WS 442 - Napięcie na obudowie, prąd kopie po dotknięciu obudowy.
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Po pierwsze nie mierzy się prądu omomierzem tylko amperomierzem i nie w przypadku i nie w przypadku pomiaru prądu "upływu" do masy - bo ten pomiar robi się akurat przez pomiar spadku napięcia na oporze upływowym ... podają to wszystkie serwisówki.
Do Sprawdzenia zerowania w gnieździe nie trzeba grzebać w gnieździe tylko znaleźć coś uziemionego i zmierzyć napięcie (woltomierzem prądu zmiennego) między bolcem a tym czymś powinno być OV ... , przenikanie napięcia z masy innych urządzeń jest zjawiskiem typowym w przypadku urządzeń 1 klasy ochronności (np. na obudowie komputera jest 110V jak nie jest włączony do gniazda z bolcem - prąd żaden ale napięcie jest - nie szkodzi to nikomu) ...
Tak, żyję. WS stoi od wczoraj odłączony od prądu i dzisiaj jak znajdę czas zajrzę do niego.
Przede wszystkim poodłaczaj wszystkie urządzenia od wzmacniacza i sprawdć woltomierzem czy napięcie na obudowie wystepuje. Może być tak jak przerabiałem kiedyś u siebie że na ekranie przewodu antenowego kablówki było 60-90 V w stosunku do bolca w gniazdku sieciowym. Zabić nie zabijało ale po paluchach trachnęło. Odłacz wzmacniacz od innych urządzeń i sieci zasilajacej i sprawdć omomierzem czy pomiędzy wtyczkąsieciową a masą wzmacniacza jest oporność dążąca do nieskończoności. Jeżli jest inaczej trzeba szukać zwarcia lub upływności. Daj znać co dały pomiary.
Natychmiast oddać do Generalnego Remontowca, który tak schrzanił Generalny Remont. I nie używać go pod żadnym pozorem. Teraz Cię mrowi w palec, czasem mocniej szczypnie. Ale będziesz mokry po kąpieli bądź mocno spocony i spotkanie z WS-em może zakończyć się naprawdę nieprzyjemnie.
Pozdrawiam
Grzesiek
Dokładnie. Jaki to Majester co nie czuł, ze jak dotknie obudowy to go pieści prąd. Nie baw się z tym, tylko grzej telefon i dzwoń do tego speca. Niech to poprawia. Ostatecznie chyba za ten remont zapłaciłeś.
Tak, naprawiałem aparat telefoniczny i magnetofon.
Ale żadne z nich nie miało przebicia napięcia sieciowego do obudowy. Więc praktyka ZEROWA w naprawie tego typu usterki.
Nie wiem czemu niektórzy w ogóle chcą pomagać przy takiej usterce, ja bym nie brał na siebie współodpowiedzialności jak stanie się coś gorszego niż uszczypnięcie od napięcia.
Osobiście bym reklamował naprawę, to już jest kuriozum że serwisant naprawił tak, że urządzenie zagraża życiu użytkownika. Serwisant "prądoodporny" jest i go nie kopnęło? Bardzo ciekawe.
Osobiście bym reklamował naprawę, to już jest kuriozum że serwisant naprawił tak, że urządzenie zagraża życiu użytkownika. Serwisant "prądoodporny" jest i go nie kopnęło? Bardzo ciekawe.
Wbrew pozorom jest to możliwe. Wystarczy, że wtyczka jest wpięta do gniazdka tak, że przewód L i żaden połączony z nim punkt nie styka się z obudową, a przewód N już tak. Odwrócenie wtyczki o 180 stopni spowoduje, że L będzie stykał się z obudową i nieszczęście gotowe.
Tak czy owak autor wątku powinien KONIECZNIE oddać to komuś kto się na tym zna.
Drogi panie, zapłaciłeś za to serwisantowi, żeby sprzęt był w pełni sprawny, wrócił grający, ale z usterką, niby błahostką, ale może z tego zrobić się coś nie do końca przyjemnego.
Spakuj to w torbę, i daj mu niech poprawia. Nie po to daje się sprzęty "fachowcom", i nie po to się im płaci, by po nich samemu poprawiać.
Jeżeli nie masz doświadczenia z takimi sprzętami, nie ruszaj tego, bo jeszcze możesz zrobić gorzej niż było, a wtedy reklamacja może nie być taka prosta...
Wzmacniacz zakupiłem od osoby, która zakupiła go od osoby która wykonała ten remont. Próbowaliśmy zrobić małe śledztwo, tj. znaleźć dane kontaktowe "generalnego remontowca", niestety konto zostało usunięte i po danych nie pozostał ślad.. Tak jakby przewidział że sprzedał niebezpieczny sprzęt i był świadomy że złamał Art. 160 KK (nawet do 3 lat pozbawienia wolności)... Pazerność nie zna granic w dzisiejszych czasach. Mimo wszystko sprzęt działa jak nowy, wygląda też jak nowy (oprócz lekkich przetarć na pokrętłach i wytartego napisu SIEĆ, a także brudu, ale nie wyczyszczę go dopóki jest napięcie na obudowie (o włączaniu nie wspominając). Zaglądając do środka zauważyłem że jest cholernie czysty, a każdy pojedynczy kondensator został wymieniony - żadnej Elwy nie ma. Nawet wydaje mi się że jednego brakuje, ale i bez niego sprzęt gra bardzo przyjemnie pomimo że był podpięty do harczącego zestawu komputerowego Logitech X-240.
P.S. "Ekspert" przykleił żarówki do obudowy czarnym klejem... A jest z nimi problem ponieważ świecą BARDZO słabo. W dzień nie widać nic na panelu.
Oddaj ten sprzęt do naprawy komuś, kto się na tym zna. Nie polecam Ci grzebania w nim, jeśli nie masz doświadczenia. Szkoda zdrowia.
To akurat pytanie średnio na miejscu.
Mało prawdopodobne jest przebicie z obwodu pierwotnego transformatora głośnikowego gdyż takowego tu po prostu nie ma. Również mało prawdopodobne jest przebicie z obwodu pierwotnego transformatora zasilającego. Postawiłbym raczej na "przyszczypany" wkrętem obudowy, gdzieś pod spodem płytki z elektroniką, przewód zasilający biegnący przez cały wzmacniacz do wyłącznika sieciowego.
pozdrawiam
Grzesiek