[KLEXMIX] Co mam, co u mnie, co dziś psuję.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Takich to fabryka nawet nie robiła ;-). Niezły jazz wyrobiłeś, gratuluję :-).
Nie śmiej się, jakby co - co to za głośniki wysokotonowe ?
GDWK 7/50
Zajrzałem i poczytałem trochę. Jak grają te ZGC 40-8-885? I na serio tak piszą na innych portalach, żeby wzmacniacz miał moc sporo większą niż kolumny? Ostarnio kupiłem całe pudło zwrotnic ze zwykłej litości, żeby nie poszły do złomiarzy na ognisko do wytopienia miedzi i tam zauważyłem kilka demolek - pourywane kondensatory i zjarane cewki, ale tylko od wysokich. Żeby niskie uwalić to trzeba być chyba imbecylem.
Przy takich "smykach" to czy masz 20 na kanał czy 40 jest bez większego znaczenia. Dla mnie zawsze lepiej jest mieć jakiś zapas, ale w przypadku takich kolumienek, nie ma on jakiegoś uzasadnionego sensu.
Teraz grają pod piecem 150W przy 8R i super chodzą, lubię je.
Jak przyjdzie mi Pioneer z serii blueline który ma 35 na kanał, zapewne też mi się będzie podobało :D
Tutaj były uwalone oba GDWK, reszta cacy.
I na serio tak piszą na innych portalach, żeby wzmacniacz miał moc sporo większą niż kolumny?
Których mianowicie portalach, pewnie audiofilskich? Tym to można każdą ciemnotę sprzedać. Od niepamiętnych czasów stara dobra szkoła głosiła że zespół głośnikowy powinien mieć moc o kilkanaście - kilkadziesiąt procent większą niż maksymalna niezniekształcona moc wzmacniacza, a jeśli głośnik będzie miał moc nawet i kilkakrotnie większą - to nic złego się nie stanie. I prawa fizyki od tamtego czasu się nie zmieniły. mimo to w obecnych czasach wystarczy się poskarżyć że spalił się zespół głośnikowy o mocy 40W współpracujący z jakimś PW czy PA o mocy 60W - to zaraz sypią się "porady": "Wywal ten marny unitrowski szmelc na śmietnik, napraw kolumny i kup sobie do nich jakiś markowy sprzęt, o mocy co najmniej 100W a najlepiej 200W". Albo: "Do tych kolumn to powinieneś mieć wzmacniacz minimum 400W bo słabszy ich nie uciągnie", albo jeszcze lepiej: "...bo nie będzie sprawował kontroli nad tak dużymi głośnikami". Ciekawe kto takie bzdoory rozpowszechnia: albo dystrybutorzy polecanych wzmacniaczy wielkiej mocy, albo może ci którzy żyją z "regeneracji" głośników, zwłaszcza niskotonowych. Niektórzy z nich uderzają w pseudonaukowe tony, roztaczając straszliwe wizje jakie to niezliczone harmoniczne i kombinacje wielu tonów powstają w zbyt słabych, przesterowanych wzmacniaczach a następnie przepalają GDW. Niekiedy też porażają swoje audytorium wrzucając na portale w pytę wykresów i wyników pomiarów, aby rozdziawiło japy i nie czuło się na siłach nic powiedzieć. Zapominają jednak że owe harmoniczne i produkty intermodulacji idące w setki kHz nie przejdą przez cewki głośników (nawet wysokotonowych) wskutek istnienia indukcyjności pasożytniczej, jak również udają że nie wiedzą że w takich warunkach powstają także produkty nieliniowości mieszczące się w paśmie akustycznym, które doskonale słychać nie tylko w GDW ale także w GDN i ewent. GDM (o ile jest), a które dla każdego nie pozbawionego kultury użytkownika powinny stanowić sygnał ostrzegawczy nakazujący zmniejszenie wysterowania wzmacniacza. Natomiast wzmacniacz bardzo dużej mocy, zanim jeszcze ulegnie przesterowaniu - po prostu rozwali głośniki, poczynając od niskotonowych. Gdy bowiem one zaczynają generować słyszalne zniekształcenia - znaczy że już dzieje się tam coś złego: cewka wali o rdzeń albo zwoje się rozklejają, innym słowy jest już po ptokach. Oczywiście, można też bezpiecznie użytkować mocny wzmacniacz ze słabymi głośnikami, jednak w takim wypadku obowiązkowy jest precyzyjny miernik mocy szczytowej oraz znajomość bezpiecznego dla wykorzystywanego głośnika poziomu. Zdarza się co prawda niekiedy że wystarczy nastawić niezbyt mocny wzmacniacz nieco tylko głośniej niż zazwyczaj się to czyni, i zaraz leci dym z GDW, ale świadczy to jednoznacznie o wadliwości wzmacniacza który na granicy przesterowania po prostu się wzbudza i wtedy rzeczywiście generuje przebiegi wysokiej częstotliwości dużej mocy (na ekranie oscyloskopu pojawiają się rozległe, gęste pończochy spowijające wierzchołki sygnału), którymi jest w stanie przepalić głośniki wysokotonowe, o ile sam sie wcześniej od tego nie przepali. Co zaś do "kontroli" a raczej rzekomego jej braku w przypadku bardzo słabego wzmacniacza i mocnych głośników - to ona nie zależy od mocy jaką jest w stanie wydolić wzmacniacz, lecz od jego oporności wyjściowej, przy czym brnięcie w tzw. Damping Factor liczony w tysiącach jest drogą donikąd. Wystarczy aby oporność wyjściowa wzmacniacza była wyraźnie mniejsza od oporności drutu w głośniku (np. DF=10) aby dalsze jej zmniejszanie nie dawało już zauważalnej poprawy tłumienia. Mogłoby je dać natomiast doprowadzenie do tego aby oporność wyjściowa wzmacniacza była... ujemna i częściowo kompensowała oporność drutu w głośniku. Ale to już zupełnie nowy rozdział, dla tych co lubią eksperymenty a nie sztampową masówkę.
Żeby niskie uwalić to trzeba być chyba imbecylem.
No i odtąd będziesz już wiedział skąd się tacy biorą.
Wiedziałem, kurr wiedziałem...
Opanuj się chłopie, pisałeś już to...
Przy takich "smykach" to czy masz 20 na kanał czy 40 jest bez większego znaczenia. Dla mnie zawsze lepiej jest mieć jakiś zapas, ale w przypadku takich kolumienek, nie ma on jakiegoś uzasadnionego sensu.
Teraz grają pod piecem 150W przy 8R i super chodzą, lubię je.
Jak przyjdzie mi Pioneer z serii blueline który ma 35 na kanał, zapewne też mi się będzie podobało :D
Tutaj były uwalone oba GDWK, reszta cacy.
Zapas to po stronie głośników to raczej powinien być. Te GDWK7/50 to te same co w Space86? Bo z tego co czytam tu i ówdzie to one często są spalone. Jedna z cewek wyjęta ze wspomnianych zwrotnic.
Po stronie wzmacniacza, oczywiście.
Zapas jest lepszy, niż brak zapasu.
Ta cewka, mimo, że ma stopiony karkas, jest cały czas sprawna.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- …
- następna ›
- ostatnia »
Dzięki serdeczne. Jak nie dostanę takiego oryginalnego GDN, to spróbuję wyrzeźbić hybrydę GDN 25/60 z membraną i zawieszeniem od GDN 25/40/1. Widziałem, że są na olx dostępne membrany bardzo zbliżone do oryginalnych płótniaków, ale gładka lekko połyskująca membrana trochę śmierdzi jednak chińszczyzną,