Seria ZK 200 - co by tu poprawić
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ołówek zwany dawniej automatycznym. Najczęściej był to produkt czechosłowacki firmy Koh-I-Noor Hardtmuth, model Versatie. Głównie w wybarwieniu sraczkowato - brylaczkowym (nie wiem co to ten brylaczek, ale tak się w 70s. mówiło). W przycisku wysuwania wkładu grafitowego ma fikuśną wykręcaną temperówkę do ostrzenia wkładu. Produkowany do dziś.
To pamiątka po ojcu, który tym ołówkiem zarabiał w biurze projektowym na mleko i pieluchy dla synka. A synek wówczas wdrapywał się na dywan po gazecie ;-).
Kolor faktycznie sraczkowato-brylaczkowaty. Trzeba by sprawdzić co po czesku znaczy "brylaćek" ;-). Tylko nie po posiłku jakby co i nie z pełną buzią.
Trzeci raz będę toczył nakrywkę łożyska dolnego, cuś mi się zacina procek międzyuszny :-(.
Jaki jest sens działań przy konstrukcji magnetofonu, który już w trakcie swojej świetności był konstrukcją przestarzałą. Taki magnetofon można kupić za około 200 zł i serwis w nim jest totalnie nieopłacalny. Takie modyfikacje to sztuka dla sztuki. Kiedyś takie coś użytkowałem i szybko sprzedałem ciesząc się, że ktoś to kupił.
Jaki jest sens działań przy konstrukcji magnetofonu, który już w trakcie swojej świetności był konstrukcją przestarzałą. Taki magnetofon można kupić za około 200 zł i serwis w nim jest totalnie nieopłacalny. Takie modyfikacje to sztuka dla sztuki. Kiedyś takie coś użytkowałem i szybko sprzedałem ciesząc się, że ktoś to kupił.
Po to żeby dobrze działał i dawał zadowolenie użytkownikowi. Na tej zasadzie jak mówisz to całą "Unitrę" trzeba by sprzedać ;))
zrobić przegląd, typu wymiana pasków, czyszczenie, regulacja prądów, czy wymiana części, które są zmęczone użytkowaniem ok, ale tak daleko idące modernizację przy takim sprzęcie jest nieuzasadnione.
Kolego zgadza się już w latach 90 całą Unitrę sprzedałem, i jeśli ktoś płaci za te modernizację super, ale w mojej ocenie to nie ma sensu. Sprzęt powinien być jak najbliższy oryginałowi a takie modernizację czynią go już nieznanym bytem
Kolego zgadza się już w latach 90 całą Unitrę sprzedałem
To co Ty tutaj robisz ?
Co dla Ciebie jest bez sensu, dla innych jest z sensem, ilość oczekujących sprzętów jest faktem, a z faktami się nie dyskutuje. A zwłaszcza bez sensu jest zaprzeczanie im.
To co piszesz dowodzi, że nawet nie zadałeś sobie trudu przeczytania tematu od początku. Inni widać przeczytali, zrozumieli, pomyśleli i pewnie skorzystają na tym.
Operacja wygospodarowania brakującego miejsca pod kołem zamachowym trwa, najtrudniejsza część zakończona pomyślnie. Okazała się nie taka znowu trudna, tylko popracować trochę trzeba było. Odchudzenie z wysokości i średnicy zewnętrznej dolnego łożyska tegoż koła zamaszystego wykonane, teraz dodatkowo łożysko jest rozbieralne, można bez trudu wymienić sobie wytartą baryłkę ze spieku porowatego. O ile ktoś da radę tak intensywnie korzystać z magnetofonu, że do tego dojdzie, trwałość szacuję na co najmniej 5000 godzin pracy w pozycji pionowej. Teraz nie będzie sił poprzecznych od kółka skaczącego, nie będzie też tak dużych sił od byle jak wyważonego i dość ciężkiego koła. Więc gdyby okazało się. że 10 000 godzin nie zajechało jeszcze tego łożyska, to się nie zdziwię.
W razie powodzenia pozostałej, mechanicznej części operacji zabudowy silnika DD BLDC (co mi się właśnie marzy na dziś) będę poszukiwał osoby do dręczenia egzemplarza testowego pełnosprawnej Damy Pik. Obustronnie nieodpłatnie, koszty związane logistyczne po mojej stronie.
Oczywiście z plastikowej śruby regulacyjnej koła zamachowego zrezygnujesz. Ja zawsze miałem problem z tą kruszącą się śrubką. W którejś z moich ZK, chyba Marconi, ktoś wstawił metalową śrubkę, albo tak robili fabrycznie, bo ma nawet na szczycie wgłębienie na oś koła zamachowego.
…
W razie powodzenia pozostałej, mechanicznej części operacji zabudowy silnika DD BLDC (co mi się właśnie marzy na dziś) będę poszukiwał osoby do dręczenia egzemplarza testowego pełnosprawnej Damy Pik. Obustronnie nieodpłatnie, koszty związane logistyczne po mojej stronie.
Masz przecież, gamoniu jeden, moją srebrną Damę!!!
Czarnej nie wolno ruszać - ma być „na oryginał” !!!
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- …
- następna ›
- ostatnia »
Off-topując, takie ołówki techniczne jak się mówiło to widziałem i używałem w latach 80-tych w szkole średniej.
Unitra jest jak fasolki wszystkich smaków... Nigdy nie wiesz na co trafisz...