Likwidacja Protonsilu?
- Zaloguj Zarejestruj się by odpowiadać
zx-spectrum w mojej którejs wypowiedzi wyżej napisałem właśnie że ProTonsil komuś przeszkadza i ktoś robi bałagan wokół...
Faktycznie, masz rację ;)
Od niedawna jestem w klubie, zresztą od niedawna w ogóle mam neta, a że z natury jestem średnio-leniwy, więc tylko pobieżnie zerknąłem na wcześniejsze posty. Ale ciesze się, że mamy podobne spostrzeżenia.
A w ogóle gdy czytam to wszystko, to... serce mi rośnie! Spokojnie, nie zwariowałem, he, he... Po prostu zaczynam odzyskiwać wiarę, że w moim narodzie są jeszcze normalni ludzie, którym zależy na polskim przemyśle i którzy chcą jak najlepiej dla swego kraju. Co więcej, mam wrażenie, że Wam zależy na Protonsilu bardziej niż niektórym pracownikom stamtąd. Choć zaznaczam – nie znam żadnego tamtejszego pracownika, więc ewentualnych „roszczeniowców” z góry przepraszam. Swoje przypuszczenie opieram wyłącznie na analogii z moim zakładem. Oto przychodzi nowy człowiek do pracy, dostaje ubranie, firmowe buty, czasem gruby kalendarz z dwoma długopisami, żeby miał w czym notować jak pójdzie na szkolenie, a potem pójdzie na następny kurs, i jeszcze jeden, a gdy już porobi papiery fachowca i zgromadzi wszelkie możliwe uprawnienia to... z dnia na dzień składa rezygnację, bo jutro wyjeżdża do Niemiec. Teraz, po tyku kursach, komputerach i innych cudach-niewidach, to on jest fachman i za marne złotówki tyrać nie zamierza!
Cóż, można i tak. Rozumiem te racje, bo tam tygodniowo zarobi więcej niż tu w półtora miesiąca. A jednak coś mi nie pasuje w tej logice. Gdzieś zatarła się tu lojalność, uczciwość... Zresztą nieważne. (Może jestem staroświecki?)
Naprawdę cieszę się, jak czytam te wszystkie wątki. Bo widać tu zatroskanie o sytuację. Ciekawe jak wyglądała by nasza gospodarka gdyby wszyscy Polacy mieli podobne podejście do swych zakładów jak my do Protonsilu? :)
Tak sobie czasem marzę, że przydałby się w naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej jakiś Jan IV Sobieski. Miałby taki pod swą hetmańską buławą kilkanaście chorągwi zaciężnej husarii pancernej, do tego samodzielny batalion pancernych czołgów PT-91 Twardy, i wkroczywszy na niejaką Wiejską w Warszawie zrobiłby porządek szybciej niż natychmiast!
Ech, marzenia... :)
Dj Volt napisał:
Dobrze, że go zamknęli. Mimo, że Michalirto jest cięty na Tonsila to orientuje się w rynku i Twoja historia o ZM3000 i ZGB-80-8-92 go nie ruszy. W tej dyskusji wyciąganie takiego przedpotopowego sprzętu tylko pogrąża Tonsil. To ma być nowoczesna firma na światowym poziomie, a nie zapyziała dziura.
Sam wychowałem się na ZM 3000 i zg 30c 201 i nie uważam, że taki sprzęt pogrąża Tonsila. Owszem firma powinna mieć światowe standardy ale gdyby np. znowu za czeli produkować serie 201 myślę, że nie mieli by się czego wstydzić a i zyski pewnie tez by były.
Jeśli osobie która ma wolne 1500 zł na nowe zestawy, Tonsil będzie się kojarzył z ZM3000 to on nie kupi Tonsila. Taka jest prawda, że stary sprzęt Unitry jest bezkonkurencyjny w swojej dzisiejszej cenie z drugiej ręki. PW3015 nie ma żadnych szans z dzisiaj produkowanymi najtańszymi wzmacniaczami stereo znanych producentów. Porównywać to sobie można Diorę 500/700 i Radmory 5500, bo to wciąż aktualne urządzenia. Stylistyka serii 201 raczej nie zdobędzie uznania na rynku. Zysków nie będzie.
A mi się podoba. Jakbym miał na takie kase to bym kupił (jakby robili je xD).
Zgadzam się z tobą "skiba_ziom" Mi się seria 201 bardzo podoba dlatego całą mam, Tonsil nigdy nie trafi w gusta komunistycznych łysolów z blokowców bo ich w ogóle nie interesuje sprzęt tej klasy. Jednak dojrzały obywatel który ceni sobie jakość, elegancje a przede wszystkim brzmienie na pewno by kupił, gdyby odpowiednio zareklamować to nawet młodsze pokolenie które zostało by uświadomione o właściwościach tego sprzętu, za miast wydawać pieniądze ciuchy i alkohol odłożyło by je i kupiło sobie porządny sprzęt.
Chciałbym serdecznie pozdrowić zx-spectrum - chylę czoła za każdą wypowiedź. Ciężko dziś o taką prawdę. Choć czasem boli to jednak potrząsa sumieniem. Oczywiście nie każdy potrafi z tego skorzystać no ale tak to życie jest już poukładane. Jedna rzecz jest pewna, w Polsce od dawna "skutecznie" upadają firmy-okręty. Jeżeli firma powstała legalnie to napewno znajdzie się ktoś komu będzie to przeszkadzać. Protonsil czkawkę upadku ma już od dawna. Chcąc to zmienić trzeba mądrze zagłosować.
Dzięki serdeczne :)
Również pozdrawiam!
Kolejny pomysł dla Tonsila. Mogli by robić jak za starych czasów głośniczki do radyjek Eltry. Założę się, że na chinolach robią. Jakby robili na Tonsilu, to i Tonsil miał by zysk z głośników, i Eltra z jakości dźwięku XD
Jakiś czas temu przewinął się wątek jakości brzmienia tonsilowych kolumn. Nie wiem czy to, co teraz napiszę, będzie na temat w dziale „likwidacja Protonsilu”, ale pozwolę sobie dorzucić parę spostrzeżeń.
Otóż, skąd wiemy, że kolumna wiernie reprodukuje dźwięk? Ano z porównań na żywo. Proste. Idziemy do filharmonii posłuchać jak brzmi fortepian, smyczki i fagot, a potem w domu odsłuchujemy podobną płytę i mamy czarno na białym – głośnik nie radzi sobie z basami kotłów, a sekcja instrumentów dętych w gęstej fakturze tutti zupełnie się zlewa w bezkształtną masę. Albo odwrotnie – wszystko w kolumnie poukładane, że nawet subtelne pianissimo jest rozkosznie nakreślone w stereofonicznej przestrzeni. (Dużo tu zależy od sposobu nagrania samej płyty).
Można też iść na koncert rockowy, jeśli ktoś lubi. Ja bardzo lubię. Ale tu zaczyna się problem. Bo o ile dźwięk „żywego” klarnetu słyszeliśmy bezpośrednio z instrumentu, o tyle dźwięk gitary elektrycznej jest już przepuszczany przez wzmacniacze, miksery, i co tam jeszcze, a na końcu to, co dociera do naszych uszu, bynajmniej wcale nie jest generowane przez struny, a przez ogromne gigantofony pod estradą.
Pytanie: co jest tu prawdą? Co rzeczywistym brzmieniem gitary? Sygnał przechodzący przez potencjometr w konsolecie ustawiony przez pana akustyka akurat na +4 dB?
Ostatnio w Puławach miałem okazję być na koncercie grupy 2Tm2,3. Kiedyś chłopaki grali naprawdę ostry metal, ale ostatnio równie ostro złagodnieli. Może i słusznie. Tak się świetnie składa, że wcześniej wydali podwójny album z dokładnie tym samym repertuarem, co na puławskim koncercie. Idealna sytuacja do porównań.
Wrażenia z koncertu: po pierwsze – głośno! Po drugie – głośno. Po trzecie – jeszcze głośniej! Nie wiem czemu wszystkie zespoły świata postawiły sobie za cel dorównanie biblijnym trąbom jerychońskim. Mury w Puławach na szczęście nie runęły, ale moje bębenki w uszach nieomal tak. Uciekłem na bok. Trudno stamtąd delektować się saksofonem i kwartetem smyczkowym (takowe sekcje były, a jakże), więc jedynie pstrykanie zdjęć zostało na pocieszenie.
Wrażenia z płyty: szok! Wprost nie wierzę, że to ten sam repertuar, te same instrumenty i ci sami artyści! Słychać dosłownie wszystko – każdą strunkę, każde najcichsze dmuchnięcie w saksofon, słychać palce uderzające w bębenek, nawet kciuk jak wystukuje rytm o obrzeże. I nic na siłę, żadnego szturmowania decybelami. Wokół panuje subtelna aura kunsztu i – nie waham się dodać – wirtuozerii! Co więcej, całość została osadzona w nader głębokiej przestrzeni ukazując precyzyjną lokalizację samych muzyków. Wystarczy zamknąć oczy by „ujrzeć”, że facet z saksofonem barytonowym jest wysunięty nieco na lewo od środka, tuż przed altówką. Na koncercie mogłem to zobaczyć normalnie, owszem, ale nie usłyszeć.
Podobno żadna reprodukcja nie dorówna oryginałowi w naturze. Cóż, w takim razie ja przeżyłem cud. Wy też możecie przeżyć, wystarczy włożyć krążek do odtwarzacza. I nie zdziwcie się, że z Waszych domowych tonsilowych głośników popłynie muzyka o kilka klas lepsza od niejednego estradowego gwizdka na żywo. No cud! - he, he... Z drugiej strony nie dziwmy się, przeca 2Tm2,3 zawsze grali psalmy o cudach, o Bogu, itd. - jak to w muzyce chrześcijańskiej.
No i fajnie.
PS. Ciekawi mnie w oparciu o jakie kryteria ustala się w Protonsilu obiektywny wzorzec brzmienia. I czy takowy wzorzec w ogóle istnieje? Ot, zagwozdka.
Gadałem z kolegą z Poznania, mówił, że czasem jest we Wrześni. Może znajdzie jakieś info. Poza tym ma mi załatwić części do GDNów xD
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- …
- następna ›
- ostatnia »
Dj Volt napisał:
Sam wychowałem się na ZM 3000 i zg 30c 201 i nie uważam, że taki sprzęt pogrąża Tonsila. Owszem firma powinna mieć światowe standardy ale gdyby np. znowu za czeli produkować serie 201 myślę, że nie mieli by się czego wstydzić a i zyski pewnie tez by były.RM