Czy można gdzieś przetestować gramofon szelakowy?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Dobrze wiedzieć, że w Polsce jest jeszcze paru takich pasjonatów :)
Mówiąc o ebonicie, miałem na myśli "ostatki" polskiej produkcji płyt na 78 obrotów - przełom lat 50-tych i 60-tych. Niemożliwe, żeby to był szelak. Te płyty są twarde i ciężkie jak szkło, ale i tłukące się jak szkło. Płyta taka pękła mi po upadku z wysokości zaledwie ok. 40 cm. Strata niewielka, bo i tak mój gramofon nie obsługuje tej prędkości.
Ale taka właśnie jest cechą płyt szelakowych - twardość, ciężkość i łatwe tłuczenie. Nadal nie wiem, gdzie znalazłeś takie informacje.
Właśnie dziś zakupiłem taki gramofon, i mogę powiedzieć, że ten gramofon poniekąd wpisuje się w hasło Unitra, bo choć nie jest on w żaden sposób związany ze Zjednoczeniem, to jest jednak polskim gramofonem, wytworzonym w żnińskiej fabryce gramofonów na Pomorzu. Mój model a jest nim Muza M-1 nie jest jakiś bardzo stary bo został wyprodukowany w 1955 roku, a wiem, że tego typu gramofony (na korbkę) produkowano na świecie gdzieś do 1965 roku.
Kupiłem od pana, który ma, najprawdopodobniej, największą kolekcję tego typu gramofonów w Polsce, a także ogromną wiedzę na temat tych urządzeń.
Super, bardzo ładnie zachowany. Sprawdzałeś już jak z jakością dźwięku? I ile zapłaciłeś?
Dźwięk bardzo dobry. O niebo lepiej niż to co kiedyś sprzedający przedstawiali mi na filmach. Ale jak sam pisałeś przyczyn może być wiele: jakość płyty, stan zachowania głowicy i to czy igła była nieużywana. Tu wszystko było ok.
Teraz najprzyjemniejszy moment, tj zabranie się za jakąś sensowną kolekcję płyt, których ceny niekiedy biją ceny winyli.
Zapłaciłem 320 zł, co uważam za cenę bardzo umiarkowaną i rozsądną, biorąc pod uwagę stan zachowania gramofonu.
Owszem, to bardzo dobra cena. Lepsza niż u mnie, ale mi koniecznie zależało na dużo starszym modelu, co na pewno miało wpływ na cenę.
W takim razie pozostaje mi pogratulować i życzyć przyjemnego użytkowania sprzętu, powinien długo służyć.
Płyty polecam kupować ze strony dogramofonu.pl, ewentualnie od prywatnych ludzi tylko z odbiorem osobistym. Niestety są to bardzo delikatne płyty i raz z Allegro przyszła mi popękana. Kupowałem też z odbiorem osobistym na Olx oraz wysyłkowo z dogramofonu.pl, u nich zawsze przychodzą nienaruszone, a prywatni sprzedawcy często nie potrafią tego odpowiednio zabezpieczyć.
Gratuluję zakupu. Nawet nie wiedziałem że produkowaliśmy takie gramofony. Miłego słuchania.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Czy przypadkiem nie jest odwrotnie? Z tego co czytałem pierwsze płyty były ebonitowe, kolejne szelakowe (z mniejszymi szumami) i na końcu winyle. Jeden z artykułów:
"Najstarszym typem płyty gramofonowej jest płyta Berlinera. Początkowo wytwarzano je z ebonitu, a pod koniec XIX wieku do produkcji stosowano już szelak".
Z tego wynika, że ebonit był stosowany tylko na samym początku i bardzo krótko, potem szelak, inne artykuły to potwierdzają. Nie wiem skąd wytrzasnąłeś stwierdzenie, że po wojnie zaczęto masowo stosować ebonit zamiast szelaku?