PA1801
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Kontur nie wpływa na to zjawisko.
bo
...że zakłócenie powstaje gdzieś pomiędzy potencjometrem głośności (P3) a potencjometrem balansu (P4)
bo
Szelest nie zależy od położenia potencjometru głośności, nie zwiększa się, najbardziej go słychać na minimum. Znika zupełnie po wciśnięciu -20dB. Reaguje też na balans, w lewo jest, w prawo nie.
EDIT: przyszedł mi głupi pomysł do głowy. Czy takich efektów nie może powodować uszkodzony potencjometr regulacji balansu (lub brak masy na nim)?
pozdrawiam
Grzesiek
Głupi pomysł to stanąć na szynach, złapać się przewodu aby pojechać jak tramwaj.
;)
Potencjometr balansu nie wydaje się uszkodzony, nie trzeszczy, regulacja jest płynna. Tak jak wszystkie pozostałe.
Po południu biorę się za to znów.
Nie wiem, czy w takiej konfiguracji pracy będzie on trzeszczał :) . Zrób próbę i dolutuj na próbę równolegle do niego rezystor ze 47 kiloomów.
pozdrawiam
Grzesiek
Odłącz -20dB przełącznikiem i dodatkowo zewrzyj drutem R168. Jeśli rezystor jest lutowany na isostacie to popraw tam luty. Ew. wymień ten R168.
Możecie mnie koledzy zjechać, ale dotychczasowe dywagacje to wróżenie z kuli.
W pierwszej kolejności trzeba ustalić w którym stopniu powstają te zniekształcenia czyli:
- odlutujemy końcówkę kondensatora na wejściu pary różnicowej i słuchamy: nie ma zniekształceń to >
- zapinamy wzmacniacz kontrolny do punktu odlutowanego kondensatora - są zniekształcenia to >
- odlutowujemy suwaki potencjometru głośności, zapinamy wzmacniacz kontrolny tam gdzie poprzednio i słuchamy: są zniekształcenia > znaleźliśmy blok gdzie powstają
Itd.
TAK powinno robić się to w praktyce. Jeszcze dodam, że podobne zniekształcenia generują elektrolity - szczególnie w sprzęcie nie używanym od wielu lat. Jeśli kondensator nie jest uszkodzony to odbywa się proces ponownego formowania i zniekształcenia zanikają.
Tak to prawda, najpierw trzeba ustalić stopień w którym szumy i zakłócenia są większe niż być powinny. Można sprawdzić oscyloskopem na największej czułości, można woltomierzem.
I już.
Panowie, ja to wszystko zrobiłem i miejsca ustalić nie mogłem, ale już go mam.
C129 jego mać.
W dodatku na płycie źle opisany jako C128. Zmyliło mnie to -20dB, ale naprawdę nawet na słuchawkach nic nie było słychać.
Już go widzę. Ten ceramik między tranzystorami w sekcji filtrów.
W moim wpisie #16 proponowałem sprawdzenie tych kondensatorów ceramicznych. Są po tylu latach jak widać wredne.
Kontur nie wpływa na to zjawisko. Oprócz tego działa normalnie.