Co ostatnio odnowiłeś/naprawiłeś/zepsułeś ;-) w swoim krajowym lub zagranicznym sprzęcie?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Naprawiłem gramofon, co prawda nie mój, ale bliskiego przyjaciela.
Jest to SONY PS-333 z napędem bezpośrednim, pełny automat.
Miał obroty "na maksa". Przyczyną był potencjometr do dokładnej regulacji obrotów. Rozebrałem, wyczyściłem i jest ok. Wszystko poza tym jest sprawne.
[quote=kot999;23194.107428;22784choć przyznaję, że do oceny sprzętu należy unikać płyt ostatnio wydanych w kraju jako cyfrowe wydania winyli. To na ogół straszne knoty, przesterowane aż do bólu, strasznie podbite wysokie, instrumenty dęte po prostu charczą.[/quote]
Potwierdzam to spostrzeżenie i może dlatego tak się zraziłem do płyt CD i wszystkiego co przeszło przez cyfrowy mastering :( .
Dobrze, że odratowałeś fonikę. Z opisu wynika, że sprzęty nie mogą stać za długo nie używane.
Podobnie jak samochody ;) , bo potem na dzień dobry jest dużo do roboty aby to odpalić.
Potwierdzam to spostrzeżenie i może dlatego tak się zraziłem do płyt CD i wszystkiego co przeszło przez cyfrowy mastering :( .
Staszku, wykrztuś wreszcie te słowa: zły mastering a nie cyfrowy mastering. To, że łatwiej coś pochrzanić przy cyfrowym masteringu (mam na myśli świadome działanie), nie znaczy, że jest on gorszy i płyty cd są wszystkie w czambuł złe, bo są "cyfrowe".
pozdrawiam
Grzesiek
Owszem, zły mastering przy cyfrowym masterowaniu płyt CD :) , słusznie piszesz Grzegorz.
Tyle, że to już niejako standard, że mamy od jakiegoś czasu chyba tylko zły mastering :( .
Owszem cyfrowo można też dobrze zgrać dane ( bo to w zasadzie nie jest już dźwięk tylko dane cyfrowe odtwarzające dźwięk ) , ale najwyraźniej po ok. roku 2000 jakby wszyscy się "uparli" przesterowywać nagrania i zawężać dynamikę.
Takie działanie powoduje przestery w tym zakresie, który pozostał, bo jest on sztucznie podbity.
ale najwyraźniej po ok. roku 2000 jakby wszyscy się "uparli" przesterowywać nagrania i zawężać dynamikę.
Jest to prawdopodobnie dostosowanie do:
- gustu słuchaczy;
- sprzętu, którym najczęściej dysponują (smart- i aj- i pierdziawki na uszach);
- miejsc i warunków odsłuchu (w biegu, w trakcje jazdy rowerem, w zatłoczonych i hałaśliwych miejscach);
Pisząc "słuchaczy" mam na myśli większość, czyli tych, którzy najbardziej napędzają ten rynek, niekoniecznie mających wyższe wymagania odnośnie dźwięku lub wręcz - nigdy nie słyszących dobrego dźwięku.
pozdrawiam
Grzesiek
Absolutnie się z Tobą zgadzam.
Ja to określiłem kiedyś : "gimbusy bez wyrobienia muzycznego z plasticzanymi słuchaweczkami na uszach oczekujący walącego mocno po uszach basu".
No i te warunki spełniają producenci jak ulał.
O zgrozo producenci sprzętu i muzyki :( .
Dostałem dziś Kleopatrę od sąsiada. Sąsiad próbował przestroić i stwierdził, że się nie da... Jak otworzyłem radyjko, to "O Matko Boska!" Sąsiad powiedział, że gdzieś usłyszał, że czymś trzeba pokręcić, coś ścisnąć, coś rozciągnąć. Pokręcił wszystkim co było do pokręcenia, oczywiście rdzenie poszły w drobiazgi. Nawet nie próbowałem tego załączyć, bo podkówki w zasilaniu są pourywane... Ponieważ bardzo lubię ten tunerek, zawziąłem się i postanowiłem to przywrócić do życia. Żeby się nie zniechęcić, odłożyłem naprawę na później. Czeka mnie tytaniczna praca z wymianą rdzeni, pourywanych podkówek, założeniem linki skali, naprawą lub wymianą "Preomatu", zestrojeniem p.cz. i w.cz. Jak dojrzeję do tego remontu, wstawię jakąś relację.
[...] Jak dojrzeję do tego remontu, wstawię jakąś relację.
Oby była obfita w techniczne detale i szczegółowe opisy poszczególnych operacji :-) Bardzo lubię czytać takie relacje z napraw/budowy wszelakich sprzętów.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- …
- następna ›
- ostatnia »
Fajny opis. Gratuluję odświeżenia sprzętu.
Wszystko rób tak, żeby nie trzeba było po Tobie poprawiać. Miłego dnia.