Kącik posiadaczy Diora Tosca 303/306/307
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
No to teraz JA coś dodam. Tosca to świetny sprzęt. Ja oprócz wymiany kondensatorów na tantalowe polskie zrobiłem też wymianę tranzystorów na małoszumne typu BC550C. Dobrałem pary i radio odżyło. Tylko uwaga: kondensatory tantalowe jako elektrolit zawierają kwas azotowy i w razie spalenia można się ciężko zatruć dymem. Poza tym przydźwięk... można to wyeliminować starannie dobierając diody prostownika oraz dodatkowo na każdej diodzie równolegle zalutować kondensator pojemności 100 nF na 100 Volt.Taki sam tranzystor i kondensatory dajemy pomiędzy detektor UL1200 a dekoder stereo. Wzmocnienie sygnału stereo jest zaszumione i zbyt małe. Tranzystor o "beta" 800/900 doskonale poprawi parametry.
Byłbym ostrożny, co do stosowania kondensatorów tantalowych niewiadomej jakości. Odrzucając wszelkie mity z gatunku audiovoodoo faktem jest, że tantale z wiekiem nabywają nieprzyjemnej tendencji do dostawania zwarć i mają mniejszą tolerancję napięciową - nie lubią pracy blisko granicy napięcia dopuszczalnego.
Powyższe twierdzenie wynika z moich obserwacji - jeśli w starym sprzęcie były kondensatory tantalowe, to częściej trafił się uszkodzony tantal niż zwykły.
Poza tym, tantalowe są droższe (dobrej jakości sporo droższe), więc po co przepłacać?
Co do tantali - mam sporo rozbiórkowych ze starego sprzętu. Owszem sprawdzone i pomierzone jak należy. Dlatego wkładam. Poza tym szumy spadają tak znacznie ze naprawdę warto. Owszem sa miejsca gdzie te kondensatory NAPRAWDĘ pomagają np. w or. Dana w detektorze FM w Tarabanie...(!) a w sprzęcie typu Radmor lub Tosca także w pewnych gałęziach sygnału. tantale aby pracowały poprawnie muszą mieć napięcie pracy co najmniej o rząd wielkości wyższe niż w danym układzie. Wtedy nie ma obawy o uszkodzenie. Pozdrawiam serdecznie! R- 2
Witam. Tosca to był mój pierwszy sprzęt Unitrowski, kupiony za własne pieniądze. Mam go w kolekcji do dziś. Zalety: ładny wygląd, dobry odbiór ukf po przestrojeniu, sprzęt mało awaryjny. Wady jak dla mnie to jedynie wejścia głośnikowe "starego typu". Pozdrawiam
Kupiłem w unikalnym stanie Toscę 3071 dosłownie, jak gdyby była nowa. Ten model ma już zmienione gniazda sygnałowe, ma dwuzakresową głowicę, ale już zanim ją miałem wiedziałem co będę w niej chciał przerobić. Nie piszcie mi, że dokonuję profanacji oryginału, jest to jak napisał gdzieś wcześniej kolega mój sprzęt i mam prawo zrobić z nim co chcę, a pomysł spodobać się może komuś i sam go zastosuje.
Mam dwa też dość ładne Zodiaki, z racji, że mam już kilkadziesiąt wiosenek było to na owe czasy bardzo futurystyczny sprzęt, który szybko wdarł się w moją sympatię, niestety te radia nie wyglądają atrakcyjnie z racji drewnianej ponadgabarytowej obudowy, pomyślałem kupię Tosce, przecież to niemal to samo, ale wygląda już dobrze.
Do rzeczy:
- Zodiak, ale konkretnie jeden model, natychmiast okazało się, ma o niebo lepsze brzmienie, niż Tosca, więc szukając zależności wtajemniczyłem się w schematy, ideologię działania, co można poprawić, aby brzmiało tak samo, należało jedynie wymienić kilka kondensatorków w obwodzie potencjometrów tonacji i już, pojawiło się to coś, gra pięknie, o niebo delikatniejszy, ale znacznie wyższy sopran i nieporównywalnie bardziej miękki, niższy bas, ktoś powie: po co mi taki sopran, czy aż taki dół w basie, ale uważam, że lepiej mieć co potencjometrami zdjąć, niż nie mieć czego dołożyć, zresztą nie trzeba;
- wymieniłem dwuzakresową głowicę na pojedynczą, nie jest i chyba nie będzie mi potrzebny stary, dolny zakres, po co ma więc tkwić coś, co niepotrzebne;
- metodą prób i błędów jako oświetlenie zastosowałem barwne diody (niebieskie) 5mm, które idealnie pasują we wnęki dotychczasowych żaróweczek. Kombinowałem z różnymi kolorami, z różnymi gradacjami czoła diody (gładkie, mleczne, matowe itp.). Aby diody świeciły płynnie i nie dawały wrażenia stroboskopu zastosować należało układzik Graetza z małym elektrolitem do wygładzenia. Taki gotowiec wyłamałem z jakiegoś starego zasilacza do telefonu;
- wymieniłem gniazda głośnikowe na zaciski przewodów;
- zmostkowałem na płycie punkty, od których długimi przewodami wyprowadzony i doprowadzony z powrotem jest sygnał do gniazda korektora, dzięki czemu pozbyłem się długich, narażonych na zakłócenia batów, oraz wetkniętej z tyłu wtyczki mostkującej gniazdo korektora, za sprawą wcześniej opisanej poprawy sopranu i basu korektor nie jest i nie będzie mi potrzebny;
- usunąłem grzechotkę z potencjometru głośności uważam, że jej skok, "gęstość" była nieodpowiednia, nie dało się słuchać chociażby bardzo cicho, bo sąsiednie skoki ząbka sprawiały, że albo było za cicho, albo za głośno, przybytek miły dla dłoni, niepraktyczny dla ucha;
- dobrałem duet tranzystorów w układzie zera, które było nieco ułomne, nie działało symetrycznie, zjazd skalą ze stacji w lewo owszem zapalało diodę lewą, ale zjazd ze stacji w prawo zaledwie coś tam prawa próbowała i nie miała tej jasności, teraz jest idealnie.
Moich przeróbek myślę to jeszcze nie koniec, coś mi wpadnie do głowy, to zaraz będę grzebał. Tosca nadal wygląda, jak Tosca, nie przemalowałem jej na różowo, a jedynie poprawiłem stan techniczny, no i ten dźwięk dostosowując do dzisiejszych czasów i moich wymagań.
Teraz możecie mnie jechać, jak ja mogłem ingerować w oryginał itp...
Pozdrawiam
Fajnie, że masz pasje i sprawia Ci przyjemność grzebanie przy Unitrze. Sprzęt gra, cieszy oko i ucho więc jest ok. Jedyny minus tego to, że po takich ingerencjach utracił swą oryginalność a co za tym idzie i w jakimś stopniu wartość kolekcjonerską.
VideoMaster - nie podobają mi się niektóre Twoje przeróbki.
Mają prawo nie podobać Ci się, rozumiem to oczywiście, ale jestem pewien, że większość tu obecnych sympatyków Toski, gdyby to zobaczyła i usłyszała chętnie chciałaby przerobić swoje radyjka tak samo. Powtarzam:
- Nie zmieniłem jej wyglądu, po za oświetleniem, ale przecież czy nikt nie wkłada do swojego samochodu LED-ów profanując oryginalność modelu auta?
Gdyby wtedy istniały diody świecące z całą pewnością właśnie na nich budowano by oświetlenie skali w odbiornikach radiowych Unitry.
- Moje usprawnienia podnoszą jedynie walory głównie dźwiękowe, a moje radyjko nie jest eksponatem wizualnym, tylko ma grać i cieszyć ucho, bo po to je kupiłem.
- Ambicja nie pozwoli niektórym odezwać się, że chętnie zrobią tak samo i żebym podpowiedział jak to, czy tamto, trzeba to usłyszeć, bo naprawdę to robi wrażenie. Prostota budowy Toski pozwala na takie eksperymentowanie, że tylko mieć czas...
Niebawem biorę się za układ końcowy mocy, może uda mi się podnieść jej siłę, może popracuję nad wyciszeniem szumów własnych wzmacniacza, już nawet dostałem propozycję porad w tej kwestii na pw i ciekawość mnie zżera. Jeśli ktoś ma sprawdzone przydatne porady, chętnie skorzystam :)
Pozdrawiam
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- …
- następna ›
- ostatnia »
Wymieniłem na LED bo doszedłem do odwrotnego wniosku. Oryginalne żarówki faktycznie musiały świecić i nic się niby nie działo ale zanim się poprzepalały to potopiły skalę na brzegach :). Żółte LED-y ładnie wyglądają a Tosca to nie jest jeszcze taki zabytek, żeby się o takie drobnostki martwić - poza tym i tak łatwo ją przywrócić do stanu fabrycznego, wystarczy usunąć mostek prostowniczy od oświetlenia :).