M3201/3401SD Koncert - to może być naprawdę świetny sprzęt
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
w nawiązaniu do wypowiedzi nr 224, i swoimi chęciami poznania jakości Koncerta po renowacji udało mi się przeprowadzić test, dzięki jednemu z Właścicieli Koncerta M 3201 SD po pełnej renowacji u Pana Krecika.
Test wykonany był pomiędzy wspomnianym Koncertem a Revoxem b 77 MKII też 2 ścieżkowym. Tor pozostały audio to wzmacniacz accuphase e380, CD Accuphase, gramofon Transrotor z3 z ramieniem Jelco 750 oraz wkładką MC. Kolumny dynaudio C2. Do tego okablowanie siltech.
Magnetofony miały tą samą taśmę LPR 35 zakupioną u Hyberson.
Test podzieliłem wraz z dwoma osobami na odsłuch dzwięku oraz mechaniki.
Jeśli chodzi o mechanikę, to faktycznie Koncert po serwisie u Pana Krecika pracował bardzo dobrze, dotyczy to nawijania taśmy na szpule, jednak prędkość przewijania całej szpuli 1100 metrów, była głośniejsza i wolniejsza niż w Revox.
Taśma po przewinięciu na koncercie była bardzo ciasno nawinięta co w przyszłości może skutkować przebijaniem materiału na taśmie, w revoxie było mniej ciasno.
w Koncercie w cichych partiach muzyki, słychać było silnik napędowy co w revoxie nie występowało. Praca wskażników obu magnetofonów porównywalna.
Przewijanie taśmy, koncert miał przeróbkę na mostku odciągów taśmy co faktycznie poprawiało odstęp taśmy od głowicy. Hamowanie w mojej ocenie faktycznie w koncercie szybsze, jednak naciągi dość mocno taśmą poruszały, co w może wpływać na rozciąganie taśmy.
Reszta porównania jest już oceną subiektywną i to już użytkownik sam musi ocenić, czy woli ustawianie poziomów głośności nagrywania suwakami czy potencjometrami.
Odsłuch
Po nagraniu ze żródła anologowego i cyfrowego materiału ( Isao suzuki blow up, miles davis oraz wiele innych ) okazało się że koncert gra ścianą dzwięku. Wszystko wysunięte do przodu, brakowało głębi sceny i jej trójwymiarowości. Instrumenty w zakresie średnich i wysokich tonów były mniej punktowe, namacalne, niskim tonom brakowało umiejętności różnicowania. W tej walce Revox wygrał wprowadzając spokój, umiejętność budowy głębi sceny i budowy mikro dynamiki.
Dodam że oba magnetofony nagrywały na tej samej prędkości.Testów przy prędkości 38 nie było robionych ze względu jej braku w koncercie.
Dlaczego nawiązuje do wypowiedzi kolegi statystycznego polaka. W mojej ocenie Koncert faktycznie fajnie sprawdzał się w muzyce z lat swojej świetności, i może dlatego na kolegi systemie on się tak dobrze sprawdza. Jednak kiedy dostanie w dalszym torze audio inny system już jest inaczej. Zgadzam się że japońskie magnetofony nie grają to prawda, ale w pojedynku tym wygrany był jeden.
Podsumowując faktycznie po zabiegach Pana Krecika koncert zyskuje bo jego wady fabryczne znikają ale patrząc na ceny samych koncertów od 4 do 7 tysięcy złotych plus pracy Pana Krecika co pewnie też nie kosztuje mało, taki koncert będzie wart około 12 - 14 tysięcy złotych. Czy to się opłaca? to już musi sam ocenić każdy. Ale było to bardzo ciekawe doświadczenie.
Na końcu uwaga od siebie. Widać, że koncert fabryczny nie jest ideałem, po serwisie i usprawnieniach jest już magnetofonem, który może konkurować z magnetofonami zachodnimi. Widać tu, że elektronicznie strojony był do polskiego sprzętu z epoki co było naturalne. Każda dekada miała swój charakter i oczekiwania względem dzwięku zmieniały się, dzięki czemu każdy użytkownik może dobrać audio do swoich preferencji.
Kolego, to nie to forum...
a czemu nie?
Kolego przeczytaj post 224. Kolega statystyczny polak porównuje koncerta do innych magnetofonów więc w nawiązaniu do jego opinii napisałem swoją.
Więc to to forum:)
Piękna poezja. Powinieneś pisać wiersze.
Proszę bez zaczepek.
Kolego
Kto tu kogo zaczepia?
Forum jest po to by wypowiadać się, dzielić swoimi myślami, uwagami.
Skoro inny użytkownik wyraża swoją opinię to uczyniłem to i ja.
Czy jest to pisanie wierszy? To raczej nazwałbym raport z odsłuchu.
I wydaje mi się że warto dzielić się wszystkim co dotyczy sprzętu audio a w szczególności tu Unitrą. Pozdrawiam Ciebie kolego i odłączam się od dalszej polemiki w tej sprawie. Temat dotyczy magentofonu koncert i na tym sie skupmy.
Kolego, gdyby to było skierowane do ciebie to napisałbym tę uwagę pod twoim postem...
W pełni cię popieram, zważając na to, że cytowany przez ciebie użytkownik z postu #224 jest mało wiarygodnym wręcz picerem.
Nie bierze się takich na poważnie, przynajmniej ja nie biorę...
Napisałem koledze Piotrkowi uwagę by nie prowokował niepotrzebnych przepychanek, zachowajmy ten temat w kulturze.
Opis/raport z odsłuchu przeczytałem z wielkim zaciekawieniem i uwagą.
Fajnie, że się taki tutaj pojawił.
W sumie koncert nie jest magnetofonem studyjnym i nigdy takim raczej nie chciał być, więc chyba niewiele magnetofonów jest w stanie sprostać takiej marce jak revox .
mr bee -
choć bogaty w doświadczenia, nie zwykłem zabierać głosu publicznie to jednak tym razem...
Nie przejmuj się szczekającymi kundelkami, bez urazy i obrazy tych ostatnich.
Ja również przeczytałem Twój post/recenzję , i choć jestem sceptycznie nastawiony
do "chwytania skrzypka siedzącego po lewej od dyrygenta zaaa .... smyczek" ;)) ,
to opis mi się podobał. Mam pewne niejasności w interpretacji Twojej relacji.
A mianowicie - czy czy odtwarzany na poszczególnych magnetofonach materiał był również na nich nagrywany?(mniemam ,że tak).
Czy odtwarzany materiał był wspólny dla obu maszyn?(myślę , że nie).
Czyli trudno doprecyzować w którym dokładnie miejscu tkwi różnica. Czy w torach zapisu, czy w torach odczytu, czy w obu.
Przez lata wykorzystywałem magnetofony koncert, b77, teac.... i, moim zdaniem, brzmieniowo odstawał teac, na minus.
Różnica pomiędzy koncertem i b77 mk2 , na moje rozdeptane ucho była naprawdę niewielka.
Co prawda zawsze używałem magnetofonów strojonych przez siebie.Ale materiał odtwarzany na nich był nagrywany na na magnetofonach studyjnych studer'a,
mechlabora( tak , dopieszczony stm grał/gra fantastycznie!!!).
I teraz wracam do meritum : koncert dopieszczony przez Pana Andrzeja"Krecika" od strony prowadzenia taśmy pracuje nieporównywalnie do oryginału.
Sam mam apetyt na oddanie własnego egzemplarza w Jego ręce.A pomysł i realizacja rolek odciągających taśmę w trakcie przewijania jest the very best off....
Co do grubości taśm - prawie zawsze pracowałem na koncercie na taśmach 55um BASF/AGFA, cieńsze były dostępne tylko produkcji KDL'u, jakości znanej, i trudno mi opiniować odporność tych taśm na rozciąganie, itp. Ciekawostka- ruska taśma studyjna 55um była fizycznie słabsza od naszej stilonowskiej 25um...
Sam mam zamiar wyposażyć swojego magneta w dolby hx, high-com'a, symetryczny wzmacniacz toru odczytu.
Pomysł dorobienia 38cm/s "Krtek" swoimi uwagami (nie celowo i nie świadomie) wybił mi z głowy, a chciałem to zrealizować na silniku bldc z pll ....
dość
Ja tylko mogę poprosić o dopełnienie testu o wspólną taśmę źródłową.
I wówczas proszę napisać czy da się tego skrzypka za smyczek capnąć czy nie.Jestem Baardzo ciekawy opinii Pana mr_bee.
I jeszcze jedno - to jest miejsce do przedstawiania opinii na temat koncerta, który może być naprawdę dobry, w porównaniu do innych.
Fajny opis.
pozdrawiam
KP
Dziekuję za opinię
Kolego w odpowiedzi na Twoje pytania już przedstawiam dokładnie jak wyglądał test.
Oba magnetofony miały tą samą taśmę LPR 35, aby nie było mowy o samej jakości taśmy. Produkcja 2022. Na każdy magnetofon z tego samego żródła był nagrany materiał. Nagrania były z żródła analogowego i cyfrowego. Chodziło o różnorodność materiału.
Rozwijając wszystko co napisałem powyżej jeśli chodzi o wrażenia z odsłuchu to jeden ważny element. Koncert i Revox mają inny obraz muzyczny i scenę. Z racji faktu że odtwarzały ten sam zapisany materiał w tym samym czasie, różnice można było ustalać zmieniając tylko żródła sygnału we wzmacniaczu.
To co najbardziej było słyszalne to budowa sceny. W materiałach muzyki elelektonicznej np Blanc&Jones słychać było ewidentnie, że Koncert budował scenę mniej trójwymiarową, separacja instrumentów była mniejsza, oraz obraz niskich tonów był mniej różnicowany co dawało efekt silnej masy basu. Ten test miał na celu tylko porównanie, i tu się z Kolega zgadzam, że Teac jak Akai mimo pięknego wyglądu ( oczywiście co się komu podoba) nie gra tak jak Revox czy Studer.
Tu w pełni się zgadzam, że po tych wszystkich usprawnieniach Koncert naprawdę pokazuje klasę, i to wpływa na jakość użytkowania. W mojej ocenie największe różnice tkwią w budowie całego toru elektronicznego zapisu i odtwarzania.
Nie ukrywam, że to było bardzo ciekawe doświadczenie, jednak w mojej ocenie stosując pewną zasadę stosunek jakości zapisu i odtwarzania względem neutralności i jakości względem żródła , to tu Revox wygrywa.
Ale potwierdzam, że w użytkowaniu Koncert po Panu Kreciku naprawę dawał frajdę z użytkowania. Pozdrawiam
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- …
- następna ›
- ostatnia »
Na Youtube w „Zabytki Techniki” można już obejrzeć pierwszy odcinek serii o magnetofonach „Koncert”. Polecam: merytorycznie i ciekawie.