Wzmacniacz Fonica W-600f DIY
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Temat dosyć prosty, zdecydowałem skręcić moją własną w-600f, z czasem będę dodawał wpisy o pracach i podobnych tematach.
Na razie zaczynam z masą czytania szukając rzeczy które mógłbym zmienić lub poprawić w oryginalnym projekcie, pewny jestem, że chciałbym zmienić impedancję wyjściową z 15ohm na 8 lub 6 ohmów i zamienić selektor obrotowy na przyciski.
Co do obudowy i wszelkich dodatków kosmetycznych to już inna sprawa ;D wygląd dla mnie nie jest ważny więc nie ma co się spodziewać drugiej Mona Lisy.
Co do zmiany impedancji wyjściowej - to dobór odpowiednich transformatorów , nie polecam rozwiązań z odczepami dla 4 omów raczej zdecydować się na jedną wartość , a dla informacji w sprzedaży są dostępne (również rodzimej produkcji) transformatory pod końcówkę na EL84 - chyba że masz wprawę lub(i) ochotę i nawiniesz sam ... obliczenia nie są skomplikowane ... a reszta zależy od Ciebie ...
Co do zmiany impedancji wyjściowej - to dobór odpowiednich transformatorów , nie polecam rozwiązań z odczepami dla 4 omów raczej zdecydować się na jedną wartość
Wysoce słuszna uwaga. Gdy bowiem korzysta się z odczepu na uzwojeniu wtórnym - pozostała jego część tylko bezużytecznie zapycha karkas, nie przyczyniając się do poprawy sprzężenia między uzwojeniem pierwotnym a wtórnym. Toteż parametry transformatora będą wówczas upośledzone. Ale nawet przy wykorzystaniu całego uzwojenia wtórnego różna średnica drutów oraz liczba zwojów w poszczególnych sekcjach nie sprzyja uzyskaniu dobrego sprzężenia. Pełnowartościowe są tylko takie uzwojenia przełączalne, gdzie w obu konfiguracjach wykorzystuje się je w całości a sekcje są identyczne. Najprostszy przykład - to uzwojenie wtórne podzielone na dwie jednakowe sekcje które łączy się szeregowo dla impedancji obciążenia 15 omów a równolegle dla 4 omów. Trudniej jest wykonać uzwojenie przełączalne 4/8 omów lub 8/15 omów. Musi ono mieć 6 jednakowych sekcji (lub wielokrotność tej liczby). Dla mniejszej impedancji łączy się szeregowo po 2 sekcje, a trzy powstałe w ten sposób grupy - równolegle. Dla większej impedancji łączy się równolegle 2 grupy powstałe przez szeregowe połączenie 3 sekcji w każdej z grup. Część sekcji może być połączona na stałe, wówczas wystarczy wyprowadzić 6 końcówek łączonych na zewnątrz transformatora stosownie do impedancji jaką transformator ma być obciążony. Dotąd nie jest mi znana oferta tak wykonanego transformatora, ktoś może jednak zechce skorzystać z przedstawionego pomysłu wykonując transformator samodzielnie.
Super, że zaczynasz się bujać po lampach. Czacun!
Super, że zaczynasz się bujać po lampach. Czacun!
??? Lampami zajmuję się od dawna, i nie mam na myśli przysłowiowych gitarowców SE na PCL86 z Elektrody. Co powiedziałbyś na stereodekoder zbudowany na lampach EF80, ECC81, 2 x EAA91 i ECC82?
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?t=24237
Szanowny Tomaszu! Jestem absolutnie za. Pamiętam jak ktoś na triodzie, albo elektrodzie zapowiadał, że zrobi pilota lampowego do czegoś tam. Wybrzydzałem oczywiście, ale dziś Hmmmmm, może to fajna bajka?
Szanowny Tomaszu! Jestem absolutnie za. Pamiętam jak ktoś na triodzie, albo elektrodzie zapowiadał, że zrobi pilota lampowego do czegoś tam. Wybrzydzałem oczywiście, ale dziś Hmmmmm, może te fajna bajka?
Myślę że już stereodekoder na lampach z pętlą fazową byłby zdecydowanym przegięciem, mimo że lampowe PLL od niepamiętnych czasów funkcjonuje w odchylaniu poziomym telewizorów, Belwedera nie wyłączając. Wracając jednak do tematu - to Autor ma teraz dylemat czy wzorem W-600f zachować zasilacz z prostownikiem krzemowym (choć zdecydowanie nie w układzie podwajacza), czy też szarpnąć się na lampy prostownicze aby jeszcze bardziej epokowo było. Dla zasilania dwóch przeciwsobnych końcówek mocy na EL84 należałoby użyć dwóch lamp EZ81 bo pojedyncza pracowałaby na granicy swoich możliwości i to pod warunkiem ograniczenia mocy wyjściowej do 2 x 10W (zamiast 2 x 17W jakie mogą zaoferować EL84) oraz użycia filtru o wejściu dławikowym co pozwoliłoby z niej pociągnąć 180mA zamiast 150mA jak przy wejściu pojemnościowym.
Co do zmiany impedancji wyjściowej - to dobór odpowiednich transformatorów , nie polecam rozwiązań z odczepami dla 4 omów raczej zdecydować się na jedną wartość , a dla informacji w sprzedaży są dostępne (również rodzimej produkcji) transformatory pod końcówkę na EL84 - chyba że masz wprawę lub(i) ochotę i nawiniesz sam ... obliczenia nie są skomplikowane ... a reszta zależy od Ciebie ...
Tak myślałem, że najlepiej wyjdzie wybór jednej impedancji, też najpewniej zakupie nowe transformatory.
A dwie PY88? mocniejsze i znacznie tań sze. No tak, ale żarzenie (
A dwie PY88? mocniejsze i znacznie tań sze. No tak, ale żarzenie (
Zależy pod jakim względem mocniejsze. Średni prąd katodowy takiej lampy wynosi wprawdzie 220mA ale szczytowy - zaledwie 550mA. Dioda próżniowa dedykowana do zastosowań prostowniczych, mianowicie PY82 cechuje się odpowiednio: 180mA oraz 1,1A. Oznacza to że duży prąd średni lampy PY88 można w pełni wykorzystać tylko w prostowniku z filtrem o wejściu dławikowym: w układzie pełnookresowym uzyska się wówczas 440mA z dwóch lamp, podczas gdy z dwóch PY82 - tylko 360mA. Natomiast z filtrem pojemnościowym należy po dwóch PY88 oczekiwać... zaledwie 180mA, a to z uwagi na dwukrotnie mniejszy dopuszczalny prąd szczytowy w porównaniu z PY82. Przekroczenie tego parametru grozi wydatnym skróceniem żywotności lamp, wskutek niszczenia warstwy emisyjnej katody. Także i dwie lampy EZ81 z filtrem pojemnościowym dostarczą większego prądu wyprostowanego niż dwie PY88 (300mA). Poza nietypowym napięciem żarzenia (spotykało się zresztą także EY88 na 6.3V) niepraktycznie duża okaże się też moc żarzenia. Dla 2 lamp PY88 wyniesie ona aż 18W, podczas gdy dla 2 PY82 - 11,4W, zaś dla 2 szt. EZ81 - 12,6W. Zarazem czyni to niecelowym stosowanie lamp w układzie mostkowym, z chęci wykorzystania transformatora z pojedynczym uzwojeniem anodowym: moc żarzenia wzrośnie wówczas dwukrotnie a prąd wyprostowany się nie zmieni, natomiast dwukrotnie większe napięcie wyprostowane jakie można uzyskać w mostku rzadko kiedy jest potrzebne. Zasilanie żarzenia lamp PY88 bezpośrednio z sieci względnie poprzez szeregowy kondensator redukcyjny (co proponują niektórzy, zdając się na właściwą diodom usprawniającym wysoką wytrzymałość izolacji) jest absolutnie niedopuszczalne w sprzęcie gdzie masa ma być galwanicznie odseparowana od sieci, bowiem awaryjne przebicia zawsze mogą się zdarzyć.
Dalsze rozważania na temat prostowników lampowych proponuję jednak odłożyć do czasu gdy Autor tematu wyrazi zainteresowanie takim wariantem zasilania.
Zatem użycie oryginalnych transformatorów głośnikowych od W-600f typu TGp12-26-666 nie wchodzi w grę. Można by użyć TGp12-21-666 od DSL-201, ale trudno liczyć aby trafiła się okazja ich zakupu. Pozostają transformatory produkowane współcześnie, np. TGL20/002 INDEL. Można użyć ich w konfiguracji UL, ale nie wyglądają one na wyrób wysokiej jakości, z uwagi na dużą asymetrię rezystancji połówek uzwojenia pierwotnego co świadczy o niekorzystnym, prymitywnym rozmieszczeniu sekcji uzwojeń. Nawet najmniejsze krajowe transformatory dla przeciwsobnych układów lampowych (TGp5-5-666) były wolne od tej wady. Były one stosowane w tzw. luksusowych zunifikowanych odbiornikach telewizyjnych (Granit, Opal) współpracując z dwiema lampami PCL86. Dla 2 szt. EL84 byłyby one jednak niepraktycznie słabe. Toteż jeżeli chce się mieć wysokojakościowy wzmacniacz - trzeba nawijać transformatory osobiście, lub zamawiać w renomowanych firmach (np. Ogonowski), co jednak nie oznacza że nie trzeba wówczas patrzeć wykonawcy na ręce.
Natomiast zdecydowanie nie warto wzorować się na zasilaczu anodowym W-600F. Zastosowano tam podwajacz napięcia, niepraktyczny z uwagi na występowanie niebezpiecznych napięć na obudowach kondensatorów elektrolitycznych, a przy tym wymagający dużych ich pojemności, jeśli chce się uniknąć dużej impedancji wewnętrznej zasilacza (szczególnie niekorzystnej we wzmacniaczach klasy B). Zrobiono tak wyłącznie z chęci zaoszczędzenia 2 szt. diod krzemowych DK62 których cena była w tamtych czasach niebotyczna. Nie ma co kombinować: klasyczny w obecnych czasach mostek Graetza będzie praktyczniejszy pod każdym względem.