Z oscyloskopem do strojenia p.cz. w Elizabeth DSH-102
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
No tak mi się wydaje, że to jest możliwe, ale czy jesteś w stanie wskazać krok po kroku, jaka byłaby procedura (bez wobulatora) dla tej mojej Elizabetki? Jak to przetrenuję na tym radiu, to pewnie dam radę na innych, jeśli trafi się potrzeba.Wobulator to nic innego jak generator o zadanej zmiennej częstotliwości i zakresie. Jak jesteś BARDZO cierpliwy, to mając generator i oscyloskop można się obyć bez wobulatora, a właściwie bez wobuloskopu. Jest to praca żmudna i bez gwarancji sukcesu, jeśli nie masz doświadczenia.
Hm, jak się upewnić, czy mam ustawioną właściwą częstotliwość? Czy jest możliwe zestrojenie całego pasma UKF na częstotliwości lustrzaniej? Bo mam ustawione równiutko całe pasmo od początku do końca skali - od radia WNET do radia ZET (skrajne stacje UKF pod Warszawą).To nie jest p-cz, to może świadczyć o głowicy wadliwie zestrojonej, czy, przypadkiem nie masz jej ustawionej w częstotliwości lustrzanej?
Tak, jest możliwe zestrojenia całego pasma w częstotliwości lustrzanej i nawet łatwiej jest stroić bo częstotliwość strojenia jest niższa. Błąd polega na prostym zabiegu, zamiast do częstotliwości odbieranej dodawać 10,7MHz, zrobiło się nieświadomie -10,7MHz
Objawia się to między innymi iż ARCz zamiast dociągać do stacji, działa odwrotnie.
Sprawdzić można częstotliwościomierzem, lub sposobem partyzanckim jednak skutecznym.
Potrzebne będzie Tobie drugie sprawne radio.
Na radiu testowanym ustaw jakąś stacje w okolicy 105MHZ, teraz na radiu drugim poszukaj ciszy w okolicy częstotliwości 105-10,7 MHz[94,3] -jeśli znajdziesz taką ciszę to radio jest przestrojone błędnie.
Teraz dla sprawdzenia czy natomiast radio jest prawidłowo zestrojone, ustaw stacje w okolicy powiedzmy 89MHZ i szukaj ciszy w okolicy 99,7MHz
Radia powinny stać blisko siebie aby częstotliwość heterodyny została odebrana przez radio to inne.
Można też użyć radia w telefonie, bardzo ładnie odbiera nośną ze strojonego odbiornika.
Wobulator to nic innego jak generator o zadanej zmiennej częstotliwości i zakresie. Jak jesteś BARDZO cierpliwy, to mając generator i oscyloskop można się obyć bez wobulatora, a właściwie bez wobuloskopu. Jest to praca żmudna i bez gwarancji sukcesu, jeśli nie masz doświadczenia.
No bzdura totalna. Uważasz że da się zastąpić wobulator, poprzez ręczne kręcenie gałką? Ba, pomijając, że dziś wiele generatorów ma nastawy cyfrowe a nie analogowe. Zestrój choć jeden tuner w ten sposób i sam zobaczysz, że to zupełnie oderwana od rzeczywistości teza.
Schemat prostej przystawki wobulacyjnej można znaleźć tutaj. To część generatora, opisanego w innych artykułach czasopisma. Wszystkie skany dostępne w internecie od ręki.
Bez generatora z przemiataniem częstotliwości i detektora to ni hu hu.
Doktoryzujecie się nad tym torem radiowym, jakby to była co najmniej p.cz. 38MHz z TV, z epoki sprzed czasów filtrów p.cz. SAW (czyli jeszcze zespół cewek do strojenia) i konieczność uzyskania kilku schodków na charakterystyce przepustowej (by to co dalej niepotrzebne było wycinane, a to co oczekiwane puszczone w odpowiednich proporcjach), w tym m.in. dla p.cz fonii 6,5MHz itd. Tam wobuloskop był niezbędny, bo trudno bez przemiatania uzyskać tam dedykowane schodki (chyba, że ktoś sobie już rozpisał na kartce poszczególny obwody LC dobrze zestrojonego toru p.cz. wizji i wiedział na której częstotliwości stroić dany obwód i co ma finalnie sygnałowo na nim uzyskać, to i bez wobuloskopu dał radę jak praktycznie zęby na tym zjadł i wiedział co w trawie piszczy). W prostym torze radiowym ( patrząc na oczekiwaną charakterystykę przepustową) puszczenie sobie sygnału wzorcowego 10,7MHz (a dokładnie w Elizabeth takiej częstotliwości jaką wymuszają wstawione tam filtry ceramiczne 10,7MHz, za filtrem łatwo złapać jego środek, czyli jego max sygnału na wyjściu, a potem zmierzyć sobie jaka to dokładnie częstotliwość ustala ten środek, wystarczy pomiar z dokładnością do 10kHz) i kolejne cewki p.cz. stroić na max sygnału. Domyślne dobroci tych obwodów są tak pomyślane, że bez wobuloskopu na pewno nie zrobi się z tego tor p.cz. o paśmie przepustowym -3dB 20kHz :D co by miało zabić możliwość prawidłowego dekodowania stereo.
Tylko końcową cewkę F3 demodulatora można się pokusić o dostrojenie przy zmodulowanym 10,7MHz sygnałem 1kHz, bo te demodulatory często są zezowate (w zależności od symetryczności nawinięcia cewki F3 by z obu połówek uzwojeń schodziły symetrycznej amplitudy sygnały p.cz.) i precyzji sparowaniu obu diodek germanowych) i nie zawsze zero DC na wyjściu dla częstotliwości środkowej oznacza najmniejsze zniekształcenia m.cz. Stąd niejeden tor tych demodulatorów, ma tam zamiast stałych rezystorów za diodami germanowymi podkówkę w jednej gałęzi, by zgrać zero DC z jak najmniejszymi zniekształcenia demodulowanego sygnału.
Oczywiście jak wpinasz się oscyloskopem by zmierzyć sobie amplitudę sygnału na danej cewce p.cz. to wpinasz się na jej wtórne uzwojenie, by pojemnością sondy oscyloskopu jak najmniej rozstrajać rezonans cewki, by nie mieć potem fałszywego maksimum sygnału wynikające z tego, że sonda przesunęła rezonans cewki w dół, dodając skromne nawet 10pF do obwodu. A jak obwód bez wtórnego uzwojenie to sondą dotykać przez szeregową dodatkową pojemność 1pF, sygnał mierzony na ekranie oscyloskopu proporcjonalnie osłabnie, ale oscyloskop nie będzie przeciągał rzeczywistej częstotliwości rezonansu i po odłączeniu sondy nie okaże się, że rezonans uciekł np. 100kHz wyżej. W demodulatorze widać i słychać to już gołym uchem jak do obwodu doda się pomiarowe ledwo 10pF z sondy.
Wobulator to nic innego jak generator o zadanej zmiennej częstotliwości i zakresie. Jak jesteś BARDZO cierpliwy, to mając generator i oscyloskop można się obyć bez wobulatora, a właściwie bez wobuloskopu. Jest to praca żmudna i bez gwarancji sukcesu, jeśli nie masz doświadczenia.
Wszystko rób tak, żeby nie trzeba było po Tobie poprawiać. Miłego dnia.