Stop dewastacji!
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
no a co gdy np. można poprawić kilka mankamentów sprzętu jeśli chodzi o elektronike...? to też jest już dewastacja? bo mam dylemat...
oczywiście mowie o kosmetycznych poprawkach, a nie zmianie ideologii działania czy inne drastyczne kroki...
Zdania są podzielone.
Ktoś może uważać za dewastację przestrojenie tunera FM na wyższe częstotliwości, ale z drugiej strony jaki jest sens trzymanie w domu radia, które nie gra i nie przestrojenie go dla idei?
Niektórzy też mówią, że jak jest możliwość powrotu do stanu fabrycznego, to można przymknąć oko. Ale jaki jest sens przywracania starego, niskiego zakresu UKF?
Wracając do poprawiania mankamentów sprzętu niedawno była dyskusja i przeróbce - wmontowaniu we wzmacniacz układu opóźniającego włączenie głośników. To poprawka eliminująca pewien mankament sprzętu z tamtej epoki, jednak spotkała się z brutalną krytyką forumowiczów. Okazało się, że lepiej wyłączyć ręcznie głośniki niż dokładać w/w układ...
Myślę, że trzeba się odnieść do Idei... czy sprzęt ma być muzealny, czy przypominać o tym, że ten Kraj potrafi robić sprzęt elektroniczy.. czy może coś innego... ?
Ja osobiście jestem za tym by sprzęty te grały, za wszelką cene grały i cieszyły oczy jak i uszy, bezwzględnie wygląd zewnętrzny niezmienny...
wewnątrz jestem za poprawkami które jednak nie mogą zmieniąc diametralnie konstrukcji, chodzi mi poprostu o lepszej jakości elementy, lub właśnie takie opużnione załączanie kolumn... coś co spowoduje przyjemne korzystanie ze sprzętu...
dla mnie to co robi NATRIXNATRIX z allegro jest poprostu wspaniałe i godne najwyzszej pochwaly...
p.f.pawlikowski
Kwestię oryginalności poruszaliśmy w innym temacie. To od Was zależy co z tym sprzętem zrobicie, natomiast za podstawowy błąd uważam wymaganie od niektórych konstrukcji "idealnego" brzmienia. Każda osoba słuchająca muzyki ma swój ideał brzmieniowy do którego dąży i odnosi się porównując poszczególne konstrukcje.
Opóźnione załączanie kolumn to nieporozumienie, o czym tłumaczyłem "na zrozumienie" w innym temacie, mało tego jest w ogóle nie potrzebne.
W fizyce nie ma rzeczy tudzież zjawisk doskonałych, to co nas zadowala w jakims urządzeniu musi przykrywać wady mniejsze lub większe, ale z założenia musi także cieszyć słuchacza, jeśli tak nie jest należy po prostu szukać kolejnego sprzętu.
Nawiązałeś do postaci znanej tu i ówdzie, dla mnie dość kontrowersyjnej ze względu na liczne wariacje wizualne jakich sie dopuszcza. Nie wiem co takiego jest godne pochwały, ale z tego co mi kiedyś było wiadomo zakłady Radmor lub jakiś pobliski serwis trudzi się w regeneracji paneli, odnowienie obudowy nie powinno stanowić problemów, głowicę - mając to czego potrzeba - można przestroić, wszystkie tajniki serwisowania zawarte są w instrukcji serwisowej.
Wymiana kondensatorów elektrolitycznych?
Na kilkadziesiąt sztuk jakie miałem może w 5 była taka konieczność.
p.f.pawlikowski
Zakładam, że jesteś posiadaczem Radmora z rąk tego Pana, ja nigdy bym go nie kupił za kwoty wszystkim znane, ale jeśli go posiadasz, proszę o fotografie wnętrza.
Dydzio
Mówiliśmy już o zmianie z OIRT na CCIR, a to że ktoś woli mieć nieprzestrojony radioodbiornik to już jego sprawa, ma do tego pełne prawo. Z reguły nieprzestrajanie byłoby absurdalne, bo przecież same zakłady Diora czy inne sprzedawały z CCIR lub przestrajały na zamówienie klienta indywidualnego.
UK
Niestety nie posiadam tego Radmora, ale planuje jego zakup w przyszłości właśnie do Tego uzytkownika... czyż nie wygląda jak orginał? Czy nie jest przestrojony profesjonalnie? Czy nie ma cześci bliskich oryginałowi jak tylko to możliwe? Czy ten Radmor może poprostu wzbudzać złe emocje???
Osobiście posiadam np. Diore WS-504. Kupiłem ją na allegro jako naprawianą, większośc kondensatorów wymieniona na jakies chińskie o zaniżonej wartości napięcia (!), STK'i podróbki, ściezki pociągnięte cyną gdzie sie poodklejały, lub poprostu dziwnym trafem poznikały... brzmienie było okropne, zaciemnione, brzmiała jakby miała zaraz paść...
mysiałem to zmienić choćby z szacunku do tej firmy...
Kondy wstawiam pożądne Panasonic FC, przy okazji wymieniłem wszystkie ceramiczne w torze audio na Silver Mica, niesamowita poprawa, opamp w przedwzmacniaczu wymieniony na jakiś współczesny lepszej jakości... ścieżki pociągniete kabelkami lub dolutowane druty, te istotne np. zasilające pociągniete od nowa kabelkami, masa pogrubiona, jest lepiej pewnie niż oryginał...
jeszcze część kondów czeka na wymianę, nie wszystkie mam wartości...
brzmienie? niesamowicie duża poprawa do stanu wcześniejszego, przyjemnie się słucha, do 400zł nie spotkałem jeszcze tak dobrego wzmaka, każdy kto u mnie go słucha i ma z czym porównać jest opd wrażeniem, że Diora potrafi tak grać...!
mam dylemat, źle zrobiłem ???
Zapewne jest przestrojony "profesjonalnie" (zależy jak to rozumieć), odnośnie wyglądu nie zawsze "przypomina" oryginalnego, ale to są już szczegóły, na które mało kto pewnie zwróci uwagę, dla mnie jednak istotne.
Nie mam pojęcia natomiast jakie kondensatory zastąpiły Elwy, ale mało mnie to interesuje.
We mnie złe emocje wzbudzają przede wszystkim ceny, i ostatnio spotykane 5102 w wersji z szerokim panelem, przerobione z 5100, jest to co najmniej niesmaczne, zważywszy na to że jest to rzadko spotykany egzemplarz.
Każdy ocenia swoimi kryteriami, jedyne co budzi we mnie uśmiech na twarzy to obudowy ładnie odnowione, ale tylko te z oryginalną okleiną, ale to też nie powód żeby wydawać 10x wartości rzeczywistej, i nie ukrywam że jestem gotów zestawić mój oryginalny model z początku roku 77 z dowolnym z rąk tego Pana, z ciekawości.
Jeśli ktoś jest w posiadaniu to z przyjemnością zaproszę.
Diora WS-504 w oryginale jest troche, powiem kolokwialnie, mulnięty, ale nie porównuj proszę poprawianych do oryginalnych, bo zakładam że oryginalnego nie słyszałeś.
Wymiana elektrolitów, oczywiście na dobre, nie jest tuningiem, bo jest to element - wraz z biegiem czasu - starzejący się, ale nie wszystkie krajowe urządzenia tego wymagają.
Czy źle zrobiłeś?
Nie, ale częsciowo nie miałeś wyjścia.
Nie chciałbym tutaj rozgrzeszać, niebawem w serwisie powstanie regulamin mający podpowiedzieć i wyznaczyć pewne kryteria działania normalnego od zwykłej głupoty.
Z tego miejsca polecam zaufać sobie, a nie ogólnie krążącym od lat plotkom.
Dziekuję za cenne informacje, nawet niewiediałem, że te Radmory z allegro są nie do końca idealne wyglądem jak oryginalnie produkowane... to nieco zmienia moje podejście do problemu ;)) no ale nie będę z góry osądzał, nie mam żadnego porównania, a jestem stosunkowo młodym Unitromaniakiem ;))
ps. cena Radmora jest zabójczo wysoka, no ale rynek kreuje własnie taka...
Co do WS-504'rki to właśnie niestety nie słyszałem oryginału, mam nadzieję kiedyś właśnie usłyszeć, ale coraz ich mniej, niestety brak poszanowania doprowadza do tego, że muszą być naprawiane...
Z niecierpliwością czekam na ten regulamin działania przy serwisie sprzętów Unitry ;]
Pozdrawiam!
p.f.pawlikowski
W twojej sytuacji pewnie zrobił bym coś podobnego z tym pechowo zakupionym WS-504.
Ogólnie jestem zdania, że pewne drobne zmiany w elektronice, po to by tylko, lub aż uratować sprzęt Unitry są jak najbardziej wskazane. Natomiast wizualnie sprzęt powinien być niezmieniony.
A mój dylemat:
W moim CD-502 wmontowałem własnej konstrukcji układ stand-by (z resztą opisany na forum). Układ nie kłuci się z oryginalną elektroniką i podnosi walory użytkowe odtwarzacza. Beznadziejne dla mnie było to, że gdy resztą zestawu mogę w pełni zdalnie sterować, to niestety CD nie ma funkcji stand-by.
Więc czy zbezcześciłem produkt mojej ukochanej DIORY ?!
_Wojtek
>tytka
synchronizuje się z Twoim zdaniem co do serwisu sprzętów Unitry... i uważam, że grzechu niepopełniłeś wstawiając taki drobny układ do CD Diory, bo wkońcu nic z niej nie wymontowałeś, schemat działania elektroniki jest ten sam...
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »
W unitro-rozumieniu dewastacja to zmiana stanu fabrycznego na stan moje-widzi-mi-sie...