DAMA PIK - mechanika i inne różnice w różnych okresach produkcji
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Dama już ubrana, więc oglądam zdjęcia jakie wstawiłem i nie widzę na nich gdzie to szlifowanie było i jakie przeróbki masz na myśli.Wiem,że muszę sporo poczytać żeby ogarnąć temat.Magnetofon chcę tylko wyczyścić i nic nie kombinować,żeby został w oryginale.
Powiększyłem Twoje zdjęcia i dopiero zobaczyłem jaką piękną sztukę masz.Gratuluję i widzę ile pracy mnie czeka.
Magnetofon przeleżał ponad 25 lat o garażu i ku mojemu zdziwieniu po włączeniu wszystkto działa,jedynie paski trochę się wyciągnęły.Rodość posłuchania swoich starych sypiących się taśm niepowtarzalna.
Zdaje mi się, że ten magnetofon już kiedyś widziałem. 44 lata temu Kolega na sąsiednim stanowisku go regulował. Akurat dopieszczałem mechanikę chyba nr 00005. Zerknij na przednią ściankę skrzynki po lewej stronie patrząc od przodu, czy ten 00001 ma tam lekkie rozjaśnienie szarości, taką jakby ledwo widoczną podłużną nieregularną plamę powierzchni ca. paczki fajek.
Były duże kłopoty z uszkodzeniami powierzchni skrzynek pierwszych egzemplarzy, one były niezwykle delikatne i podatne na zarysowanie nawet paznokciem. Niektóre odstały swoje już w kartonach i miały potem zmieniane pierwotne skrzynki drewniane lakierowane na tworzywowe.
Od przeciwnej, czyli od od dołu tak jak stoi.
Być może czas zatarł już ślady wysiłków Kolegi lepiej, niż wówczas Kolega ślad jego guzika od fartucha ;-).
Muszę ją wyczyścić i dopiero może coś zobaczę.
Z tego co pamiętam w moim magnetofonie nóżki były przykręcone od nowości na zwykłe śruby M6.Czy były jednak gałki,które gdzieś posiałem ? Pamiętasz może takie szczegóły?
Nie przypominam sobie fabrycznych zwykłych śrub M6 (a nie M8?), raczej od początku były śruby oprawione w pokrętła czyli gałki. Były pakowane wraz z innymi elementami wyposażenia (instrukcja obsługi dla użytkownika, pusta szpulka, mała taśma demonstracyjna, przewód do nagrywania, czyścik do taśmy, owe łapki z gałkami i coś tam jeszcze) w osobny niby-klister zwany w żargonie wydziałowym "kompletacją" dołączaną do każdego magnetofonu w wewnętrznym kartonie. Magnetofony były pakowane w podwójne kartony odseparowane styropianowymi narożnikami. Było kilka wariantów zawartości tej kompletacji w zależności od odbiorcy magnetofonu. W najbogatszej wersji był też mikrofon MDU-24 i dobra taśma BASF, chyba na szpulce 15cm.
Śruby M6 odkręciłem i faktycznie są nieoryginalne skracane brzeszczotem.Magnetofon używałem w róznych pozycjach,więc pokrętła musiały zaginąć.Pamiętam taśmę demonstacyjną,może jeszcze ją znajdę, bo zostały mi do przesłuchnia taśmy na małych szpulach.Zastanawia mnie jeszcze kartka A4 z przyklejonym zdjęciem i danymi technicznymi zamiast instrukcji.Kojarzysz coś takiego?Gratuluję dobrej pamięci i dziękuję za pomoc.
Takich kartek nie przypominam sobie, może to było coś zastępczego dodanego "na szybko" z braku właściwego dokumentu ? Sprzedawca w sklepie miał obowiązek postemplować fakt sprzedaży i odnotować jej datę w karcie gwarancyjnej. Karta gwarancyjna zawierająca stosowne zobowiązania producenta była dołączana do każdego magnetofonu.
Z tymi zobowiązaniami właśnie była razu pewnego gruba afera z Francuzami, dotycząca M2405S i chyba Dam Pik też. Otóż Wersalczycy zgłosili zastrzeżenia co do zachowania normatywnych parametrów pracy tych magnetofonów odnośnie dużego przekroczenia dopuszczalnych naciągów taśmy po prawej stronie (między zespołem ciągnącym a prawą szpulką) w sposób ciągły, co jest niedopuszczalne z uwagi na trwałe rozciągnięcia taśmy, mogące wystąpić w pewnych warunkach pracy magnetofonu. Te warunki mieściły się w deklaracjach dopuszczalnych warunków pracy, tak więc Francuzi byli nie bez racji. A że byli dla nas ważnym odbiorcą płacącym w dewizach, to panowie w ZRK odpowiedzialni za ten stan rzeczy mieli ból głowy i mnóstwo wrażeń.
I to jest prawdopodobnie odpowiedź na jedno z pytań zawartych w tytule tego wątku. Pisałem wiele razy na UK o problemie z prawym sprzęgłem w powiązaniu z innymi zagadkami tej konstrukcji, więc nie będę kolejny raz smarował elaboratu. Dość wspomnieć, że chodzi o skutki przyjętej prostoty konstrukcji sprzęgła zwijającego i niemożności ustawienia jego momentu na wartość właściwą dla każdego stanu pracy, gdyż taka nie istnieje dla tego rozwiązania.
Właśnie z tego powodu ratunkowo wprowadzono w Damach hamulce cięgnowe samoustawne. Potem wdrożono takie w pozostałych modelach tej serii, gdyż jako-tako rozwiązywały ciężki problem, który zgłaszano także z innych stron.
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
W wolnym czasie,a tego ciągle brak, muszę przejrzeć wątki o Damie Pik,żeby nie pytać o sprawy już wielokrotnie omawiane na forum.
Planuję magnetofon gruntownie wyczyścić,przesmarować newralgiczne miejsca i zachować w takim stanie dla potomnych,i pewnie o te kwestie będę ewentualnie dopytywał.
No to mamy bliźniacze jednostki z przeróbkami w postaci szlifowania chassis po lewej i prawej stronie na dole, obok klawiszy i przełączników.
Masz sporo pracy nad nią.
Moja dama ma nr 638.
J 23 znowu nadaje.