Dwie szuflady przestały grać
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Teraz ja napisze, że "o ile się nie mylę" to poślizg kółka dowijania realizowany jest poprzez poślizg tego kółka pośredniego ( zaznaczone w kółku czerwonym na fotce ) w stosunku do biezni kółka odwijania. Pod tym kołnierzem jest płaska plastikowa bieżnia na której to gumowe kółko pośrednie może wpaść w poslizg i prędkość motylka dowijania się sama dostosowuje do obrotów przesuwu tasmy "regulowanej prędkością przesuwu taśmy na idlerze i rolce gumowej dociskowej.
Dlatego ( chyba ) miałem spory problem , aby kiedyś wyregulować obroty toru przesuwu tasmy, gdy .... była założona rolka dociskowa nieoryginalna o wiekszej srednicy :( . Była wtedy prawdopodobnie mniejsza siła docisku rolki do idlera i to kółko dowijania "wyrywało/wyciagało" tasmę za szybko i obroty falowały i były za duże.
Założyłem oryginalną mniejsza ( używaną ) i problemy ustąpiły jak ręką odjąć.
Tę siłę "przylegania" kółka pośredniego reguluje ten drucik spręzynujący i odpowiadający za siłe docisku jego do idlera i kółka odwijania.
To kółko pośrednie jest zamontowane na tej "ruchomej" blaszce, która dociskana tym drucikiem "pracuje" w trakcie odtwarzania (przesuwa sie i odsuwa w zalężnosci od obłości kółek i moim zdaniem jednoczesnie powodujać odpowiedni uślizg, aby wyrównac obroty dowijania do predkości przesuwu taśmy.
Żadnego sprzęgiełka w szufladzie nie znalazłem :) .
Dlatego tak wazne sa moim zdaniem powierzchnie cierne tych kółek :) i dlatego tak zawziecie je "regeneruje" :). Nowe są stosunkowo drogie, ale nie to jest najwazniejsze. Bardziej obawiam się , że skład gumy i jakośc tych zamienników może spowodować szybko większe problemy niz były :( .
W odpowiedzi na twoją kwiecistą wypowiedź :) napiszę: tak się spodziewałem, że chodzi tutaj o poślizg. Ale o ile mi wiadomo, sprzęgła cierne powinny działać nieco inaczej - poślizg powinien następować jedynie przy sprzęganiu albo przy przekroczeniu maksymalnego obciążenia jakie może przenieść sprzęgło. Tutaj mamy w zasadzie permanentny poślizg. Są i sprzęgła do takiej pracy ale skonstruowane zupełnie inaczej. Jednym słowem: jest to sprzęgło zgodnie z założeniami "samodestrukcyjne", gdzie faktycznie jego działanie i trwałość zależy od bardzo wielu czynników.
Szczerze mówiąc, nie interesując się wcześniej tematem, nie zdawałem sobie sprawy z tego że ten mechanizm jest tak przekombinowany. O wiele sensowniejsze rozwiązania są w mechanizmie MMS-202a, w którym brak jakiejkolwiek przekładni ciernej.
Pozdrawiam
Grzesiek
:) Kwieciscie napisałem, bo moze ktoś kto pierwszy raz się zabierze za szufladę to z tego skorzysta ( stąd te powtórzenia : ) .
No cóż , ale skoro działa :) i to we wszystkich szufladach, nawet tych 40 letnich ?
Oczywiście , ze to słaba konstrukcja i np. zachodnie decki sa proste i mniej zawodne a parametry trzymają długo.
Jak ktoś rozkmini szufladę, to też da się z nią życ :) i łatwo poprawić niedomagania.
Napisałem kiedyś, że najwazniejsza w magnetofonach jest mechanika :) i szuflada jest tego najlepszym przykładem :) . W sensie jak sie ją poprawi/zregeneruje to reszta działa bez problemów.
Natomiast do dualcapstanów i prostych niezawodnych mechanizmów z silnikami trzymajacymi obroty to troche jej brakuje :( .
Tak też Staszku napisałem - prawa rolka napędzana raz z jednego, raz z drugiego silnika:
Inna rzecz nie daje mi spokoju i tego nie rozumiem. Może mechanicy mi to wytłumaczą. Wałek przesuwu taśmy powinien poruszać się ze stałą, precyzyjnie ustawioną prędkością - to zrozumiałe. Z tego co widzę na zdjęciach i w serwisówce, od wałka poprzez kółko pośredniczące napędzana jest rolka zwijająca taśmę. W tym przypadku również kręci się ze stałą prędkością. A czy powinna? Przy stałej prędkości obrotowej a rosnącej średnicy szpulki z taśmą, taśma powinna mieć coraz większą prędkość liniową - zgadza się? Gdzie tkwi błąd mojego rozumowania?
pozdrawiam
Grzesiek