M3201/3401SD Koncert - to może być naprawdę świetny sprzęt
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Kolego Krecik - trochę zbyt dosłownie wziąłeś mój wpis o zżeraniu prądu przez Koncerta. Ale z ciekawości spróbuję zmierzyć, ile on ciągnie z gniazdka w czasie pracy w trybie stop i odtwarzania czy przewijania. Nie na darmo jest tam trafo 200W.
Kolego @geelo - trochę za mało przymrużyłeś oko czytając mój wpis nt. zagrożeń finansowych ze strony PGE ;-).
Sprawność jednofazowego silnika asynchronicznego z wirnikiem litym z żelaza, sterowanego rezystancję szeregową w obwodzie głównego wzbudzenia jest przerażająco niska i stąd ta nadwyżka mocy trafo sieciowego. Większość z tego, co on przetworzy i tak tylko podgrzewa otoczenie, głównie poprzez ten wielki radiator na górze.
Wiem o tym grzaniu, bo sam coś suszyłem na nim jak grzejniki były zimne ;))
Wiem o tym grzaniu, bo sam coś suszyłem na nim jak grzejniki były zimne ;))
No, taką uniwersalność eksploatacyjną Koncerta to ja rozumiem ! :-)))
Witam. Szanowny twórco tego arcyciekawego wątku mam pytanie odnośnie łożysk w silnikach Papst. Czy łożyska w owych silnikach należy wymieniać co do zasady- Czterdzieści lat minęło i nie ma zmiłuj się czy tylko jeśli występują jakieś charakterystyczne objawy? Czy konieczność da się stwierdzić organoleptycznie bez specjalistycznych pomiarów?
Witam. Szanowny twórco tego arcyciekawego wątku mam pytanie odnośnie łożysk w silnikach Papst. Czy łożyska w owych silnikach należy wymieniać co do zasady- Czterdzieści lat minęło i nie ma zmiłuj się czy tylko jeśli występują jakieś charakterystyczne objawy? Czy konieczność da się stwierdzić organoleptycznie bez specjalistycznych pomiarów?
Da się stwierdzić ;-):
1). - słuchowo,
2). - wzrokowo
3). - i rozumowo.
ad 1) - jeśli łożyska pracują bezszelestnie, to nie jest źle z nimi. Ale to ma być naprawdę bezgłośna praca - po zbliżeniu ucha do rozpędzonego, ale już nie zasilanego silnika ma być cisza, żadnych szmerów czy szumów. Hamulce zasadnicze trzeba sobie przyblokować do tej próby.
ad 2) - żadnych śladów korozji ani podejrzanych nalotów, powierzchnie bieżne jak lusterka. Lupa dwusoczewkowa x25 załatwia sprawę. Oczywiście trzeba ten "ogląd" zrobić po tym, co poniżej:
ad 3) - po czterdziestu latach olej bazowy ze smaru już się ulotnił, zostało samo mydło. Tlen ma wolną drogę do ataku. Dobrze jest więc standardowo wymontować łożyska, wykąpać je w rozpuszczalniku (idealnie czystym, handlowy trzeba przefiltrować przez papier filtracyjny lub dużo lepiej - przepuścić przez samochodowy filtr paliwa, ale nie filterek-zabawkę za "pińć złoty", tylko taki prawdziwy, montowany w co lepsiejszych autach pomiędzy pompą paliwa a listwą zespołu wtryskiwaczy. Obojętnie, czy Diesel czy benzynka.
Wymyte, przedmuchane filtrowanym sprężonym powietrzem trzeba napełnić świeżym smarem. Można bez obaw użyć handlowego smaru do łożysk tocznych, ale lepiej takiego o mniejszej lepkości, żeby nie powiększać oporów ruchu ponad niezbędne minimum. Może to być np. ELF Multi litowo-wapniowy NLGI 2, do nabycia w każdym szanującym się sklepie moto. Jeśli chcemy być profi lub robimy naprawę zleconą, to proszę skontaktować się z autoryzowanym dystrybutorem któregoś z renomowanych producentów łożysk tocznych - NTN, NSK, NACHI, NMB, RMB (super, ale drogo -Switzerland), INA, EZO. Na ich www. smarów dostatek, 3 minuty przez telefon i nazajutrz kurier z najlepszym na świecie smarem ;-) puka do drzwi.
Ilość nakładanego świeżego smaru jest bardzo istotną sprawą. Tak ważną, że są na to matematyczne wzory. To nie jest żart:
mf = 0,001 x D^2 x pierwiastek kwadratowy z D,
mf - ilość smaru w gramach
D - średnica zewnętrzna łożyska w mm
Do typowych dla tych silników łożysk (fi 8 x fi 22 x 7 mm, oznaczenie 608 ZZ {obustronne osłonki blaszane], rpm max. 32 000, nośność statyczna 1280 N, dynamiczna 3250 N) proszę nałożyć do każdego objętość smaru równą mniej więcej objętości 1,5 filtru papierosa, około 1,5 cm^3. Wzorcowe 2,27 grama można tu nieco zmniejszyć z uwagi na niską prędkość obrotową (1500...1700 obr/min) przy pożądanych zmniejszonych oporach ruchu.
Wbrew pozorom to się opłaca zrobić, bo stare łożyska są zwykle jakościowo lepsze od dzisiejszej wszechobecnej chińszczyzny. Ponadto te fabryczne były prawdopodobnie selekcjonowane w grupy wymiarowe (nie ma dwóch identycznych łożysk, oczy widzą bardzo niewiele...) i może okazać się, że nowe nie pasują, bo są zbyt ciasne (o młotku proszę zapomnieć) albo za luźne na wałkach silników.
W magnetofonie domowym łożyska silników pracują w tak łagodnych warunkach, że o zużyciu eksploatacyjnym nie ma co nawet myśleć. Jeśli były poprawnie zamontowane i nikt niekompetentny ich nie skrzywdził, to trwałość ścierna i zmęczeniowa jest tak znaczna, że tylko brud, korozja, brak opieki lub jakiś niezbyt rozgarnięty typulo mogą im zaszkodzić.
Przy demontażu dobrze jest robić sobie "pamiątkowe" zdjęcia lub notatki co do kolejności, ilości i kierunku montażu elementów, zwłaszcza podkładek sprężystych i dystansowych. Łożyska trzeba założyć w to samo miejsce i w tej samej pozycji (góra-dół), w której dotąd pracowały.
Zachowanie laboratoryjnej czystości jest mocno wskazane. Czysty i wytrzepany fartuszek roboczy da bardzo wiele.
@Krecik
Matko jedyno...
@Krecik
Matko jedyno...
...i wszyscy anieli zapewne ;-)))
Uff … przeczytałem wszystko uważnie. Teraz idę sobie chlapnąć coś mocniejszego ( mam mleko od gospodarza powyżej 4% ). Powinienem dojść do siebie.
Szanowny Krecik dziękuję za wyczerpują odpowiedź:)
Uff … przeczytałem wszystko uważnie. Teraz idę sobie chlapnąć coś mocniejszego ( mam mleko od gospodarza powyżej 4% ). Powinienem dojść do siebie.
Przebiłem Naszego zacnego Kolegę Tomka J. ? ;-)
Pewnie mnie już tu nikt o nic nie zapyta...
Szanowny Krecik dziękuję za wyczerpują odpowiedź:)
Niemazaco ;-).
Dałeś radę ? (Znaczy przeczytać całość, bo naprawa PAPSTów to już pikuś...)
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- następna ›
- ostatnia »
Kolego @geelo - trochę za mało przymrużyłeś oko czytając mój wpis nt. zagrożeń finansowych ze strony PGE ;-).
Sprawność jednofazowego silnika asynchronicznego z wirnikiem litym z żelaza, sterowanego rezystancją szeregową w obwodzie głównego wzbudzenia jest przerażająco niska i stąd ta nadwyżka mocy trafo sieciowego. Większość z tego, co on przetworzy i tak tylko podgrzewa otoczenie, głównie poprzez ten wielki radiator na górze.