Radmor - ulubiona pozycja biznesmenów
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
Od około trzech lat rynek części zamiennych zasypywany jest częściami do Radmorów. Są one bez wątpienia obiektem handlu, z pewnością nie bylejakiego zarobku. Na amplitunerze w częściach można zarobić nawet 100% od jego rzeczywistej wartości. Jednak chyba mało kto zastanawia się, ma tę świadomość, że od 23 lat z taśmy produkcyjnej seria 51 nie zjeżdża, a od pierwszych seryjnie produkowanych minęło już 31 lat. Nie wiem jaką ilość zakłady Radmor wyprodukowały, nie ma to wielkiego znaczenia, bo niszczonych jest coraz więcej egzemplarzy. Nie miałbym może nic przeciwko, bo często zdarza mi się nabyć Radmora na przykład z usuniętym torem radiowym, wyciętym okablowaniem i naprawa zaczyna tracić sens. Ale przeważnie, wnioskuje z obserwacji, są to egzemplarze w doskonałym stanie, w pełni sprawne. Przy takim tempie destrukcji niedługo znalezienie kompletnego Radmora nie tyle stanie się niemożliwe, co trudne i kosztowne. Niestety wszystko kręci się wokół pieniędzy. Dlaczego jest takie wielkie zapotrzebowanie na części?
Bo Radmory wpadają w ręcę tych najbardziej szkodliwych debili, a tu coś podświetle, tego nie używam, to wypieprze i sumarycznie coś co kiedyś było amplitunerem teraz jest jego szkicem. Wielu z nas pragnie przywrócić takie nabytki do oryginalności, płacąc przy tym niemałe pieniądze, za to należą się podziękowania.
Namawiam do włączenia pewnych obszarów pod mózgoczachką, trzewioczaszka to tylko rusztowanie.
Zachęcam jednocześnie do rozmowy na poziomie, chociaż może ten temat pozostać niezauważony, bo wielu z Was to może dotyczyć.
Fakt, to co teraz sie dzieje z Radmorami to już przesada spora. Nie dość, że sprzęt staje sie coraz droższy, to ludzie zamiast kupować mniej biorą jeszcze więcej. Pamiętam jak było, gdy ja kupowałem swój egzemplarz (styczeń/luty 2008). Za 240zł w pełni sprawny model TE z tunerem AM wisiał ze 3 tygodnie na aukcji i nikt go nie brał (ja go wziąłem :]). Na modele TE nikt praktycznie nie patrzył. Teraz nie ma praktycznie Radmora na aukcji, który by nie poszedł za pierwszym razem. Czy to wystawiają modele klasyczne, czy TE ceny windują się co aukcja to wyżej, z czego połowa licytujących to "rozbieracze". Oni to lądują sie praktycznie w każdą aukcję, sprawny czy nie, klasyczny czy TE. A za parę dni po wygranej wystawiają 15 aukcji naraz z częściami, które wydobyli ze sprawnego modelu byleby tylko zarobić. Przez takich ludzi ceny skaczą coraz szybciej, ciężko wygrać licytację (i to jeszcze na przyzwoitej cenie) i kupno sprawnego egzemplarza w rozsądnej cenie jest coraz trudniejsze. Po prostu wytworzyła się jeszcze dodatkowa grupa ludzi unitry - rozbieracze. Niedługo dojdzie do tego, że zaczną pojawiać sie ogłoszenia i oferty typu "składam Radmory, tanio" albo "Radmor - kit do samodzielnego montażu". Wiadomo, części muszą być w sprzedaży, można kupić jakiś strasznie zdekompletowany model, np by wyjąć tylko głowice z niego i dać zamiast starej bo np. cewki padły, ale nie wykupywać co się da i sprzedawać to na części dużo drożej tylko dla kasy. Niedługo to sie przerodzi w normalny wandalizm i dewastację zarobkową.
Jeśli chodzi o ludzi którzy rozbierają na części Radmory to wydaje mi sie że opłaca sie im kupić lepiej sprawny zadbane egzemplarz i sprawdzić go w całości niż kupować zdekompletowane egzemplarze i sprawdzać co jest dobre a co nie.
Czy ten temat nie powiela już czasem akcji "Stop tuningowi"?
Rozumiem, że tutaj różnica bo Radmory drożeją, podczas gdy reszta sprzętu z Unitry tanieje, ale w końcu walczycie o te same cele.
A co powiecie o tym co robi Natrixnatrix ?
Radmory w ogóle mają specyficzną pozycję na rynku bo w były to pod względem parametrów audio najlepsze urządzenia jakie produkowano w końcu lat 80 tych. Tak więc dla wszystkich którzy mają jakieś pojęcie o dobrym sprzęcie (a nie kierują się wzornictwem czy sentymentem- uprzedzam ataki wielbicieli Dior,ZRK i innych) jest to najlepszy wybór. To nakręca koniunkturę. Nie powiem już o wzornictwie. Pokrętła od Radmora 5102 to klasyka sama w sobie, dlatego też wielu jest chętnych na nie, bynajmniej nie po to aby zamontować je w Radmorze...
Niestety...
A co powiecie o tym co robi Natrixnatrix ?
Według mnie gość robi świetną robotę, bo kupuje Radmory i doprowadza je do stanu z jakiego wyszły z fabryki, nic nie tuninguje. Gość robi to jak zauważyłem profesjonalnie i daje na to rok gwarancji. Więc ja uważam ze robi świetną robotę, więcej ludzi mogło by sie zainteresować odnawianiem sprzętów Unitry ale niestety jak widać tylko Radmory sie opłaca odrestaurować.
Sytuacja z demolką Radmorów na pewno wiąże się z niedawną wyprzedażą z magazynów firmy - gdyby Zakład kontynuował lub wznowił tę produkcję, prawdopodobnie skończyłyby się ich dewastacje na części.
Podobno ktoś wykonuje kopie radmorów po 1000zł/szt i ma na to zamówienia, uwzględniając aukcje Natrixnatrixa (chwała Mu za dobrą, fachową robotę) dochodzące do 1600zł, rachunek jest prosty.
Kupując części do złożenia za powiedzmy w sumie nawet 300zł, mamy sporo zaoszczędzonych pieniędzy i tak kalkuluje duża grupa ludzi.
Chyba dalszy komentarz jest zbędny.
Także nie popieram dewastacji - jestem Radmorfanem, serce mi śię kraje, kiedy widzę jak niektórzy skupują je, aby potem w częściach wystawić na aukcjach.
A może rzeczywiście Radmor powinien wznowić taką produkcję, choćby narazie krótkoseryjną z dołożeniem panela np. CD albo lepiej DVD z opcjami mp3 i mp4 z USB - w końcu na tym polega postęp i dopasowanie się do rynku - młodzi też mają jakieś konkretne zdanie, skoro to kupują i wracają do dobrego, zacnego i sprawdzonego sprzętu.
Przy okazji pozdrawiam Nową Diorę i życzę strzału w 10.
Mając dostęp do zakładów Radmor raczej nie jest ciężko odnowić sobie Radmora. Cały biznes opiera się na rewelacyjnym opisie, że nowe kondensatory, wszystko przywrócone do stanu fabrycznego, a wszystkie inne sa do niczego. Dysponując odpowiednią aparaturą serwisowanie Radmora to przyjemność. Jedyne co mi się podoba to czarne fronty po regeneracji, ale nie do tego stopnia by płacić 1000zł czy 1600zł za Radmora (absurd).
Najzabawniejsze były przeróbki z 5100 na krótkoseryjne 5102, oczywiście niemający co zrobić z pieniędzmi rzucili się jak na ostatni bochenek chleba po miesiącu niejedzenia.
Nie piszę tego aby temu Panu zaszkodzić, to jego interes, zatem życzę wysokich zarobków. Ja natomiast, z całym szacunkiem, nigdy z tej oferty nie skorzystam.
Ceny ceny ceny...
Ceny śmieszne jak za CD-5450, patrząc do środka, 750zł z 800zł wydanych na to urządzenie płacimy za chassis i panel przedni, reszta nie odbiega od topowych odtwarzaczy za 20-50zł.
Odnośnie wznowień produkcji - po co? To nie ma szans życia, wszystko ma swój początek i koniec, a jeśli już mieliby takie plany, to zdala od DVD, MP3, MP4 z USB, co za czasy.
Analogicznie z Diorą i innymi utopijnych wizji dogonienia białego rumaka.
No właśnie Lung, chassis.
Przecież identyczne obwody (no oczywiście bez napisu Radmor na płytce) są w Diorach których ceny są kilkakrotnie niższe...) Wiem, wiem, że wyprodukowano ich więcej niż 5450. Dlatego 5450 są droższe, ale obecne ceny to gruba przesada.
Co jak co ale to właśnie odtwarzacze CD miały największe szanse aby przetrwać przez ostatnie 15-20 lat.
Ponad to przygarnianie sprzętów Unitry ma być przecież "misją" połączoną z przyjemnością z korzystania z tych urządzeń a nie antykwarycznym snobizmem na coraz to droższe "eksponaty".
Już była o tym chyba wcześniej mowa, ale ten klub oprócz szeregu niepodważalnych zalet ma jedną poważną wadę. Przyczynia się do lawinowego wzrostu cen poszukiwanych przez nas urządzeń. A duża część ludzi którzy zaczynają interesować się Unitrą robi to dlatego że nie stać ich na nowy, porządny i zachodni (w dosłownym tego słowa znaczeniu) sprzęt podobnej klasy.
Raczej, w tytule winno być, " pseudobiznesmenów".
No chyba sobie waszmość, żartujesz, że dotyczy to mniejszej ilości naszych userów, każdy bowiem spotyka jak i boryka się z w/w problemem. Po tonie Twojej wypowiedzi, widać, że miarka w końcu sie przebrała, i "cos pękło"
No cóż każdy produkt, niezależnie od rodzaju typu i przeznaczenia, po zaniku produkcji, zaczyna "obumierać", to w nas użytkownikach, powinna się znależć ta skłonność do przekazania dalszym pokoleniom, tego co dobre, nasze. Niektórzy tego nie doceniają i nie zdają sobie sprawy z tego co czynią. Dlatego , międzyinnymi jest ten "nasz" serwis. Tyle ode mnie, mysle że dyskusja się rozwinie ( bez offtopów oczywiście).