M3201/3401SD Koncert - to może być naprawdę świetny sprzęt
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Tak, jest taki egzemplarz Koncerta mogący pracować efektywnie na taśmie każdego typu.
O dolby w tych magnetofonach póki co nic bliższego mi nie wiadomo.
Jak rozwiązano nagrywanie? Bo ja w swoim podbiłem środek i dół pasma prostym kluczem RC we wzmacniaczu zapisu, a do podbicia prądu podkładu musiałem zamontować drugie trafo, w pełni ekranowane, bo nie miałem skąd wziąć odpowiednio wyższego napięcia zasilania generatora ppik. Tematu niestety nie dopracowywałem szczegółowo, ale jako tako nagrywa na 19 cm/s. Jako Dolby zaadaptowałem płytki B/C z szuflady 442, po dwie na zapis i odczyt.
To masz coś chyba nie tak z tym generatorem. Jakie napięcie max dawał na kasującą przed tymi zmianami i jakie dało się ustawić najwyższe napięcie podkładu ? Ekwiwalent prawidłowo symetryzował napięcia ?
Fabryczne układy wzmacniaczy zapisu i odczytu bez problemu zapewniają uzyskanie liniowej ch-ki Z/O pod warunkiem, że głowice jeszcze nie są mocno zużyte. Wychodzenie poza normatywne pole tej charakterystyki to nic innego jak wprowadzanie zniekształceń liniowych, a i nieliniowych także, najczęściej wskutek przesterowań na skrajach pasma. Nagraj sobie sinus 20 kHz na +3 dB i zobacz na oscyloskopie, co z tego wyszło. Dwukanałowy oscyloskop wystarczy przy braku miernika zniekształceń, a czasem jest nawet bardziej wiarygodny.
Nie pamiętam co dokładnie robiłem, bo było to dobre kilka lat temu. Przez przypadek kupiłem taśmę EE i nie mogłem jej wykasować, więc pomyślałem nad przeróbką aby można było nagrywać także i na chromówkach. Nie potrafiłem inaczej podnieść napięcia na głowicy kasującej jak tylko zmianą czyli podwyższeniem napięcia zasilania, które podniosłem na tyle aby nie było zniekształceń sinusoidy napięcia kasowania, co kontrolowałem zwykłym oscyloskopem. Co do wartości sygnału użytecznego na głowicy zapisującej to podniosłem dół i środek pasma bo za cicho nagrywał z przewagą góry pasma, którą niejako "ciągnęła" i prędkość i sama taśma (w kaseciakach też jest podobnie jak próbujemy nagrać na chromówce z włączoną korekcją Fe). W moim egzemplarzu można nagrywać i na zwykłych taśmach i na EE, bo ta druga opcja jest włączana w razie potrzeby. Mam też regulację biasu z poziomu płyty czołowej, co jest wielce pomocne przy korzystaniu z różnych taśm. Głowice też mam zmienione na jakieś takie "trochę" stożkowe - nie pamiętam w tej chwili jakie. Napięcie na głowicy kasującej dla zwykłych taśm to ok. 45V, dla EE ok. 75V.
Wspomniana wcześniej mini klatka Faraday'a. Na obrazku od lewej siedzą tam kolejno cztery płytki: wzm. zapisu, wzm. odczytu, wzm. mikrofonów, wzm. logarytmiczny wskaźników + wzm. słuchawkowe + bufor monitoringu.
Wymęczony w bólach psychicznych przedłużacz zdaje egzamin, teraz można dokonywać operacji na pracującej płytce. Dowolnej z tych czterech, połączenia przedłużacza są kompatybilne z każdą z nich pomimo, że konfiguracja adresów na poszczególnych złączach jest odmienna. Wymusiło to konieczność prowadzenia większości połączeń przewodami w ekranie.
Jednym ze sposobów znalezienia zdradziecko szumiącego elementu jest nagła zmiana jego temperatury przy ciągłej obserwacji /nasłuchu efektów. Trzeba to zrobić bezdotykowo i punktowo, żeby nie grzać tego, co ma pozostać w temperaturze początkowej. Znany sprzęt do takich myków to oczywiście laser. Tu nieco podrasowany do 50mW.
UWAGA !!! Nie polecam zabaw laserem nawet małej mocy (5...10mW) osobom bez stosownej wiedzy i uważności. Nie biorę żadnej odpowiedzialności za ewentualne skutki naśladowania moich skromnych zabiegów.
Jeżeli nie mamy pod ręką dostatecznie mocnego lasera (może to i lepiej ;-)), to zwykły wolframowy żarnik 150W lampy warsztatowej i szkło powiększające x5-60mm też zwykle wystarczają. Któż z nas kiedyś tam w słoneczny dzień nie bawił się lupą, wypalając w deseczce jakieś fikuśne wzorki...
Też onegdaj myślałem o takim przedłużaczu - właśnie jak kombinowałem z korekcją zapisu dla chromówek byłoby to wielce przydatne. Mam też komplet płytek na zapasie, w tym dwie oznaczone jako niesprawne i chciałbym je naprawić. Wtyki były nawet kiedyś na znanym portalu do kupienia jako nówki.
Nie pamiętam co dokładnie robiłem, bo było to dobre kilka lat temu.
Głowice też mam zmienione na jakieś takie "trochę" stożkowe - nie pamiętam w tej chwili jakie. Napięcie na głowicy kasującej dla zwykłych taśm to ok. 45V, dla EE ok. 75V.
[...] a do podbicia prądu podkładu musiałem zamontować drugie trafo, w pełni ekranowane, bo nie miałem skąd wziąć odpowiednio wyższego napięcia zasilania generatora ppik.
To masz coś chyba nie tak z tym generatorem. Jakie napięcie max dawał na kasującą przed tymi zmianami i jakie dało się ustawić najwyższe napięcie podkładu ? Ekwiwalent prawidłowo symetryzował napięcia ?
Odpowiednio wyższe napięcie do zasilania generatora ppik jest tam z fabrycznego trafa, nie potrzeba dokładać drugiego, o ile potrzeba wyższego zasilania generatora rzeczywiście istniała. Po mojemu to niekoniecznie.
Ja nie znalazłem innej możliwości aby na głowicy kasującej uzyskać 75V. A nie chciałem uszkodzić generatora kombinując przy jego poszczególnych elementach, więc zastosowane przeze mnie rozwiązanie okazało się najskuteczniejsze wedle posiadanej wówczas przeze mnie wiedzy. Zapewne dopracowania wymaga ów klucz RC podbijający środek i dół pasma we wzmacniaczu zapisu dla taśm EE, bo w miarę dobry efekt jest na prędkości 19cm/s, natomiast na niższych już nie. Moim zdanie w Koncercie przydałaby się jeszcze funkcja "rec adjustment" (nie wiem czy poprawne określenie) czyli regulacja napięcia wyjściowego podawanego na głowicę zapisującą w zależności od czułości taśmy. Tutaj jest to na sztywno - ustawiamy np. pod Basfa PER528 albo LH-DP26 i tu jest dobrze, a po założeniu innej taśmy już poziom zapisu jest ciut wyższy albo niższy.
Moim zdanie w Koncercie przydałaby się jeszcze funkcja "rec adjustment" (nie wiem czy poprawne określenie) czyli regulacja napięcia wyjściowego podawanego na głowicę zapisującą w zależności od czułości taśmy. Tutaj jest to na sztywno - ustawiamy np. pod Basfa PER528 albo LH-DP26 i tu jest dobrze, a po założeniu innej taśmy już poziom zapisu jest ciut wyższy albo niższy.
Gdyby sprzęt sam to korygował, to te "lepsze" taśmy pozostałyby niewykorzystane w swoich parametrach magnesowania, czyli byłoby to marnowaniem osiągalnej dynamiki.
W praktyce ten problem rozwiązuje się odejściem od normy 0dB = 775 mV 1 kHz na wyjściu monitora (dla Koncerta jest 700 mV, nie wiadomo czemu) i przełącznikiem czułości wskaźników wysterowania. Lub też prościej - instrukcją dla użytkownika po sprawdzeniu taśm deklarowanych do eksploatacji.
Konstruktorowi toru audio Koncerta problem był raczej znany, bo cały tor ma bardzo duży zapas do przesterowania, tor odczytu bez znaczących zniekształceń może dawać powyżej 2000 mV na wyjściu. Oznacza to, że po drobnych zabiegach "odszumiających" i na dobrej jakości taśmie dynamika powyżej 70 dB jest osiągalna, gdyż także głowice Revoxa fabrycznie pracują tu sporo poniżej swoich możliwości.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- …
- następna ›
- ostatnia »
Tak się jeszcze zapytam - czy próbował ktoś dostosować Koncerta do taśm EE? I czy coś wiadomo o fabrycznym systemie Dolby - czy były to oddzielne moduły do zapisu i odczytu? Konstruktorzy wspomnieli o Dolby ostatnim filmie poświęconym Koncertowi, który jest dostępny na Yt.