ZK 140T - generalka z sentymentu do pamiątki z dzieciństwa
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Ja z milczeniem nie mam wielkiego problemu, natomiast …
Chopy nie kućta sie :-)
Tomek - pisz krócej i konkretniej, szczegóły Hi-Tech możemy wymienić na PW jakby co, bo dla ogółu są ciężkostrawne i nieprzydatne. To zmartwienie fachowca elektronika na wyższym poziomie, nie użytkownika. Użytkownik może być akurat fachowcem w innej dziedzinie, zbawiennej dla elektronika, np. lekarzem. Generalnie to nie jest forum elektroników wyższej jazdy. Jeśli chcesz być rozumiany to pisz jak dla nowicjuszy lub laików.
A Zetka do pozamykania pokrywami. Nie, nie, nie ma lekko, tu dekielek pęknięty, tam podkładki pod rączką pokruszone, tu coś nie pasuje a tam jest krzywo...
Do wieczora się zejdzie.
Chyba nie chcę już grzebać w serii ZK 100.
Chyba nie chcę już grzebać w serii ZK 100.
Mistrzu, czeladnika Ci potrzeba do pomocy, wtedy ZK100 taśmowo naprawiać. :-)
Chyba nie chcę już grzebać w serii ZK 100.
[...] wtedy ZK100 taśmowo naprawiać. :-)
Ale po co ?
Trzy tygodnie pracy a efekt jaki ? Drugi Studer to nie jest.
Bardziej jestem sympatykiem niż znawcą, ale wydaje mi się, że niezmiernie trudno byłoby z „zetki” wystrugać Studera ( jedno i drugie kiedyś widziałem ) :-))
Bardziej jestem sympatykiem niż znawcą, ale wydaje mi się, że niezmiernie trudno byłoby z „zetki” wystrugać Studera ( jedno i drugie kiedyś widziałem ) :-))
Przy struganiu Studera z ZetKi mogłyby być przydatne IMHO trzy części, z czego dwie podobne. Może jeszcze kilka kondensatorów MIFLEXA.
Raczej tych dwóch nie zgadniecie, tę trzecią może tak.
Chyba nie chcę już grzebać w serii ZK 100.
Mistrzu, czeladnika Ci potrzeba do pomocy, wtedy ZK100 taśmowo naprawiać. :-)
Ale po co ?
Trzy tygodnie pracy a efekt jaki ? Drugi Studer to nie jest.
Jak po co czeladnika. Żeby sztuka napraw zapomniana nie była. Czeladnika może z czasem na mistrza się wyuczy...
Nie po co czeladnika, tylko po co naprawiać zetki stoktóreś.
Chyba tylko jak w tytule tematu.
Użytkownik liczył na naprawę istotnych drobiazgów, więc piąteczek przeleciał na kombinowaniu, rysowaniu, toczeniu i dopasowywaniu wymysłów do realu.
Pokrywka bezpieczników miała pokruszone gniazdo śrubki, która ją mocuje do tylnej ścianki obudowy magnetofonu. Śrubka ta jest obarczona wymogiem nierozdzielności z pokrywką ze względów bezpieczeństwa - możliwość wpadnięcia do wnętrza magnetofonu lub zrobienia zwarcia z masą na bezpiecznikach i ewentualnie wysłania kogoś do św. Piotrka.
Na obrazkach droga naprawy. Na jednym z nich poglądowo niepokruszone gniazdo tej śrubki w pokrywce od ZK 120. Można by podmienić całą pokrywkę, ale to już nie będzie całkiem ten sam magnetofon. Lepiej, żeby była ta sama, co za tamtych lat ;-).
Dorobiona z alu tulejka ma ścięty kołnierzyk, aby nie zasłaniała istotnego znaku w oryginalnym napisie na pokrywce. Nie ma śmiechu, Panowie - znów przepisy bezpieczeństwa.
Śrubka została uwięziona w tulejce poprzez wciśnięcie w nią od tyłu dopasowanego pierścienia z przezroczystego tworzywa. Da się ją stamtąd wyjąć i ponownie umieścić jakby co - to też wymóg widoczny w oryginale.
Tulejka alu - poza dopasowaniem wciskowym w otwór - została dla pewności zabezpieczona klejem przed rozłąką z pokrywką.
To dopiero początek zmagań z "drobiazgami". Jeszcze rączka i te jej pokruszone wstawki.
Mocowanie rączki do obudowy wydaje się być proste. Wstawka zatrzaskowa z tworzywa w kwadratowym otworze blaszanej ścianki, kołki rączki w otworach wstawki, zapinki sprężyste od tyłu na końcach kołków i z głowy.
Niby tak, ale tylko w fabryce i tylko raz...
Wstawki skruszały ze starości, a nawet gdyby nie, to wyjęcie wbijanych młotkiem takich wstawek jest średnio możliwe. Cóż było czynić biednemu serwisantowi...
Proste w sumie - zrobić nowe, lepsze, bardzo trudne do zniszczenia i bardzo trwałe. Mosiądz Mo58 nie skruszeje, nie pęknie, nie wygląda ohydnie i przyjemnie się obrabia.
Gorzej ze sprzątaniem po robocie, sypkie wióry odlatują strumieniem od noża na dwa metry i wnikają w każdy zakamarek w otoczeniu. No nie ma lekko... :-(
Na obrazkach dwie pary /grzybek-miseczka/ z mosiądzu, montażowy sposób wprasowania jednego w drugie śrubą M4 8.8 z nakrętką i wygląd od wewnątrz po założeniu rączki.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- następna ›
- ostatnia »
Nie ty lecz Krecik będzie decydował o tym czy to co napisałem będzie przydatne. A jak znowu nie masz nic mądrego do powiedzenia to zamilcz.