Przydźwięk od transformatora WS 442/418/417/318 i pochodne.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Szanowni koledzy,
Jestem właśnie po odbudowie WS-417 (Tecco) od podstaw. Czyli kompletna wymiana podzespołów + parowanie + charakterograf.
Spodziewać by się mogło nienagannej pracy całego urządzenia. Nic bardziej mylnego.
Mam wrażenie, że odszukałem przypadłość występującą w tym wzmacniaczu i wszystkich pokrewnych, mianowicie słyszalny lekki przydźwięk (szczególnie w lewym kanale) w zasadzie niezależny od ustawienia potencjometru głośności. Jest on lepiej lub słabiej słyszalny w zależności od zastosowanych słuchawek (a więc na kolumnach również wystąpi). Np. na Sony MDR-NC31E średnio ale na Sennheiserach HD 555 już wyraźnie.
Szukałem źródła przydźwięku. A więc spreparowałem solidny kabel zakończony krokodylkami. Jeden koniec zapiąłem na zero kondensatora filtrującego 2x4700 mikro, z kolei drugim skakałem po rożnych punktach masy. Bez większych sukcesów.
Dopiero przekręcenie transformatora o 90 stopni daje zadowalające efekty lub uniesienie płytki zawierającej potencjometr balansu i głośności oraz zasilacze przedwzmacniaczy korekcyjnego i gramofonowego tak aby PCB było mniej więcej na poziomie gdzie kończy się wysokość frontpanelu daje upragnioną ciszę.
Bazując na waszych doświadczeniach koledzy czy macie jakąś prostą solucję na tą przypadłość. W ostateczności przerobię mocowania trafo i tak zostawię. Może patent na jakiś ekran? Tylko czy jest to sprzęg pola magnetycznego czy elektrycznego?
Dla przypomnienia zdjęcie poglądowe. Miałem pomysł by zamocować między tą płytką a częścią transformatora ze stykami zawierającymi odczepy od strony wtórnej jakiś ekran w postaci blachy ale wolę zapytać zanim poświęcę czas na coś co może ktoś rozwiązał łatwiej.
Super. Śliczne dzięki za poradę. Tak czułem, że pójście w tym kierunku będzie dobrym pomysłem. Co prawda na szybko zrobiony ekran z podwójnie złożonej puszki po piwie dał kiepski rezultat, ale przyznam że to jedyne co miałem na ten moment "pod ręką":D. Co do prostownika: RB 157 lub pochodne podejdzie (w sensie 1,5A)czy dać tam coś na większe natężenie prądu?
Edit:
Foteczkę znalazłem w archiwum tematów w których się wypowiadałeś, jak również wszelkie modyfikacje i nawet miejsca wiercenia otworów w PCB. Myślę, że warto zebrać to w jeden "podpięty" wątek.
Co prawda na szybko zrobiony ekran z podwójnie złożonej puszki po piwie dał kiepski rezultat
Bardzo dobry pomysł na ekranowanie od much i komarów :) . Blacha, przepraszam - blaszka aluminiowa nie nadaje się zupełnie do tego celu. W ogóle ekranowanie od pól magnetycznych o niskiej częstotliwości jest trudne.
Pozdrawiam
Grzesiek
W niektórych sprzętach Unitry na trafie są ekrany ze zwykłej miękkiej stali grubości chyba 1-2mm Najlepszy do ekranowania jest permaloj, ale czy można dostać gdzieś taką blachę?
https://jtstalserwis.pl/obrobka-blach/oslony-magnetyczne.html
Moim zdaniem zamiast ekranowania trafa (jakoś nie spotkałem się z przydźwiękiem sieci w Ws 442) trzeba znaleźć przyczynę tego przydźwięku. Któraś masa może mieć zimny lut. Kabelkiem z krokodylami się tego nie znajdzie. Trzeba obejrzeć płytki i przewody masowe, a najlepiej poprawić lutowanie.
Niestety przydźwięki się zdarzają - sporo tych diorowskich WS-ów 4XX robiłem (zazwyczaj sfajczone wzm. mocy), znam z praktyki.
Oczywiście przyczyny były rożne, od niepewnych lutów po przerwane połączenia masowe na kablach, ale były i takie, które znikały dopiero po przeróbce zasilacza.
Teoretycznie nie powinno tak być, jednak czasem się trafiało.
Nie zmienia to faktu, że posadzenie trafa tuż za zasilaczem preampa i w pobliżu potencjometru siły głosu to wpadka konstrukcyjna. Nie tak powinno być to zrobione, a skoro już, to trafo powinno być w puszce.
Panowie postaram się rozwiać wątpliwości. Uruchomię w najbliższym czasie jeszcze kilka wzmacniaczy bazujących na tym projekcie. Zobaczymy czy w nich będzie podobna przypadłość. Co do ścieżek masy i punktów zaczepienia to wszystko zgodnie z serwisówką. Nawiasem będę jeszcze potrzebował porady. Ponieważ WS-417 poza wspominanymi wielokrotnie na forum różnicami odróżnia od WS-418 jeszcze jeden szczegół. W miejscu gdzie pozostawiono miejsce na PCB na układ opóźnionego załączania kolumn i zabezpieczenie przed składową stałą na wyjściu pocięto fabrycznie kilka ścieżek i zrealizowano najprawdopodobniej wzmacniacz dla ledowego wskaźnika wysterowania a dokładniej dla zakresu MOD. Z tegoż powodu zastosowano również izostat dłuższy o jedną sekcję.
Edit 2:
Po zastosowaniu mostka prostowniczego pełnookresowego RB157 bez większych zmian (ale kosztuje grosze i odrobinę poprawia "komfort" pracy preampów.
Względnie zadowalające efekty uzyskałem po zamocowaniu transformatora po przekątnej względem pierwotnego położenia (kompromis pomiędzy czasem i minimalizacją ingerencji w konstrukcję - zmieniłem śruby na dłuższe zamocowałem w starych otworach (wykorzystałem tylko 2). Ułożenie transformatora strona wtórna "patrzy bardziej na końcówkę mocy.
Dla amatorów, którzy podejmą się takiej modyfikacji:
BEZWZGLĘDNIE PRZY TAKIEJ PRZERÓBCE DOBRZE ZAIZOLOWAĆ I ZABEZPIECZYĆ PRZEWODY OD STRONY PIERWOTNEJ BO SĄ NIEBEZPIECZNIE BLISKO OBUDOWY!!!
Zastosowany ekran. Podwójnie złożona blacha dachówkowa łącznie grubość około 1mm. Efekt taki, że w słuchawkach oczywiście słychać kiedy wzmacniacz pracuje na biegu jałowym (odpięte źródła, i głośność na min) - po wyłączeniu zasilania głucha cisza, ale już jest to pomijalna sprawa.
Nie każda blacha nadaje się do ekranowania pola magnetycznego.
Ta, którą zastosowałeś na pewno nie nadaje się.
Sądzę też, że składanie cieńszych blach aby uzyskać wymaganą grubość też niewiele daje.
Robiłem test na żywo. Wsuwałem blachę do wnęki i w słuchawkach obserwowałem poziom tłumienia. Zwiększał się. Taki materiał już zostanie. Moim celem jest usunięcie usterki w tym egzemplarzu i na miarę możliwości to zrobiłem, oraz po weryfikacji kilku innych egzemplarzy ewentualne potwierdzenie lub odrzucenie tezy czy jest to błąd projektowy (usterka fabryczna) tej rodziny wzmacniaczy. Jeśli pod ręką akurat będę miał taki materiał to ewentualna podmiana ekranu zajmie chwilę.
W moim wzmacniaczu w lewym kanale też słychać bardzo cicho ale jednak brum, trzeba przyłożyć ucho do głośnika żeby go usłyszeć w tej konstrukcji moim zdaniem brak symetrii. Moje doświadczenia z konstrukcji są takie, że odległości ścieżek gdzie prowadzone jest zasilanie wzmacniacza mocy jak i mas do prawego kanału i lewego muszą być takiej samej długości. W konstrukcjach japońskich od kondensatorów filtrujących do prawego i lewego kanału jest zachowana symetria ścieżek. Ten WS również nie jest całkiem cichy jeśli zewrze się wejście wzmacniacza do masy. Wtedy brum również pojawia się w kanale prawym, co ewidentnie wskazuje na brak symetrii. Moje próby ekranowania transformatora nic nie zmieniły. Nie wiem może ktoś ma jakiś pomysł. Tak defakto trzeba było by zaprojektować płytkę od nowa.
Wczoraj z ciekawości poszedłem do kolegi, któremu sprzedałem kilkanaście lat temu WS-442. Załączony i ściszony do zera wzmacniacz daje ledwo słyszalny szum w wysokotonowych. Brumu nie słyszałem. Przy ustawieniu na max, ale bez źródła dźwięku szum jest średni, przydźwięk sieciowy jest też, ale minimalny i jednakowy w obydwu kanałach. Chciałem go otworzyć i przypomnieć sobie co ja tam poprawiałem, ale kolega się nie zgodził. Z tego co pamiętam, to wstawiłem niskoszumne tranzystory, rezystory węglowe zamieniłem na metalizowane, kondensatory też zmieniałem. Zasilacz również przerabiałem i zmieniałem wszystkie przewody zarówno zasilania jak i masy. Fabrycznie miały cienki przekrój. Dałem linkę o wiele grubszą. Pamiętam też walkę z masami. Gdzie znalazłem najlepszy punkt połączenia, dokładnie tego już nie pamiętam, ale kombinowałem z połączeniem masy w jednym miejscu chassis. Nie ekranowałem trafa i nie zmieniałem jego miejsca. W latach 80 w Katowicach była giełda, na której byli prawie wszyscy producenci Unitry. Sprzedawali części, płytki (podobno nieudane albo uszkodzone) Było też stoisko chyba Biazetu, gdzie sprzedawali kondensatory w workach po mniej więcej kilogramie. Cena 50 zł, co przy ówczesnej cenie przeciętnego styrofleksa 15 zł, było nieprzeciętną okazją. W środku było samo dobro, kondensatory zachodnie, które ponoć wypadały z taśmy, coś się rozsypało, jakieś usterki w transporcie i nie opłacało im się tego na powrót sortować. Tak przynajmniej twierdzili sprzedawcy. Tych kondensatorów używałem przy dopieszczaniu sprzętów. WS-442 jest dość ciekawym wzmacniaczem, mnie się podobał jego dźwięk, ale zastąpił go u mnie WS-503. Żałuję tylko kolumn, kultowych ZG-40C. U tego znajomego grają do dziś.
Robiłem takie wstawki ze stalowej blachy pomiędzy płytką stabilizatora a trafem.
Do tego jeszcze przerobienie prostownika zasilacza preampa na pełnookresowy i było dobrze - poziom przydźwięku właściwie niesłyszalny.
Zdaje się opisywałem co i jak w wątku o modyfikacji 442.