Seria ZK 200 - co by tu poprawić
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Czy monofoniczne zetki 240 również miały miejsca w chassis na dwa wbudowane głośniki ( jak prezentowany na zdjęciu egzemplarz) ?
Napisałem "chyba", według mojej zawodnej pamięci ZK 240 było wcześniej. Na pewno jednak od sierpnia 1975 były produkowane już tylko magnetofony stereo tej rodziny.
Łatwo będzie zdobyć przesłanki do prawdy w tym względzie, wiem o kilku istniejących ZK 240, które wg. planów i zapowiedzi pewnie do mnie trafią za jakiś czas. Numery na chassis mechaniki były pilnowane i sprawdzane wielokrotnie dalej w procesie powstawania magnetofonu.
Czy monofoniczne zetki 240 również miały miejsca w chassis na dwa wbudowane głośniki ( jak prezentowany na zdjęciu egzemplarz ) ?
Zajrzyj do którejś ze swoich i policz głośniki ;-).
Czy monofoniczne zetki 240 również miały miejsca w chassis na dwa wbudowane głośniki ( jak prezentowany na zdjęciu egzemplaż ) ?
Krecik lekko humorystycznie udzielił Ci już odpowiedzi. Chassis ZK240 i ZK246 oraz M2404 i 05S były identyczne. W wersjach stereo widać otwory w chassis pod obrotowe potencjometry ZK240. W ZK240, mimo że mono, były przecież 2 głośniki.
No i.... egzemplarzrzrz :))))
@Krecik
Tu fragment artykułu z "HT" dot. ZK240, zapowiadający wejście do produkcji wersji stereo.
Zadaje on kłam teorii o tym, że najpierw produkowano ZK246, a później ZK240. Nawet w Muzeum Techniki jest opis sugerujący, że to ZK246 byla pierwsza. Pisał o tym też kiedyś marian1981.02. Gdziekolwiek by nie spojrzeć, to ZK246 wg aktualnej sieciowej wiedzy weszła do produkcji w 1972 roku, a 240 w 1974. Bądź tu człowieku mądry. Wiem, powtarzam się. Przepraszam :))
@124Miko zdjęcie z wnętrza ZK246 stereo z dziurami ;) pod potencjometry obrotowe.
Nie mam czasu na rozkręcanie, ale wierzę kolegom na słowo w sprawie chassis.
Sprawdziłem, natomiast, napisy na klawiszach i faktycznie na ZK240 jest napis „STOP”, a na reszcie magnetofonów wyłącznie piktogram. Nie zauważyłem tego wcześniej ( zrobiłem się mało spostrzegawczy na starość ).
Nie mam czasu na rozkręcanie, ale wierzę kolegom na słowo w sprawie chassis.
Sprawdziłem, natomiast, napisy na klawiszach i faktycznie na ZK240 jest napis „STOP”, a na reszcie magnetofonów wyłącznie piktogram. Nie zauważyłem tego wcześniej ( zrobiłem się mało spostrzegawczy na starość ).
Nie musisz rozkręcać. W sieci jest sporo zdjęć wnętrza tych magnetofonów. Napis "STOP" był na klawiszu zarówno w ZK240 jak i 246. Piktogram to już tylko "M-ki", choć jeden drobny, w sumie pomijalny wyjątek był.
No i klawisz zapisu. W ZK czerwona kropka, w "M24.." czerwony piktogram.
To chyba tyle, jeśli chodzi o różnice w wyglądzie. Wszak wątek przewodni to jednak mechanika.
Chassis ZK240.
Chassis ZK240 i ZK246 oraz M2404 i 05S były identyczne.
Dla ścisłości - prawie identyczne. Spójrz na "łapki" z otworami kształtowymi osadzenia poliamidowych gniazd śrub mocowania pokrywy czołowej - jedne są poziomo, drugie pionowo. Są też inne drobne różnice - czyli zabawa w "wytęż wzrok" :-).
[...] Zadaje on kłam teorii o tym, że najpierw produkowano ZK246, a później ZK240. Nawet w Muzeum Techniki jest opis sugerujący, że to ZK246 byla pierwsza. Pisał o tym też kiedyś marian1981.02. Gdziekolwiek by nie spojrzeć, to ZK246 wg aktualnej sieciowej wiedzy weszła do produkcji w 1972 roku, a 240 w 1974. Bądź tu człowieku mądry.[...]
Rozpocząłem pracę w ZRK w sierpniu 1975 roku, ZK 240 na pewno już nie były produkowane i to od jakiegoś czasu, niezbyt krótkiego. Ramki (tak potocznie nazywano chassis z elektroniką, przykręcane do mechanicznego) mono walały się to tu to tam po kątach i regałach, wszystkie mocno zakurzone. Gdyby produkcję ZK 240 rozpoczęto w 1974 roku, to trwałaby ona raczej krócej niż rok. I to jest też możliwe, ale już do sprawdzenia po numerach na chassis mechaniki. Wytwarzano około 200 sztuk dziennie maksimum, a wziąwszy pod uwagę nowość serii, to średnio przyjąłbym 100-120 sztuk na dobę.
Do rzeczy. Nim pogryzę doszczętnie ostatni ołówek, uprzedzę nieco wątpliwe efekty gryzmolenia szkiców modyfikacji.
Generalnie chodzi o to, aby przy akceptowalnych kosztach wykonać układ, który przeniesie siłę z wahliwej rolki czujnika naciągu na sprężynę trójramienną (patrz wcześniejszy wpis z obrazkiem rozmontowanego zespołu sprzęgieł, zwanego potocznie talerzykiem, a w slangu wydziałowym ZRK "napędem") dolnego sprzęgła zespołu, czyli tego odpowiedzialnego za zwijanie przy przesuwie i hamowanie przy przewijaniu wstecz. Lewy zespół nie zwija taśmy, więc dla niego pozostaje "jedynie" zadanie hamowania taśmy przesuwanej przy graniu lub przewijanej do przodu. Przeniesienie tej siły ma mieć zwrot przeciwny do zwrotu siły od sprężyny trójramiennej, czyli siła od czujnika ma się odejmować od siły owej sprężyny.
Teraz po ludzku: nacisk taśmy na rolkę czujnika ma odciągać dolny krążek sprzęgła talerzyka od środkowego.
Wahliwą rolkę czujnika naciągu warto wprowadzić do konstrukcji i to po obydwu stronach mostka, gdyż taki myk ma wiele zalet. Jedną z istotnych a zrazu niedostrzeganych przez użytkownika jest skuteczne łagodzenie nagłych nadmiernych naciągów taśmy, np. przy hamowaniu pod koniec przewijania.
Dokładne naprowadzanie taśmy na szpulkę rolką czujnika naciągu umożliwi też jej równiutkie zwijanie, pod warunkiem spełnienia kilku innych wymogów, co zakres modyfikacji przewiduje.
Patrząc na geometrię istniejącej mechaniki widać też, że nieodzowna będzie rolka pomiędzy skrajnym kołkiem mostka a rolką czujnika. Tu się sprawa nieco komplikuje, ale nie jakoś koszmarnie. Rolka ta de facto też musi być ruchoma (chowana ku dołowi poza linię wprowadzania taśmy), inaczej zakładanie taśmy będzie zbyt uciążliwe. Tu się odezwało echo prac nad Imprezą II - prostota zakładania taśmy z widocznymi punktami odniesienia, jakie mają stanowić właśnie rolki czujników naciągu. Te quasi-stałe rolki uwolnią też konstrukcję od tarcia taśmy o skrajne kołki na mostku, pozostanie im prawidłowa rola prowadzenia taśmy w pionie. Niewykluczone, że odsuwacz taśmy stanie się zbyteczny wobec zmiany pozycji spoczynkowej taśmy na odsuniętą od głowic. Dopiero załączenie funkcji START i wysunięcie quasi-stałych rolek wraz z akcją rolki dociskowej ma położyć taśmę na głowicach. Dla funkcji PAUZA nic się nie zmieni - taśma leży na głowicach.
W ten sposób próbuję niechcący zrównać jakość drogi przesuwu taśmy z najwyższą klasą sprzętową - taśma trze stroną czynną tylko o głowice. Nie krzyczcie na mnie za to, bo to aż się prosi w tych magnetofonach a poniekąd staje się w tej koncepcji wartością dodaną.
Jak to naprawiać?
Albo jak zastąpić...
Właśnie o tym piszę...
Bo najlepiej byłoby wyeliminować floczek. Trwałość głowicy zyska na tym.
A tak w ogóle to on mi tu przeszkadza, bo klapka ekranu głowicy musi się niżej otwierać.
Nadszedł moment pod koniec kreślenia zamysłów, w którym trzeba sprawdzić ich technologiczną wykonalność. Nie wiadomo na przykład, czy to tworzywo talerzyków Zetki choćby znośnie się skrawa, czy na sucho, czy na mokro i na jakiej prędkości najlepiej.
Tu nie było niespodzianki - skrawa się całkiem dobrze na niedużej prędkości i na mokro z IPA, powtarzalnie.
W łożysko planujesz wsadzić tuleję, przymocowaną na stałe do płyty głównej?
Jaka średnica mniej więcej tej tulei ma być, może znajdę w piwnicy pręty mosiądz lub brąz to bym dopakował. Łożyska oczywiście będą dwa.
Tuleje można by było wkleić na sztywno na istniejący wałek.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »
Kreciku, piszesz, że chassis to chyba jeszcze ZK240. Z tego wynika, że ZK240 powstał przed ZK246, a sporo internautów podaje, że ZK246 to 1972 rok, a ZK240 1974. Gdzie zatem leży prawda? Jest w Horyzontach Techniki z dawnych lat artykuł, w którym jest opis ZK240 i pracownik ZRK mówi w nim o mającej dopiero wejść do produkcji wersji stereofonicznej, czyli, jak mniemam miał na myśli ZK246.