M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
@Derik#89795, @Jacek_B:
Ciepło, ciepło...
Nie tyle zgrzanie prądem, co zespojenie erozyjno-korozyjne wskutek przepływu prądu o dużym natężeniu. Ale miejscowe zgrzania też mogą tam być.
Vide google >>> "prądy wałowe". Np. tu: https://nis.com.pl/userfiles/editor/nauka/072018_n/Bie.pdf
Ale to nie wszystko, za łatwo byłoby żyć konstruktorom. Samo łożysko też staje się paskudną prądnicą, bo kulki wraz z separatorem ("koszyczkiem") wirują z inną prędkością niż reszta, a pierścień zewnętrzny łożyska zbiera rozproszone pole - wszak jest zwykle ferromagnetyczny. No i mamy w łożysku taki dodatkowy pasożytniczy niby-alternator o tylu zwartych fazach, ile jest kulek. Żeby było jeszcze ciekawiej, to zwarcie tych faz nie jest ciągłe, siła od paska napędzającego dociska kulki do bieżni po jednej stronie, a po przeciwnej luzuje. Coś w rodzaju mikroiskrzenia gwarantowane.
I jak ma żyć takie łożysko ?
Dotarły całe i zdrowe ;) Jeśli to takie potrzebne są do Imprezy, to jutro wysyłam :)
Tak, to takie żaróweczki :-). W dodatku - o ile można to wybałuszyć ze zdjęcia - są chyba lepiej wykonane niż te moje ze starych zapasów. Istotne są dwie rzeczy: żarnik symetrycznie względem soczewki (nie gdzieś z bokowca) i bańka równolegle do oprawki. Wiadomo, czemu...
A na taki pomysł ubezpieczenia przesyłki to chyba jeszcze nikt nie wpadł :-))). Dość skuteczny przy wizji spaceru po dnie jeziora w betonowych bucikach lub wprasowania walcem w budowaną właśnie drogę...
"Nasza" będzie lepsza :))
@Krecik:
Absolutnie w to nie wątpię.
@Krecik:
Za granicą też robią Imprezy :)
A robią, robią... Teraz, nie bez mała pół wieku temu. Widziałem już zdjęcia tej konstrukcji, przegięli pałę nieco z tymi rolkami, chyba dla efektu wizualnego. Takowy owszem - jest.
Cena też jest... Nie wiem dokładnie i na pewno ile, ale na grupie FB coś ktoś półgębkiem o 20k euraków przebąkiwał.
Ciekawe, że idea trochę podobna - możliwie mała skrzyneczka i możliwie lekka konstrukcja.
No sorry panowie, ale to już ktoś kiedyś wydumał (anno domini 1969, made in Poland 1979) i sprawdziło się w praktyce.
Niech może ktoś z szybszym netem poszpera za czymś więcej o tej wydumce, krążą słuchy, że to tylko odtwarza (??? - trzy głowice tam widać jak byk) i z przewijaniem jakaś lipa. Skoro jest dwukierunkowy (tak mówiono, ale to mogła być błędna interpretacja widocznego na fotce układu dual capstan, będącego raczej "news different technic" niż racjonalnym rozwiązaniem), to ślady ma dość wąskie i wiadomo co...
"- Panie Andrzej, co z tym wzmakiem ?
- Eee... widzi Pan... sprawy takie,
że IMPREZA ludzi kusi,
pański wzmacniacz czekać musi".
Więc klienta nie oskubię
lecz nadzieję mam w U-Klubie :-)!
:) Co Andrzeju jadasz, że do rymu gadasz.. :) Bo ja to nawet nie czuje, że mi się rymuje :))
A tak serio.. Mam nadzieję że po dziesiątym coś tam się ruszy w temacie wsparcia Imprezy. Zobaczymy jak będzie..
:) Co Andrzeju jadasz, że do rymu gadasz.. :)
Raz jem serek, raz kiełbasę
i tak jakoś wyjdzie czasem...
Zwłaszcza, gdy ktoś mając rację
wrzuci wierszyk - prowokację ;-).
Hamulce cierne, dość powszechnie stosowane w magnetofonach mają kilka zalet i mnóstwo mankamentów.
- są dość proste w konstrukcji i regulacji
- względnie niezawodne
- dość tanie
ale za to
- często hałasują (taśmowe zwłaszcza)
- są niestabilne względem warunków pracy (temperatura, wilgotność powietrza)
- także niestabilne i nieliniowe względem chwilowych parametrów pracy
- bardzo wrażliwe na zanieczyszczenia, szczególnie na zatłuszczenie
- niekontrolowalne dynamicznie, jedynie statycznie i to też z grubsza, wskutek
czego ich najwyższy moment hamujący jest mocno ograniczony
- niektóre materiały często w nich stosowane szybko się starzeją, zmieniając swe
właściwości do stopnia bezużyteczności
Ogólnie podobnie jest ze sprzęgłami ciernymi. Tymczasem chcielibyśmy, aby hamulce w naszych magnetofonach nie sprawiały żadnych problemów i nie stwarzały uciążliwości eksploatacyjnych. Żeby tak było, musiałyby być:
- całkowicie niezawodne
- odporne na wszystko, co je może spotkać
- zupełnie bezobsługowe
- niezmienne w czasie w parametrach, czyli wieczne
- w pełni sterowalne, co umożliwiłoby bardzo szybkie zatrzymanie rozpędzonych
przy szybkim przewijaniu ciężkich szpul bez nadwyrężania taśmy
- ciche, najlepiej całkowicie bezgłośne
Są takie hamulce, które niemal całkowicie spełniają ten zestaw wygórowanych wymagań. To hamulce elektrodynamiczne. IMPREZA miała takie właśnie i to w wykonaniu super lux full wypas hoch-technik z cukierkiem i melodyjką ;-). W dodatku te hamulce miały w awaryjnym planie działań rzeźbiarskich służyć jako silniki główne. To na wypadek, gdyby silniki SM-2 odstawiały jakieś szopki i nie spełniły oczekiwań, czego się po nich spodziewaliśmy. Ostatecznie na styk spełniły i hamulce pozostały hamulcami.
Dążąc do zachowania w miarę możliwości wiernego powtórzenia prototypu przystąpiłem do wykonania tychże hamulców.
Zacząłem od wykrojnika segmentów rdzenia. Potem powiem ile musiałem na to wysupłać (albo i nie powiem...Wspominałem, że prototypy są kosztowne).
Jak już było po toczeniu, hartowaniu, szlifowaniu wstępnym, drążeniu drutem i kopytkiem, szlifowaniu dokładnym i zmontowaniu tego wykrojnika, to ręczną praską mimośrodową wykroiłem nim 3300 sztuk takich niewielkich kształtek z blachy elektrotechnicznej. Następnie z każdej usunąłem zadziory po wykrawaniu. I jeszcze kilkadziesiąt przekładek ze szkłoepoksydu 0,5mm też wykroiłem...
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- …
- następna ›
- ostatnia »
@Krecik: wzajemna dyfuzja materiałów łożyska i osi, wywołana oddziaływaniem zmiennego pola magnetycznego wytwarzanego przez alternator?