Nie wiem ale zapytam, to się dowiem.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Schemet mam, ale kiepskiej jakości.
Spróbuję zeskanować lub chociaż dobre zdjęcia porobić. Ale to nie dziś.
Pozdrawiam
Grzesiek
Ewentualnie można ściągnąć ze strony w formacie djvu
A to już jak tam chceta.
Pozdrawiam
Grzesiek
Niestety nie widzę nic złego w napięciach. Każdy tranzystor albo jest wysterowany, albo czeka na wysterowanie i napięcia się zgadzają.
Niestety pozostaje profilaktyka w postaci sprawdzenia pokręteł 3R16 i 3R27 które mają wpływ na generator oraz dokładnie przyjrzał bym się przełącznikowi podstawy czasu czy wszystko łączy lub czy coś nie jest urwane skrzywione. Następne elementy które są wredne CCCP to kondensatory porcelanowe.
Niestety pozostaje profilaktyka w postaci sprawdzenia pokręteł 3R16 i 3R27 które mają wpływ na generator oraz dokładnie przyjrzał bym się przełącznikowi podstawy czasu czy wszystko łączy lub czy coś nie jest urwane skrzywione.
No tak, tylko oscyloskop stał w spokoju wpięty do gniazdka, po czym go załączyłem jak gdyby nigdy nic a po pół godzinie nie żył wraz ze śmierdzącym transformatorem. Nie wierzę w pokrętła... ale oczywiście spróbuję.
EDIT: kręcenie 3R16 i 3R27 w żaden sposób nie mobilizuje podstawy czasu do pracy :(
Pozdrawiam
Grzesiek
Sugerowałbym sprawdzić, a lepiej od razu uzdatnić wszystkie styki ruchome i stałe w całym oscyloskopie, z gniazdem lampy na czele. Usterki od-czasowe też lubią się objawiać nagle.
Jak trafoszczak wanjajet, to coś mu prąd pożera. Może tędy spróbować ?
Jak zaśmierdział krótko i przestał (ale daje napięcia OK.), to albo coś się sfajczyło, albo jakaś pasożytnicza oscylacja "dokończyła" newralgiczne miejsce, od którego zaczął się scenariusz.
Zacząłbym od styków, nigdy nie zaszkodzi.
Jeśli są tam słynne radzieckie elektrolity, to je też na przesłuchanie bym wezwał.
Ceramiki - jak pisze Kolega - a potem wszystkie inne jedynie słusznej jakości kondensatory. W "Junost'ach" i "Eliekronikach" trochę się nawymieniałem różnych takich.
Andrzeju, czynności o których piszesz, są dla mnie niewykonalne. Tam nie ma żadnych złączy, wszystko obszyte jest dziesiątkami jeśli nie setkami kabelków ze wszystkich stron mniejszych lub większych płytek. Przypadkowe urwanie czegokolwiek to koniec, identyfikowanie elementów, żeby choćby pomierzyć napięcia to jakaś masakra. Wiem, że chcecie pomóc, ale pewnych czynności po prostu nie jestem w stanie wykonać.
Jeśli chodzi o elektrolity, w układzie podstawy czasu, który milczy jak zaklęty, w zasadzie ich nie ma. Piszę "w zasadzie", bo są chyba w gałązce ustalania stałej czasowej, ale przekręcam pokrętło i... już ich nie ma.
Pozdrawiam
Grzesiek
Chyba że sprawdził bym testerem tranzystor jfet 3T4 KP303. On jest pierwszym tranzystorem w generatorze podstawy czasu.
Jak wymyślę, jak go wyciągnąć, sprawdzę go.
Pozdrawiam
Grzesiek
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- …
- następna ›
- ostatnia »
Schemet mam, ale kiepskiej jakości.
Wszystko rób tak, żeby nie trzeba było po Tobie poprawiać. Miłego dnia.