M 3002 SD / M 4201 SD "Impreza"
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Spec-przystawka do tokarki, dająca możliwość dokładnego przecinania twardych materiałów, szlifowania wałków "na gotowo" i innych planowanych operacji, których wymagają projektowane podzespoły "Imprezy" jest już niemal gotowa. Trwa toczenie ostatnich elementów - tulejek dystansowych do mocowania tarcz ściernych.
Napęd to wykonany od zera silnik BLDC 25V, 1,2kW, 12000 obr/min z płynną regulacją prędkości. Jego wałek jest precyzyjnie łożyskowany a wirnik wyposażony w trymery niewyrównoważenia i dokładnie wyważony dynamicznie. Jedynym odgłosem pracy jest normalny, cichy szum łożysk i ich uszczelniaczy. Tarczę ścierną lub frez tarczowy instaluje się bezpośrednio na wałku silnika.
Andzej :) rób to Impreze bo już nie mogę się jej doczekać :)) A tak serio, to podziwiam Cię cały czas za te Twoje prace.. Szacunek wielki.
To nie tak szybko Paweł. Potrzeba sporo czasu i pieniążków na to.
@Krecik:
Jestem pod wrażeniem precyzji i jakości przygotowania parku maszynowego. Też zdarza mi się robienie szablonów czy dedykowanych narzędzi, ale to do obróbki drewna zatem to inna bajka.
Dzięki Panowie za dobre słowa, to dla mnie i projektu duże wsparcie :-).
Tymczasem silnik przystawki szlifierskiej już poskładany, pracuje poprawnie. Wyważanie dynamiczne zajęło trochę czasu, nie mam wyważarki ale mam inne sposoby ;-)... dokładne, ale czasochłonne. O wymaganiach w tej materii może dać pojęcie fakt, że doklejenie plastelinowej kulki (rozpłaszczonej, inaczej odfrunie) o średnicy ok. 2mm do wałka silnika skutkuje odczuwalnymi i słyszalnymi wibracjami. Zespół wirujący waży około 350 gramów (bez tarczy i jej nakładek), prędkość niby nie taka znowu duża... A jednak z tą odrobiną plasteliny na wałku już się trzęsie.
I dobrze ;-), to właśnie pierwszy krok ustalenia kierunku siły i zwrotu wektora niewyrównoważenia. Wtedy wiem, jak ustawić trymer i jego śrubki robaczkowe po tej stronie. Potem kolejne przybliżenia, aż do wyzerowania obydwu wektorów (to znaczy po obu stronach silnika) i ciszy, mimo ponad 11500 obrotów na minutę.
Wspomniane nakładki osadzenia tarczy ściernej podczas toczenia ich upierdliwego kształtu - na ostatniej fotce. Może sobie być taki upierdliwy, na spokojnie to przemęczę. Sam to wymyśliłem, więc ta męka na szczęście też wyłącznie moja. Ale opłaci się, proste uszczelnienie labiryntowe tym kształtem wytworzone zapobiegnie przedostawaniu się nadmiernych ilości pyłów i ścieru z obróbki w bezpośrednie sąsiedztwo łożysk. A zwłaszcza ich uszczelniaczy, one też mają ograniczoną cierpliwość i w końcu powiedziałyby "DOŚĆ!". Wtedy gwizd i dym z łożyska, dość kosztownego...
Nakładki już wytoczone, pozostało wywiercić w nich promieniowo otwory i nagwintować je pod śruby, będące kompensacją niewyważenia samej tarczy.
Cztery nakładki umożliwiają założenie tarczy w jednej z czterech pożądanych odległości od czoła silnika. Im bliżej tym lepiej, ale rozmiar obrabianego materiału może narzucić tutaj inną niż ta najmniejsza odległość.
Na ostatnim zdjęciu silnik z tarczą w biegu. Jak widać, niczym nie przytwierdzony nie wykazuje chęci do wędrówki od drgań. Tarcza prowizorycznie skompensowana masowo ździebkiem plasteliny.
@Krecik:
Całą obudowę silnika wykonałeś sam ??
Od czego zastosowałeś silnik ?
bo chyba go sam nie nawijałeś ? :) .
Takie silniki są stosowane w modelarstwie. Zresztą krecik gdzieś wyżej o tym wspominał.
Obejrzyj uważnie obrazki - we wpisie #218 obudowa się frezuje i toczą się pokrywy.
Cały silnik wykonałem sam od zera.
Skrócony cykl operacji to:
- wykrawanie kształtek pakietu rdzenia, wykrojnikiem na prasie ręcznej
- klejenie pakietu rdzenia, 155 warstw, w też samoróbnym przyrządzie
- nawijanie cewek na wzorniku, wzornik także zrobiony we własnym zakresie
- składanie wstępne uzwojenia i jego montaż w rdzeń
- ułożenie i impregnacja uzwojenia
Wirnik jest z pozoru prostszy, ale wymaga wysokiej dokładności wykonania. Magnesy trzeba dokładnie zważyć i pogrupować parami przeciwległymi. Potem wyfrezować rozpórki (te wstawki pomiędzy nimi, widoczne trochę na zdjęciu). Wewnętrzną część - magnetowód - szlifowałem na symetrię względem otworu z dokładnością 0,005mm. Potem klejenie i montaż termiczny zewnętrznego, mosiężnego pancerza. Po wklejeniu wałka korekta centryczności poprzez obtoczenie z zewnątrz nożem ceramicznym, niemagnetycznym.
Takie silniki - gradientowe ze smukłym rdzeniem - nie znalazły szerszego zastosowania w modelarstwie z powodu mniejszej wydajności ciągłej od silników z jawnymi biegunami (żłobkowanych). Ale sprawnością i innymi korzystnymi cechami przewyższają znacznie większość innych maszyn elektrycznych.
Różne silniki wytwarzałem seryjnie na potrzeby automatyki przemysłowej, lekkich pojazdów jednośladowych i zastosowań szczególnych w medycynie.
Żeby było bardziej na temat - hamulce Imprezy mają identyczną konstrukcję, różnią się tylko wymiarami.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- …
- następna ›
- ostatnia »
@shaman:
W ZRK był wydział MODELOWY, który często odwiedzałem ku uciesze kilku tamtejszych pracowników, gdyż cichcem zlecałem tzw. "fuchy", czyli prace robione w tajemnicy przed kierownictwem. Wyposażenie mieli doskonałe, aż za dobre, bo mało kto potrafił wykorzystać pełne możliwości stojących tam maszyn za grube dewizy, zakupionych u Japońców na zlecenie Edwarda Wielkiego. A ja mogłem tylko popatrzeć i pomlaskać. Więc robił to młody gość, który się nieźle starał, a że był kumaty to większość prac była OK. Poważniejsze, czyli trudniejsze elementy wymagające rozwiniętego procesu robił tata kolegi w VIS-ie, rzut mokrym beretem od Kasprzaka.
Teraz te wszystkie zawiłości technologii muszę sam przekopać własnymi rączkami, ale sądzę, że dam radę z pomocą Opatrzności i Kolegów z tego miejsca. Coś tam od tamtych czasów się naumiałem i jeszcze nie zdążyłem zapomnieć ;-).
Dość wysoką poprzeczkę stawia tu taka okoliczność, że najtrudniejszy jest pierwszy raz. A tu niemal wszystkie kawałki robi się pierwszy raz. No, czasem jak coś nie wyjdzie, to drugi... Trzecie podejście to już ze zgrzytem i depresją.
@staszek66,
tak, od mechaniki zaczyna się konstruowanie i prace serwisowe także. Bez sprawnie działającej mechaniki elektronika jest bezradna.