wzmacniaczem"
pocztówka dźwiękowa: https://imgur.com/a/tJ85J5a
Bambino 3 i 4: https://imgur.com/a/Y8WzAws
A u mnie Emilia którą dostałem pod choinkę. Nówka sztuka.
No nie liczę Beskida ale on odkąd pamiętam grał w kuchni.
Emilkę mam do dziś ale nie jest do końca sprawna.
Pzdr.
Moją pierwszą własną Unitrą był OR Dorota, gdzieś tak na początku lat '70. A następnie (to już pamiętam dokładnie, że od lipca 1978 r.) był magnetofon MK-235, nówka-sztuka prosto ze sklepu w prezencie od rodziców.
u wczas
Moje oczy krwawią...
Pozdrawiam
Grzesiek
U mnie czas gdy stykałem się z Unitrą mógłbym podzielić na dwa okresy. Pierwszy, czyli nieświadomy, gdy sprzęty z literką "U" na nikim nie robiły wrażenia, jak wiele innych sprzętów był u mnie w domu i po prostu sobie grał.
Drugi świadomy okres, czyli taki, kiedy zainteresowałem się Unitrą na nowo jak typowy fascynat, a nie przeciętny użytkownik sprzętu RTV.
Nieświadomą pierwszą Unitrą był radioodbiornik Beskid oraz Dorota z Rzeszowa (nie z Eltry) goszcząca w najbardziej honorowym miejscu, czyli na parapecie w kuchni, tak samo jak najbardziej honorowym miejscem, gdzie można było położyć kwiaty był telewizor. Jeszcze kilka różnych czarno-białych telewizorów się przewinęło oraz telewizor z lat późniejszych bez loga Unitry, czyli Elemis 5550TM.
Bardziej świadomą Unitrą była to srebrna Tosca 306 z korektorem FS-042 i kolumnami space 86. Jakie było moje zdziwienie, gdy głowica miała lepszą czułość niż plastikowa mini wieża z Aiwy i od tamtego momentu zacząłem się coraz to dogłębniej interesować Unitrą.
U mnie MK 125, niestety nie umiałem go zreanimować.
Potem MK 122 i tu sukces, zagrał i grał mi potem parę miesięcy aż do zakupu sprzętu z XXI wieku - RM 820S :)