Gramofon G-8010 Altus P-100 lekko faluja obroty.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ostatnio stałem się posiadaczem gramofonu altus P-100. Wziąłem się za czyszczenie i kalibracja i wszelkie inne regulacje. Os talerza wyczyszczona i nasmarowana. Wymienione przepalone żarówki, pasek napędowy, wyregulowałem obroty 33 i 45 tak, że pokrętło na panelu jest na godzinie 12 przy równych obrotach talerza. PR wyczyszczone i nie przerywają. Kondensatory z wyglądu są ok. Wymieniłem neonówke na nową czystą, stara była czarna i słabiej swiecila. Wszystko byłoby cacy, gra przepięknie, wkładka SUMIKO OYSTER. Ale obroty raz na jakiś czas delikatnie na kilka sekund spadają i to da się słyszeć i widzieć na kartkach na talerzu podswietlonym neonówke, po chwili wyrównujaą się i obroty wracają ok dosyć stabilnie, ale nie do końca, ponieważ delikatnie faluja, jest okres że są bardzo stabilne i za chwilę znów delikatnie spadają na 3 sekundy i wracają do normy. Tak co 1 do 2 utworów. Co może być przyczyną. Silnik wygląda na jak nowy. Jeśli jest podobny temat to proszę na namiar. Jestem nowym forumowiczem, dużo wyczytałem na temat tych gramofonów na tym forum, a może nie do końca. Napięcia wydają się stabilne. Wbudowany jest wzmacniacz Ria, którego pominalem, ponieważ nie potrzebuje. Jest tylko podłączony do zasilania na płytce gramofonu przez mostek gretza. Wątpię aby on robił takie problemy. Sygnał czerpie bezpośrednio z wkładki.
Sprawdź czy napięcie idące do silnika zmienia się w tym momencie gdy obroty spadają, jeśli masz 2 mierniki, podepnij też amperomierz w szereg z silnikiem i w momencie spadku obrotów zaobserwuj prąd, czy nie rośnie i napięcie czy nie spada. Jeśli napięcie będzie spadać, może to świadczyć o jakimś uszkodzeniu elektroniki. Któryś kondensator może wariować. Jeśli prąd wzrośnie, może być problem z łożyskami silnika. Tam są chyba łożyska ślizgowe z fosforobrązu. Ich się nie smaruje, bo w strukturze fosforobrązu jest olej. Można je dokładnie przeczyścić (tylko nie żadnym rozpuszczalnikiem, raczej na sucho) i przeczyścić też oś silnika żeby była gładka. Gdy dodajesz obciążenie na talerz, zwiększa się jego bezwładność i jest wówczas mniej podatny na wahania obrotów. Możliwe jest też uszkodzenie fotorezystora od obrotów silnika. Może być też zbyt luźny pasek napędowy.
Sprawdź czy napięcie idące do silnika zmienia się w tym momencie gdy obroty spadają, jeśli masz 2 mierniki, podepnij też amperomierz w szereg z silnikiem i w momencie spadku obrotów zaobserwuj prąd, czy nie rośnie i napięcie czy nie spada. Jeśli napięcie będzie spadać, może to świadczyć o jakimś uszkodzeniu elektroniki. Któryś kondensator może wariować. Jeśli prąd wzrośnie, może być problem z łożyskami silnika. Tam są chyba łożyska ślizgowe z fosforobrązu. Ich się nie smaruje, bo w strukturze fosforobrązu jest olej. Można je dokładnie przeczyścić (tylko nie żadnym rozpuszczalnikiem, raczej na sucho) i przeczyścić też oś silnika żeby była gładka. Gdy dodajesz obciążenie na talerz, zwiększa się jego bezwładność i jest wówczas mniej podatny na wahania obrotów. Możliwe jest też uszkodzenie fotorezystora od obrotów silnika. Może być też zbyt luźny pasek napędowy.
Pierw zmierzylem napięcie przy 33 obr. i plywalo wraz z obrotami między 2,5 a 3V. Prąd też falował, ale musi wraz z napieciem. Wymieniłem, więc C1 i C2, nie pomogło. Następne to C6, C7, C3, C14.
Uruchamiam.... Trzymają obroty cały czas. Ufff.
Któryś z tych czterech kondensatorów wariował.
Dzięki wielkie. Mam nadzieję że wasze rady i moje zaangażowanie komuś pomoże.
Zauważyłem coś ważnego. Gdy docisne płytę dociskiem na srodku (ok 350g), obroty nie spadają na 2-3 sekundy tak czesto. Zdarzy się raz na 20 min. Pozostają delikatne falowania, nie przeszkadzające w odsłuchu. Mikro luzy? Źłe smarowanie?