DAMA PIK - instrukcja użytkownika
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Witam
Dlatego pójdą do odnowienia (kontrola, czyszczenie, regulacje itp) jako następne w kolejności...
Pozdrawiam
Darek
Powtórzę jeszcze raz moje zdanie.. ZetKi grają bardzo ładnie i nie można jak na taki magnetofon nic mu zarzucić.
Gdy porównasz z Damą-pik to tak ładnie nie grają z wyglądu są brzydkie i w dodatku monofoniczne.
Witam Darku. Fajnie że reanimujesz nasz leciwy sprzęt. Obecnie również jestem na etapie wskrzeszenia Damy Pik. Czekam na nowe paski napędowe i szukam nowej klapy, bo moją kurier wykończył :( Poza tym też mam WS 503 :) i pomimo że tak jak pisałeś, sprzęt odstaje parametrami od zachodnich, to pozostaje sentymentem ;) Powodzenia i pozdrawiam.
witam
jako że Dama Pik wróciła do domu, trzeba mi zakupić taśmy. Czy ktoś może mi pomóc rozszyfrować oznaczenia z pudełka (otrzymałem je wraz z Damą, ja niestety nie mam żadnych starych taśm)
Zgodnie z instrukcją, producent zaleca stosowanie taśm grubości 35 lub 26 mikronów. które z tych oznaczeń wskazuje grubość taśmy?
W necie znalazłem zdjęcie taśmy, również 180mo tom, ale ma zupełnie inne oznaczenia niż ta moja. Czy ktoś wie w czym tkwi różnica?
zauważalne na pierwszy rzut oka - na mojej 366M na tej z neta 549M - czyli domyślam się że musi być cieńsza, skoro na 180 zmieściło się jej dużo więcej metrów.
pierwsze zdjęcie (z ręką) moja taśma, drugie - z neta.
Może ktoś również podpowiedzieć gdzie te taśmy można kupić? szukam po necie, ale na razie bezowocnie...
pozdrawiam
Darek
Nie spotkałem się z taką taśmą jak Twoja. Przy tej długości na 18 cm masz 548 m a to podobna długość jak moja sony ze zdjecia.
Ja na kupionej tydzień temu nowiutkiej sony ULH mam 550 m o grubości 36 mikronów.
Na Twojej jest chyba 35 mikronów., ale może LPR co innego oznacza.
Szpule z taśmami to polowanie na portalach, nowe rzadko sie pojawiają ale bywają :). Mi sie udało tę soniaczkę kupić za 50 zł. Używane zachodnie na szpulach alu to wyższy koszt ;( i nie udało mi się wygrac licytacji w rozsądnej cenie :( - jak dotąd.
Tonsile odradzam, bo mam parę nawet prawie nowych - czyli raz nagranych i brudza głowice jak wsciekłe :(. Byc może leżały jakiś czas w wilgoci i wtedy klej "przełazi" z podkładu na nosnik poprzedniego zwoju i zakleja głowice.
W magenetofonach profesjonalnych zalecali kiedyś przewiajć taśme parę razy przed nagraniem aby nie zakleiło głowicy podczas nagrania.
Z tego wynika, że warto taśmy od czasu do czasu przewinąć/przewietrzyc i trzymać z bardzo suchych pomieszczeniach.
witam
Nie umiałem się powstrzymać - muszę się pochwalić - odebrane z regeneracji ZG40C, do tego WS 503 i DAMA PIK. Kolumny czekają na standy, które się robią, więc na razie na ciasno, na jednej szafce...
Rozglądam się jeszcze za MSH 101, do kompletu i GS 420.
I to już by było na tyle.
pozdrawiam
Darek
Też mam małego fioła na punkcie POLSKICH magnetofonów szpulowych. Choć wiem, że przaśne przy konstrukcjach zachodnich, to jednak wolę POLSKIE, bo są nasze. Poza tym są łatwe i tanie w naprawie, a przy odrobinie kreatywności można obsługiwać serwisowo i naprawiać samemu, bo cechuje je prostota, a ja uwielbiam rzeczy proste.
Doszło u mnie nawet do tego, że magnetofony szpulowe kręcą mnie bardziej niż gramofony. To jest dopiero sprzęt.
Co do taśm to całe ich zwoje można dostać na różnych portalach aukcyjnych i jest tego masa, a poza tym za kompletne grosze (nasze stilonki).
Jeśli ktoś chce kupić nowe to też się znajdzie ale już z 10 razy drożej.
Ja kupiłem ostatnio to:
https://www.thomann.de/pl/rtm_lpr_35_1_4_270m_trident.htm
A tu więcej ich wyrobów. Trzeba tylko pamiętać by nie kupić szpul większych niż średnica 18 cm, bo nie zmieszczą się na polskim magnetofonie szpulowym.
18 cm to max.
https://www.thomann.de/pl/tasmy_szpulowe.html
Kurcze drogie te taśmy :(, to teraz żąłuje, że tylko tę sonkę za 50 zł kupiłem ( 18 cm ) a były jeszcze maxele za 45 zł nowe w folii . A już myślałem, ze na zachodzie je wyrzucają masowo :) . Widac moda jes taka sama wszędzie.
E tam wyrzucają.
Owszem jest to bardzo duża nisza, ale nośnik najbardziej doskonały.
Ja mam taśmy na Zetce monofonicznej nagrane 50 lat temu, i jak dziś je puszczę to od 35 lat nieżyjący dziadek jakby chodził po pokoju, a taśmy nie były używane gdzieś z 40 lat. Teraz dopiero.
Aby cyfrowy zapis tyle przetrwał, to trzeba robić co kilka lat kopie, a na dodatek formatować na nowe nośniki, bo stare się po prostu rozsypią, a poza tym zaraz będą niekompatybilne i to pod względem hardware jak i software.
Taśma to dlatego tak pewny nośnik a poza tym dający doskonałą, miłą dla ucha analogową jakość.
Powtórzę jeszcze raz moje zdanie.. ZetKi grają bardzo ładnie i nie można jak na taki magnetofon nic mu zarzucić. A widzę że masz wersję lampową i obie w super stanie.
The Living End :(