"Najlepszy" wzmacniacz unitra?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Kolega nie pyta o wzmacniacz najlepszy, mimo, że sugeruje to tytuł wątku, tylko o wzmacniacz najbardziej zaawansowany technologicznie. No i tu konsternacja - co to właściwie znaczy? WS-354 owszem jest jednym z najbardziej a może i najbardziej rozbudowanym, ale czy wzmacniacze z serii 500 czy 700 technologicznie nie były bardziej zaawansowane?
Pozdrawiam
Grzesiek
Rzeczywiście. tylko co bierzemy pod uwagę w określeniu "najbardziej zaawansowany technicznie"? Wierność przetwarzanego dźwięku, liczbę użytych podzespołów czy "bajery i wodotryski", czyli np. sterowanie wszystkiego pilotem czy też np. dodatkowe filtry czy możliwość zamiany kanałów, wskaźniki wysterowania, itp.
Rzeczywiście. tylko co bierzemy pod uwagę w określeniu "najbardziej zaawansowany technicznie"? Wierność przetwarzanego dźwięku, liczbę użytych podzespołów czy "bajery i wodotryski", czyli np. sterowanie wszystkiego pilotem czy też np. dodatkowe filtry czy możliwość zamiany kanałów, wskaźniki wysterowania, itp.
Mikrokomputery sterujące, zdalne sterowania, procesory dźwięku sterowane po magistralach I2C czy podobnych. Dla mnie to jest zaawansowanie techniczne/technologiczne.
Pozdrawiam
Grzesiek
Rzeczywiście. tylko co bierzemy pod uwagę w określeniu "najbardziej zaawansowany technicznie"? Wierność przetwarzanego dźwięku, liczbę użytych podzespołów czy "bajery i wodotryski", czyli np. sterowanie wszystkiego pilotem czy też np. dodatkowe filtry czy możliwość zamiany kanałów, wskaźniki wysterowania, itp.
Mikrokomputery sterujące, zdalne sterowania, procesory dźwięku sterowane po magistralach I2C czy podobnych. Dla mnie to jest zaawansowanie techniczne/technologiczne.
Pozdrawiam
Grzesiek
Czyli "wodotryski" ;))
Kolega nie pyta o wzmacniacz najlepszy, mimo, że sugeruje to tytuł wątku, tylko o wzmacniacz najbardziej zaawansowany technologicznie. No i tu konsternacja - co to właściwie znaczy? WS-354 owszem jest jednym z najbardziej a może i najbardziej rozbudowanym, ale czy wzmacniacze z serii 500 czy 700 technologicznie nie były bardziej zaawansowane?
Pozdrawiam
GrzesiekRzeczywiście. tylko co bierzemy pod uwagę w określeniu "najbardziej zaawansowany technicznie"? Wierność przetwarzanego dźwięku, liczbę użytych podzespołów czy "bajery i wodotryski", czyli np. sterowanie wszystkiego pilotem czy też np. dodatkowe filtry czy możliwość zamiany kanałów, wskaźniki wysterowania, itp.
Osobiście brałbym pod uwagę Wierność przetwarzanego dźwięku, ogółem parametry wzmacniacza/amplitunera, bajery także samą budowę wzmacniacza i rozwiązania, który były wykorzystane w ramach np. Zabezpieczeń i innych sekcji wzmacniacza.
Tak na wesoło: najlepszy wzmacniacz to taki, który jest sprawny. A już najlepsiejszy, to ten sprawny, który mamy.
Uchem, koleżanki i koledzy!
5412 przekombinowany? Owszem, bo można było tam dać dwa wzmacniacze operacyjne na kanał i nic by nie ucierpiało. Do korektorów już wtedy mieli, do amplitunera im brakło?
A co do Elizabeth, to tam szumi preamp. Sam stopień mocy nie.
I właśnie w korektorach te wzmacniacze operacyjne pogarszają parametry, a ich wymiana na coś zachodniego załatwia sprawę. Największą wadą tych ULi jest to, że bardzo szumią.
Wzmacniacz spod logo Unitry który najbardziej mi podszedł to PW9010 ew. WSH303/DA4140. Amplituner Markury 303A, choć moje serce skradł malutki R8040, a najbardziej zrównoważony AT9100. Nie wiem czy można je określić jako "najlepsze", dla mnie brzmią dobrze. Argument czy są bardziej zaawansowane technologicznie nie ma sensu - wszystkie wzmacniacze klasy cyfrowej z aliexpresu sa bardziej zaawansowane. Użytkowałem kiedyś prosty AU-D22 Sansui ktory naprawiałem dla kolegi. Żaden cud ale dobry, ze zrównoważonym brzmieniem wzmacniacz za małe pieniądze. Z polskich poza najnowszymi diorowskimi plastikami i "hiendem" z małymi wyjątkami miałem/użytkowałem chyba wszystko co wyszło pomiędzy ok.1975 a 1992 rokiem. Żaden z nich nie dał rady sansujowi.
Wzmacniacz spod logo Unitry który najbardziej mi podszedł to PW9010 ew. WSH303/DA4140. Amplituner Markury 303A, choć moje serce skradł malutki R8040, a najbardziej zrównoważony AT9100. Nie wiem czy można je określić jako "najlepsze", dla mnie brzmią dobrze. Argument czy są bardziej zaawansowane technologicznie nie ma sensu - wszystkie wzmacniacze klasy cyfrowej z aliexpresu sa bardziej zaawansowane. Użytkowałem kiedyś prosty AU-D22 Sansui ktory naprawiałem dla kolegi. Żaden cud ale dobry, ze zrównoważonym brzmieniem wzmacniacz za małe pieniądze. Z polskich poza najnowszymi diorowskimi plastikami i "hiendem" z małymi wyjątkami miałem/użytkowałem chyba wszystko co wyszło pomiędzy ok.1975 a 1992 rokiem. Żaden z nich nie dał rady sansujowi.
Ja do jednego AT9100 wstawiłem japoński poczwórny potencjometr - sekcje z odczepem podłączyłem w miejsce fabrycznego, a sekcje bez odczepu są tuż przed samym wzmacniaczem. Ledwo się zmieścił, ale jest ok.
5412 przekombinowany? Owszem, bo można było tam dać dwa wzmacniacze operacyjne na kanał i nic by nie ucierpiało. Do korektorów już wtedy mieli, do amplitunera im brakło?
A co do Elizabeth, to tam szumi preamp. Sam stopień mocy nie.
I właśnie w korektorach te wzmacniacze operacyjne pogarszają parametry, a ich wymiana na coś zachodniego załatwia sprawę. Największą wadą tych ULi jest to, że bardzo szumią.
No ale to wina niedopasowania podzespołu do aplikacji, a nie samej idei. Można było wtedy zastosować coś z importu, nawet nrdowski odpowiednik TL081.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
Witam,
mi się technicznie podobają najbardziej dwa:
Radmor 5412
WS-311D.
Oba mają przedwzmacniacze dość pełne (źródła prądowe), ładne zabezpieczenia i przejrzystą budowę. Nie mierzyłem parametrów jakoś specjalnie, po prostu moje wrażenia z napraw.
Ten ostatni jest wyjątkowy, często mylony w WS-315 czy PW-3015, wg mnie to są tzw. wersje bieda 311D, odchudzone ze wszystkiego.
Aha i WS-354 - źródła i lustra prądowe.