Co dzisiaj kupiliście?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Jak na krajowe warunki 50 lat temu to było O.K. W sumie ( oprócz koncerta ) nawet 20-25 lat później juz nic lepszego nie wyprodukowalismy :( , bo aria i opus bazuje na tych samych podzespołach i ma te same parametry.
Pomijam wzmacniacz, piszę o torze audio.
Zgadzam się , potem już nic wymyślono bardziej finezyjnej mechaniki :)
Zresztą ta nie była zła , choć toporna - giotsa nie łamiotsa .
Tą wersję produkowano chyba około 1979 roku , choć na silniku widnieje 1975 , ma regulację barwy dźwięku osobną dla sopran i bas , nr. seryjny 106557 .
Pod górną pokrywą pełno śmieci , pod dolną wszystko jakby wczoraj złożone .
Do wymiany to : paski , potencjometry -nie warto czyścić , licznik - bolączka ułamanego przycisku .
Na dobrej tasmie i większej prędkości gra i nagrywa lepiej od najlepszych polskich decków kasetowych, więc po naprawie powinien dac jeszcze dużo radości z jego odsłuchu.
Na bardzo dobrej taśmie będzie jeszcze lepiej ;)
Na dobrej tasmie i większej prędkości gra i nagrywa lepiej od najlepszych polskich decków kasetowych, więc po naprawie powinien dac jeszcze dużo radości z jego odsłuchu.
Więc gdzie leży prawda ...? Co jest lepsze ..dobry Deck czy dobry szpulak ?
Bezwzględnie dobry szpulak. Głównym powodem jest większa prędkość przesuwu taśmy.
pozdrawiam
Grzesiek
DOkładnie. To własnie dlatego w kaseciakach wymyślono systemy redukcji szumów i wiele innych systemów poprawiajacych jakosć nagrania, bo wolniejszy przesuw powodował wiele niedoskonałości dżwięku.
Tylko wygoda operowania kasetą wyparła szpulaki. Pod względem jakości muzy szpulaki zawsze były lepsze od kaseciaków ( adekwatnej jakosci i marki ) . Kaseciaki były też tańsze w produkcji , ot i cała prawda: wygoda i niższe koszty zawsze wypieraja bardziej skomplikowane i droższe maszyny. Nawet te lepsze :( .
W 1972r byłem w "Kasprzaku" na szkoleniu i wtedy właśnie ZK 246 był na topie. Był to dla mnie szok. Potem ulepszano tą pierwszą wersję ale w tym czasie był to nasz polski najlepszy magnetofon. Niestety, niepomiętam jego ceny zbytu wtedy.
Drugi magnetofon, który mnie zaszokował wtedy to był "Mak". Zupełnie inna jakość dźwięku i przeznaczenie. Był on tzw. "produkcją specjalną" z przeznaczeniem dla wojska, milicji, SB itp. Też miał dwie prędkości ale 9,5 i 4,75 cm/sek. Przeznaczony do nagrywania mowy. Niekonwencjonalne rozwiązania mechaniki i sterowanie elektryczne oprócz tradycyjnych klawiszy. Widziałem niedawno go na "Allegro" lub "OLX".
https://youtu.be/CGJyrBUQ4ng
To i ja mam swój "black week"- Fonica CDF-001 za 20 zł. W dodatku z ogłoszenia w internecie.
Niestety w dosyć słabym stanie. Nawet jej jeszcze nie próbowałem uruchomić, ponieważ dorabiany kabel jest w rozsypce i jakiś trzpień jest za płytką przycisków. Muszę wpierw wszystko przejrzeć. Na pewno brakuje jednego przycisku funkcji i całego przycisku włącznika.
Plus jest taki, że to wczesny egzemplarz- płytka zasilacza jest datowana na lipiec 1989 roku.
EDYCJA: Działa. Ten trzpień to była ta górna ośka mechanizmu. O dziwo wygląda na to, że za płytkę przycisków nie dostała się podczas przesyłki. Musiała tam spędzić już trochę czasu.
Teraz muszę znaleźć tylko te brakujące przyciski.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- …
- następna ›
- ostatnia »
Z naciskiem na prawie ;)
Szpulak fajny, niech służy Koledze.