Gdzie się podziały tamte prywatki ?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Do założenia tego wątku skłoniła mnie impreza, na którą poszedłem do kolezanek zony, które orgaznizowały 40 i 50 urodziny :) .
W domu, gdzie salom miał jakies 80 m2. Prawie połowę stanowił parkiet :) a tam DJ, który grywa na weselach i innych imprezach, ze swoim sprzętem.
Sprzęt miał już wspołczesny: mixer i laptop :), kolumny aktywne, rusztowanie ze swiatłami LED i w sumie tyle. No i muza lat 80 tych, 90 tych , disco polo i trochę hiszpańskojęzycznych hitów.
Akurat to był chłopak córki "gospodyni" i jubilatki :) więc robił to gratis, ale...
Tak sobie pomyślałem, że skoro takie imprezy się odbywają to ... może zebrać sobie trochę sprzętu z "pokoju hobby" i połaczyć przyjemne z pożytecznym. Popuszczać sobie ulubiona muzę ( oczywicie dobraną pod gust gości ), pobawic się i miec przyjemność obserwowania tańczących no i jeszcze na tym cos zarobić ??
W zasadzie to mi brakuje tylko mocniejszego wzmacniacza, aby uciągnął 2-4 kolumny do nagłosnienia 60 - 100 m2 .
Na dodatek widziałbym tutaj nisze dla siebie :) - muzyka 100% analogowa z taśm ( szpule !!! i kasety ) , płyt winylowych ( mam trochę tego i ciągle przybywa :) ) + CD w ostateczności.
Taki powrót do przeszłości z muzą lat 80 tych i 90 tych ( na oryginalnym sprzecie !!! z epoki ) + "nieśmiertelne" disco polo :( ).
Co sądzicie czy takie coś zaobserwowaliście, żeby w wiekszych salonach takie imprezki się odbywały?
Ps.
do tego też skłoniła mnie rozmowa z kolegą z pracy, który był na weselu i DJ zgarnął za 2 dni 4,5 tysia. Żeby było mało to moja kuzynka też robiła wesele i DJ zgarnał 4 tysie + nocleg w pensjonacie i wyżywienie rzecz jasna.
Kurcze 3 imprezy w miesiącu obskoczy taki i czego jemu więcej potrzeba ? :).
Ja na prywatkach zagram nawet za tysiaka :) no chyba, że trzeba mocno ZAiKS nakarmić ? :(. Kiedy ja prowadziłem dyskoteki - druga połowa lat 80 -tych to tego haraczu nei było :) .
W jakich latach to było??? kiedy sie tym zajmowałes?
Dlatego wymyśliłem sobie prywatki w prywatnych domach gdzie to gospodarz się użera z pijanymi, aby jemu chaty nie rozniesli :) . Moja "chatka"z kraja, wazne aby odpowiednio się obudować (i sprzęt) przed zataczajacymi się "tancerzami" ;) .
No sprzęt trzeba taszczyć, trudno, tak samo jak ja sam zmieniam sobie koła w samochodzie - ZAMIAST chodzić na siłownię. Taki sensowny ruch jest nawet wskazany :) . Takie przyjemne pozytecznym lubie łączyć.
Zajmowałem się tym 2005-2012 jeszcze czasem zagram na Sylwestra w zaprzyjaźnionym lokalu. Dj do domu to mało kto wynajmuje, a nawaleni goście wszędzie są uciążliwi nawet w prywatnym domu. Wiesz chodzi o takie coś, że przychodzą a puść mi to, albo tamto. Na początku było fajnie grałem stare chiciory które wyszukiwałem na szpulach i potem szukałem w lepszej jakości i nieraz ludzie byli w szoku skąd mam takie szlagiery :) Teraz większość jest nastawiona na komercyjny chłam z RMFu.
No to w sumie całkiem niedawno:) .
Dlatego napisałem o niszy a nie mega komercyjnym graniu.
Nawet nie chce grac w domach weselnych lub szkołach, ponieważ.... to sa ogólnostepne obiekty i ZAiKS tylko na takie dybie :).
Dom prywatny to dom prywatny :) - zamykasz bramę i bez nakazu prokuratorskiego kontrola może sobie postać pod płotem :).
Właśnie ok. 10 lat temu musiałeś jakoś rozwiązac sprawe opłat za prawa autorskie?
Ile płaciłes i za co ?
Ps. na tej imprezie na jakiej byłem nie było molestowania DJ-a a puśc Pan to czy owo (przynajmniej do 2 w nocy :) ).
Tak samo bylo w kantynie oficerskiej na Andrzejki :) - tylko ja poprosiłem o flames of love :) , ale że wszystko szło z laptopa to nie był to problem.
No po prostu u mnie nie będzie ;) koncertu życzeń dla podpitych.
Zaiks opłaca właściciel lokalu Ty musisz mieć utwory z legalnego źródła tzn oryginalne płyty i możesz je zgrać do mp3. Ale jak będziesz grał na domówkach czyli imprezach zamkniętych to co się przejmujesz?
Co do puszczania muzy lat 80-tych to musisz mieć gości co taką muzykę lubią. Na każdej imprezie znajdzie się kilku co będzie krzyczeć skończ Pan z tymi starociami puszczaj coś nowszego. Zresztą przekonasz się po czasie, że miałem rację.
Co do muzy to myślę, że dam sobie radę. Dlatego wspomniałem o disco polo w odwodzie oraz aktualne hity. Musza być puszczane na zmiane w "pakietach" 2-3 utworów, przy dobrej obserwacji parkietu :) .
2-3 lata temu wziałem parę utworów na andrzejki z lat 80 tych, ale 90 % gości to byli 20-30 latkowie i faktycznie "zmiotło" ich z parkietu :). Po puszczeniu Golców i tym podobnych szybkich polskich bitów wrócili jak zaczarowani.
De gustibus non disputandum est.
No to została kwestia sprzętu nagłaśniejącego!!!!.
Mam 2 altony 110 i jako "tył" lub wspomaganie tez diora 2x zgb80-8-903
Natomiast nie mam mocnego wzmacniacza, myślałem o WS704 ,aby to była unitra, ale tutaj się nie upieram i proszę o radę.
Co do wzmacniacza to lepiej by się sprawdził jakiś estradowy, zawsze mile widziany zapas mocy choć WS704 byłby ok, ale ma delikatną końcówkę mocy STK.
Witam Staszku.
Nie chcę podcinać Ci skrzydeł, ale moim zdaniem to nie wypali.
Po pierwsze.. nie zapełnisz niszy, bo takiej niema. W Niemczech, Holandii bardzo dużo jest takich imprez ale w lokalach i dyskotekach. Miałem okazję być na takiej i uwierz mi każdemu wisi z czego Ty to puścisz. Może być to nawet telefon podłączony pod wzmacniacz, bo ważna jest tylko muzyka.
Po drugie.. nasz sprzęt podoba się gdy stoi u nas w domach albo w muzeum ;) Gdyby to była impreza dla naszego grona, to inna bajka :) My jesteśmy najarani na unitrę jak Arab na kurs pilotażu, ale zwykły ludź idzie tam dla muzyki a nie dla sprzętu.
Po trzecie.. dobrze napisał Marian.. U nas liczy się teraz lans a nie zabawa a co za tym idzie nikogo nie będzie podniecać kręcąca się szpula czy trzask płyty, a już najmniej widok plątaniny kabli i czarnych dup naszego sprzętu, bo tylko tyle widzą bawiący się ;) Kiedyś DJ to był KTUŚ :). Marian pewnie wie coś o tym ;).. na bank wyrywał laski jak nawalony rolnik sztachety z płotu ;) Teraz, w naszym wieku możemy do Ciechocinka na podryw jechać jedynie ;) a i tak przedział wiekowy który się nami zainteresuje to pomiędzy 60 a śmiercią :)
No ale jeśli widzisz w tym jakaś szansę dla siebie to trzymam kciuki :)
WS 704 ma chyba wyłacznik termiczny i dlatego pytam czy wydoli np. przy pracy na max 3/4 mocy przez 8 godzin?
Oczywiście musiałbym miec też jakiś rezerwowy na w razie czego :( .
Masz absolutną rację Paweł i to o czym piszesz tez brałem pod uwagę :( i własnie pomyślałem, aby może "wytworzyć" taki mały popyt ;)
Oczywiście innym tematem jest JAK ? :), ale o tym później.
To z czego się puszcza muzę faktycznie teraz nikogo ( prawie ) nie obchodzi, ma grac i tyle ( i błyskać :) ) .
Dlatego oprócz prywatek w domach myślałem o zjazdach absolwentów w szkołach na 25 rocznice ukończenia np. ogólniaka, technikum itp.
Opis, że bedzie to ze szpul i płyt to taki trochę "chwyt marketingowy" ,aby sie czymś wyróznić a potem ( po północy :) ) to faktycznie nawet z telefonu można puszczac :().
Bardzo dobrze Paweł to opisałeś i wcale nie będzie dramatu jak to nie wypali.
Po prostu pomyślałem sobie, że zamiast puszczać tylko sobie muze która lubię, mozna to zrobić w wiekszym gronie i "podzielić" się przyjemnością.
Bardziej w tym kierunku bym poszedł - do ludzi zainteresowanych sprzetem vintage i muzą z tego okresu niż tylko komercyjną potupają.
Wspomniałeś o naszym gronie :) i ... też o tym myślałem :). Może na wiosnę przerobię oborę :) - tylko sie nie śmiejcie - na taką meską jaskinię gdzie można się spotkać w ok. 10-20 osób lub wiecej i pobawic się w renowację motorków i sprzętów RTV z czasów PRL. Oczywiście z odsłuchem i dobrą zabawą.
Jako, że mam tam 5 pokoi i sporą działkę w koło domu ( oraz parę namiotów :) ) to ... jak mi wystarczy zapału i sił, aby dokończyć tę metamorfozę :) to wystosuję zaproszenie do Was.
Ktoś ma ochotę na weekend lub urlop w Borach Dolnośląskich na wsi ? ( z unitrą w tle ) .
Spotkanie w naszym gronie to byłby strzał w dziesiątkę :) Już dawno myślałem że było by super poznać się na żywca, a nie tylko on-line ;)
- 1
- 2
- 3
- 4
- następna ›
- ostatnia »
Możesz spróbować ale myślę, że szybko Ci się znudzi ta zabawa. Nie jest to łatwy zarobek wcale, trzeba targać sprzęt użerać się z pijanym, trudnymi gośćmi, klientami. Ludzie dziś już nie bawią się tak jak kiedyś teraz to tylko liczy się aby się pokazać, a nie dobra zabawa. Wiem co piszę bo bawiłem się w to.